Reklama

Hakan odrodzony – żołnierz Calhanoglu powraca do formy

redakcja

Autor:redakcja

26 października 2020, 14:56 • 8 min czytania 0 komentarzy

Milan śni, Milan marzy.Milan od 8 marca tego roku jest drużyną niepokonaną. Tymczasem do niegdysiejszej świetnej gry Sukura nawiązał inny Hakan – o nazwisku Calhanoglu. Słowa o większej pewności siebie i traktowaniu San Siro jak domu nie brzmią już jak czcze gadanie. Co się stało, że tak formę wywindowało?

Hakan odrodzony – żołnierz Calhanoglu powraca do formy

Gdyby ktoś chciał temat spłycić, powie: „Podasz Theo Hernandezowi, wrzucisz do Zlatana – masz przepis na gole”. Przez kogoś jednak te akcje muszą przechodzić. Może niekoniecznie wszystko, co dobre zaczyna się od Hakana, ale na pewno musi dziać z jego udziałem. Określenie ‘’żołnierz’’ może być nieco być dość dziwne dla ofensywnego pomocnika czy raczej „trequartisty”, jak określają Turka włoscy koledzy po fachu. Dziś liderem jest oczywiście Szwed. On sprawia, że także tacy piłkarze jak Calhanoglu umieją wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Przywodzi to na myśl skojarzenia z Michaelem Jordanem i jego ciągłymi szyderami uskutecznianymi w Chicago Bulls, a które mogliśmy obserwować w serialu „The Last Dance”. „Zlatan zawsze wymaga ode mnie, żebym na boisku był wolny i nie myślał za dużo”– powiedział niedawno Calhanoglu. Żołnierz, a może raczej kompan? Wszystko będzie na miejscu.

 „All within my hands, squeeze it in, crush it down”, czyli „Wszystko w moich rękach, zgniatam i miażdżę” – słowa utworu Metalliki nasuwają się wręcz same w przypadku Milanu. Dziś po prostu wychodzi, patrzy na stawkę Serie A i miażdży wszystkich po kolei. A kiedy we Włoszech jesteś w formie, zostajesz liderem tabeli, a w dodatku grasz w Lidze Europy, to trudno o uniknięcie szaleństwa wygłodniałych milanistów. Taki jest Milan Pioliego i Zlatana, taki jest Milan z Calhanoglu u „dyszce”. Słowa wspomnianego utworu mógłby dziś Turek wyśpiewać – choć sam na przywitaniu w szatni nie śpiewał. Był wtedy w grupie wielu nowych nabytków Milanu i uniknął chrztu w postaci śpiewania na forum zespołu. Dość ciekawe, jak na człowieka, który słucha hip-hopu, R&B, a jako nastolatek miał własny zestaw DJ-a i miksował w wolnym czasie muzykę.

Teraz wreszcie ma swój dobry czas. Co jednak się stało, że Włosi musieli czekać na tego Hakana Calhanoglu aż trzy lata? Przez długie miesiące był w Milanie osobą, którą ciągle krytykowano. Postawiono przed nim spore wymagania – oczekiwano, że będzie nową gwiazdą, a tymczasem z dnia na dzień sprawiał wrażenie, jakby oduczył się gry w piłkę. Odzyskanie dla Milanu 26-letniego Turka jest kolejnym powodem, dla którego „Rossoneri” odrzucili na bok apatię i uwierzyli, że wszystko jest możliwe.

„Hakanie, dobry piłkarzu – powiedz, stary, gdzieś ty był?”

Przed dołączeniem do Milanu turecki piłkarz nie był we Włoszech nawet na wakacjach. Pierwszego wywiadu w telewizji klubowej udzielał w języku niemieckim. Choć dwa lata po przybyciu rozmawiał już płynnie po włosku przed kamerami klubowej telewizji, języka i kultury uczył się długo.

Reklama

Sezon 2017/18 był dla niego przetarciem. Krytykę koncentrował wtedy na sobie raczej Vincenzo Montella, który został w trakcie rozgrywek zwolniony. Mocno obrywał także nieskuteczny Nikola Kalinić sprowadzony razem z Calhanoglu w tym samym oknie transferowym. Gdy zapytano Turka, kto jako pierwszy przyszedł mu na myśl, gdy słyszy słowo „Milan”, bez wahania stwierdził – Gennaro Gattuso. Nie spodziewał się chyba, że będzie pracował z nim aż tak szybko. Niektórych pewnie kupił gestem, kiedy po golu z Chievo pocałował herb Milanu i mówił wprost: „Będę to robił częściej”. W chwili, gdy Milan szukał zawodników, którzy naprawdę będą umierać za klub, była to spora odmiana.

Rok 2018 jednak już wysyłał złe sygnały. Zaczęło się od literówki w nazwisku Turka na prezentacji koszulki na nowy sezon.

