Napoli pogrążone w głębokim kryzysie. Słabe wyniki, zachwiana pozycja Gennaro Gattuso, który publicznie zarzuca Aurelio de Laurentiisowi nieeleganckie zachowanie i próby podkopywania jego pozycji. Kontuzje dwóch podstawowych stoperów, których zastąpiła eksperymentalna para rezerwowych. Słaba forma liderów zespołu. Partenopei przed najważniejszym spotkaniem sezonu, jakim zawsze jest mecz z Juventusem, leżeli i błagali o litość. I co? I wygrali.
W takich sytuacjach można tylko rzucić wyświechtane hasło: derby rządzą się swoimi prawami. Wyświechtane, ale w przypadku Napoli prawdziwe. Bo nie jest to pierwszy raz, gdy Gattuso wpada w tarapaty i wydostaje się z nich właśnie w ten sposób. Korzystając z faktu, że dla południa Italii takie starcia to zawsze wyjątkowa mobilizacja i zdolność do nadludzkich poświęceń. Tak właśnie było dziś, bo neapolitańczycy nie do końca wygrali to spotkanie umiejętnościami piłkarskimi.
Oni przepchnęli to 1:0 siłą woli.
Insigne odpokutował
30. minuta spotkania. Amir Rrahmani, który dotychczas miał w Neapolu pod górkę i nie spełniał oczekiwań, skacze do główki w polu karnym ekipy z Turynu. Giorgio Chiellini, który wrócił do kapitalnej formy i był ostatnio nazywany profesorem, współautorem odrodzenia Juventusu, skacze obok niego. Ale w wystarczającej odległości, żeby rozłożyć ręce jak samolot i zdzielić jedną z nich rywala w twarz. Początkowo sędzia nie przywiązywał do tego starcia większej uwagi, wyglądało to tak, jakby Rrahmani ściśnięty między Chiellinim a Szczęsnym padł ofiarą zwykłej boiskowej walki. Interwencja VAR-u sprawiła jednak, że zmienił zdanie.
Rzut karny, do piłki podchodzi Lorenzo Insigne.
NAPOLI WYGRA Z ATALANTĄ – KURS 3.45 W TOTALBET!
Ten sam Insigne, który dopiero co spudłował z 11 metrów w Superpucharze Włoch. To był kluczowy moment spotkania. Napoli miało jeszcze szansę na pościg za Juventusem i próbę wyszarpania trofeum. Tyle że kapitan drużyny nie trafił w bramkę i nadzieje szybko prysnęły. Był to zresztą już trzeci przestrzelony przez niego rzut karny w meczach z Juventusem. Niezbyt dobra wróżba i zbliżenie na twarz Insigne pokazywało, że gość stresuje się jak przed ustnym z Polaka na maturze. Ale Insigne wytrzymał. Huknął w górny róg, pokonał Wojciecha Szczęsnego, strzelając tym samym swojego setnego gola dla Napoli.
Była to zarazem ostatnia tak dobra okazja Partenopei. Przez cały mecz szalał w zasadzie tylko Insigne, który oddał obydwa celne strzały. Zapisał na koncie ponad połowę wszystkich prób Napoli i trzy udane dryblingi. Reszta była w cieniu.
Reszta skupiła się na obronie.
Ostrzał bramki Mereta
Włoskie podręczniki mogą odnotować nowe oblężenie, o którym za kilkanaście lat będzie można posłuchać na lekcjach historii. Juventus przez cały mecz oddał 24 strzały. Piłkarze z Piemontu uderzali na bramkę Alexa Mereta średnio co cztery minuty. Co prawda tylko sześć z tych strzałów zmusiło bramkarza Napoli do wysiłku, ale nie były to farfocle, które mógł przyjąć podeszwą. W drugiej połowie Meret został zasypany strzałami, które sprawiały, że tańczył między słupkami.
- 49. minuta meczu. Osimhen kiksuje po rożnym, Ronaldo strzela z mniej więcej pięciu metrów – Meret jest gdzie trzeba, broni
- 56. minuta meczu. Bernardeschi sprytnie rozgrywa rzut wolny, Chiesa ładuje z całej siły – Meret kapitalnie wyjmuje ten strzał
- 75. minuta meczu. Cristiano Ronaldo strzela z ostrego kąta – Meret broni
- 86. minuta meczu. Alvaro Morata z siedmiu, ośmiu metrów próbuje puścić piłkę między nogami bramkarza – Meret daje sobie radę
- 90. minuta meczu. Ronaldo strzela głową z bliska – Meret jest dobrze ustawiony i znów wygrywa
JUVENTUS OGRA PORTO – KURS 2.05 W TOTALBET!
Pięć kapitalnych okazji Bianconerich – wszystkie zmarnowane. Do tego musimy doliczyć masę niecelnych, ale bardzo groźnych uderzeń. Jak strzał Ronaldo z rzutu wolnego, niewiele nad bramką Napoli. Albo jego uderzenie zza pola karnego, które minimalnie minęło słupek. Lub też próbę Federico Chiesy, który w końcówce posłał mocny, ale niecelny strzał z 20 metrów.
xGoals Juventusu za to spotkanie to 2.17. Czyli „Stara Dama” powinna ten mecz wygrać. Jeśli w tym wszystkim chodziłoby tylko o komputerowe przewidywania, byłoby 1:2.
A jednak skończyło się na 1:0.
Futbol.
Napoli – Juventus 1:0
Insigne 31′
fot. Newspix