Nawet kiedy rozkwitał Krzysztof Piątek, a Milan ocierał się o awans do Champions League, Calhanoglu był zagubiony. Liczby nie mówią tutaj całej historii – a we wszystkich rozgrywkach zaliczył aż 13 asyst. W styczniu, gdy Polacy żyli snem chłopaka z Dzierżoniowa, w Milanie autentycznie myśleli, żeby oddać Turka do Lipska. A tam trenerem był wówczas Ralf Rangnick – ten sam, którego duch krążył nad San Siro już kilkanaście miesięcy później. Operacja okazała się niemożliwa pod względem finansowym, w dodatku Gattuso sam chciał zatrzymać u siebie zawodnika urodzonego w Mannheim. Styl gry Rino na pewno jednak nie pomagał Calhanoglu – wówczas Milan bazował raczej na dobrej defensywie i skutecznych kontrach. W tego typu grze Turek czuje się mniej pewnie. W dodatku był rzucany na lewe skrzydło, gdzie dawał do zrozumienia, że nie czuje się w stu procentach najlepiej. Drażnił niecelnymi strzałami, a jego atut, czyli dobre uderzenie z rzutów wolnych i ułożona prawa noga kompletnie zanikły gdzieś za mgłą dawnych oczekiwań.

Nie chciał się jednak poddać. „Powiedziałem mojemu agentowi, że chcę zostać. To może być mój rok”. Entuzjazmu te słowa nie wywołały. Nie za przebłyski przelano na BayArena 25 milionów euro. Do 8 marca 2020 roku Hakan zdobędzie 3 gole i zanotuje 1 asystę w Serie A. Później świat piłki się zatrzyma – a granie ligowe powróci dopiero w drugiej połowie czerwca.

No i dochodzimy do punktu zwrotnego. 

„Zobacz Hakana na wolno, masz tu przed sobą moją myśl uwolnioną”

Lecce – 2 asysty

Reklama

Roma (mecz na San Siro, ważne w kontekście dzisiejszego starcia) – gol

Lazio – gol

Parma – gol i dwie asysty

Bologna – gol i asysta

Sassuolo – dwie asysty

Atalanta – gol

Sampdoria – gol i asysta

Liczb nie zapisał tylko ze SPAL, Juventusem (szalone 4:2), Napoli i Cagliari.

Otwieramy sezon 2020/21. Calhanoglu zalicza 7 występów – już zdobył cztery gole, a także odnotował asystę w lidze. Trafienia zaliczył jedynie w eliminacjach Ligi Europy. Kiedy jednak spojrzymy, jaki gol był najważniejszy, zrozumiemy, dlaczego możemy Milan oglądać znów w Europie. Jest 122. minuta rewanżu z Rio Ave – kto trafia z rzutu karnego na 2:2? Calhanoglu.

Wygrany futbolu postpandemicznego? To raczej mistrzostwo wśród niedopowiedzeń. A wystarczyło przesunąć go na pozycję numer 10, ustawić z przodu Zlatana, a za plecami Bennacera i Kessiego.

Tutaj wykonano prosty manewr. Ale przeskuteczny. Poświęcamy Piątka oraz Paquetę, nie patrzymy na przeszłe zasługi. Zmiana formacji na 4-2-3-1 przez Pioliego, gdzie Calhanoglu gra za plecami Zlatana pomogła odblokować potencjał. To już nie jest człowiek bojący się własnego cienia.

„Spojrzyjmy w człowieka głębiej”

Jeszcze gdy miał 19 lat, opowiedział na łamach FIFA.com, że dzwoni do matki, Naime przed każdym meczem. „Przynosi mi to szczęście. Motywuje mnie to, kiedy słyszę jej głos”. O bracie z przymrużeniem oka mówi, że to on z dwójki pociech był ulubieńcem rodziców. otworzyli szkółkę piłkarską w Niemczech – Muhammad Calhanoglu skończył grać w piłkę z powodu kontuzji obu kolan – występował głównie na poziomie niższych lig w Austrii i Turcji, kontuzje obu kolan, pracuje teraz w szkółce, którą prowadzi z Hakanem. Kuzyni również są piłkarzami – Kerim występuje w Schalke, a Turan w drużynie U-19 Hoffenheim. Jego żona, Sinem, to przyjaciółka z czasów dzieciństwa. Ślub wzięli trzy lata temu tylko po to… by po roku rozstać się, a następnie znów do siebie powrócić. Sytuacja miała jednak swoje szczęśliwe zakończenie. W 2019 roku urodziła się ich córka, Lya. „Jej matka ma silny charakter. Życzę mojej córce, żeby była taka, jak ona – żeby go odziedziczyła” – mówi piłkarz.

Kłopoty sprawił też sam sobie podczas jednej z przerw reprezentacyjnych – nieco ponad rok temu w meczu z Albanią wykonał cieszynkę, którą był salut wojskowy. Calhanoglu wsparł tym gestem i późniejszymi wypowiedziami ofensywę wojsk tureckich w Syrii. Parę lat wcześniej władze Bayeru musiały go upominać w innej sprawie. Chodziło o publikację posta wspierającego referendum ws. reformy konstytucyjnej zainicjowanej przez Recepa Erdogana. Zabawa w social mediach polegała na czymś podobnym do Ice Bucket Challenge. Kolejne osoby nominowały siebie nawzajem, po czym reklamowały Erdogana. A tymczasem prezydent Turcji próbował przeprowadzić reformę systemową i wprowadzić w Turcji system prezydencki. Dla fanów obozu władzy w Turcji był zapewne bohaterem. Calhanoglu nie był jedynym zwolennikiem działań Erdogana – wsparli już też Gokhan Tore, Arda Turan oraz Burak Yilmaz. W Bayerze zgodnie uznali jednak, że angażowanie się w sprawy polityczne przysporzy klubowi problemów. Z graczem przeprowadzono zatem rozmowę wychowawczą.

Inną historię opisywał w 2013 roku turecki „Fanatik” – Calhanoglu oraz ówczesny kolega z drużyny, Omer Toprak kiedyś sami doświadczyli bycia na celowniku. I to nie klubów, ale… własnego kolegi. Gokhan Tore (ten sam, który nominował Calhanoglu do zabawy w promowanie referendum) miał grozić bronią palną Toprakowi i Calhanoglu, który raptem we wrześniu 2013 debiutował w kadrze. Stało się to po przegranym meczu z Holandią w el. MŚ w 2013 roku (decydował on o ewentualnym udziale w barażach). Kiedy parę lat później Tore znalazł się w kadrze Fatiha Terima, byłego zresztą szkoleniowca Milanu, Toprak i Calhanoglu mieli symulować urazy, aby uniknąć ponownego spotkania z Tore – którego zresztą postrzelono niegdyś na dyskotece w Stambule.

W kłopoty swego czasu wpuścił go także ojciec, Huseyin, któremu bezgranicznie ufał i którego szanował. Za jego sprawą zapragnął, by kiedyś zagrać w barwach Galatasaray – co również jest jego celem w przyszłości. „To ojciec poświęcił najwięcej, abym znalazł się tu, gdzie jestem teraz” – mówi piłkarz Milanu.

Razem jednak musieli się tłumaczyć nawet przed obliczem Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Zakończyła się w lutym 2017 roku, parę miesięcy przed dołączeniem do Milanu. Turka zawieszono na cztery miesiące w wyniku zdarzenia z 2011 roku, którego przedmiotem sprawy pod piłkarskimi sądami. Skauci Trabzonsporu namierzyli utalentowanego 17-latka z Karlsruhe – był nim właśnie Calhanoglu. Jego ojciec miał otrzymać 100 tysięcy euro, podpisując dokument, na mocy którego Trabzonspor zagwarantował sobie prawa do karty piłkarza w przyszłości. Skąd w tym wszystkim Trabzonspor? Rodzina Hakana pochodzi z Bayburt, 130 km od Trabzonu. Calhanoglu tłumaczył to później następująco:

„W naszej kulturze dzieci są podporządkowane rodzicom. Ojciec powiedział mi – podpisz ten kontrakt. I to zrobiłem – myślałem jedynie o piłce nożnej. Nie wiedziałem nic o tym, że spotkał się przedstawicielami Trabzonu”.

Pomimo podpisania papierów z Trabzonem, przedłużył on później kontrakt dla Karlsruhe, a przeszedł następnie do Hamburgera SV. Turcy zostali bez kasy i bez zawodnika – nie zostawili sprawy samopas. Odzyskali pieniądze, a Calhanoglu senior przyznał, że popełnili błąd. Nigdy więcej już nie mieszał się później w karierę syna.

Szczęśliwe zakończenie

Teraz największym problemem Hakana jest to, czy dopisze kolejną liczbę do klasyfikacji kanadyjskiej czy też nie. Przeszkodziła mu niedawno kontuzja kostki, przez którą nie zagrał z Celtikiem. Miał też opuścić mecze z Romą i Spartą Praga. Turek powrócił jednak do treningów i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z „Giallorossi”. W najgorszym razie wejdzie z ławki rezerwowych, na co już mogą fani Milanu zacierać sobie ręce. Kto by też się spodziewał, że na sygnały o przedłużeniu umowy (wygasa w czerwcu 2021 roku – red.) będą spływały wyłącznie pozytywne reakcje? Obecna pensja na poziomie 2,5 miliona euro również może poszybować w górę.

Wahadło z „Hakan, won” przesunęło się na „Hakan, zostań” – takie zwroty akcji to my lubimy.

RAFAŁ MAJCHRZAK

Fot. NewsPix

Najnowsze

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...