Napoli ma za sobą słodko-gorzki sezon. Z jednej strony – udało się zdobyć Puchar Włoch, co dla tego klubu sporo znaczy, bo neapolitańczycy mieli w ostatnich latach problemy z uzupełnianiem klubowej gabloty. Jednak zaledwie siódme miejsce w lidze to jest już rezultat, z którego nie sposób się cieszyć. Stąd Aurelio De Laurentiis, prezydent klubu, dość gwałtownie poczyna sobie na rynku transferowych. Wiadomo już jednak na sto procent, że rewolucja na Stadio San Paolo nie dotknie Piotra Zielińskiego. De Laurentiis poinformował, że Polak przedłużył umowę z Napoli.
Filar zespołu
Zieliński do Neapolu trafił przed czterema laty. Był jeszcze wówczas zawodnikiem Udinese Calcio, ale miał akurat za sobą udany sezon spędzony na wypożyczeniu do FC Empoli. Kwotę transferu szacowano w mediach na 16 milionów euro. Całkiem niezła sumka, ale trochę potrwało, nim polski pomocnik stał się pewniakiem do wyjściowej jedenastki Napoli. Początkowo mówiło się, że Zieliński w układance Maurizio Sarriego pełni rolę „dwunastego zawodnika”. Niby ocierał się o pierwszy skład, zbierał sporo minut, ale jednak kiedy przychodziło do najważniejszych spotkań, w drugiej linii grali inni. Marek Hamsik, Allan, Jorginho.
Choć w spotkaniach znaczącego kalibru Polak też potrafił zabłysnąć. Przypomina się choćby starcie z Interem Mediolan z grudnia 2016 roku. Bramka i asysta Zielińskiego, Napoli zwyciężyło wówczas 3:0.
SSC Napoli 3:0 Inter Mediolan (Serie A 2016/17)
Przełomem jeżeli chodzi o pozycję Zielińskiego w zespole okazał się sezon 2018/19. Etatowy pomocnik reprezentacji Polski w Serie A rozegrał wtedy ponad 2800 minut. U Carlo Ancelottiego stał się wreszcie pierwszym wyborem. Podobnie to wyglądało również w minionej kampanii. Ancelotti wyleciał z Neapolu, ale jego następca, Gennaro Gattuso, też nie wyobraża sobie składu Napoli bez Zielińskiego. Polak w ligowym sezonie 2019/20 zanotował 37 występów (2926 minut). Więcej czasu na boisku spędził tylko
, boczny obrońca. Liczby Zielińskiego jednak – trzeba to uczciwie powiedzieć – nie porywają. Dwa gole, cztery asysty. Pod tym kątem gorzej spisał się jedynie w sezonie 2017/18 (cztery gole, jedna asysta), no ale wówczas grał znacznie rzadziej niż obecnie.Jasne, można wyciągać również bardziej zaawansowane statystyki, w których polski pomocnik prezentuje się niekiedy bardzo korzystnie. Nie ma przypadku w tym, że Gattuso tak zdecydowanie na Zielińskiego stawia. Ten brak konkretów w klasyfikacji kanadyjskiej to właściwie jedyny poważny zarzut, jaki można Polakowi postawić. Poza tym – ma za sobą bardzo udany czas.
Opowiadał o tym na łamach Weszło ekspert Eleven Sports i Polsatu Sport, Piotr Czachowski: – Zieliński jest takim zawodnikiem, że każdy, kto go regularnie ogląda w Serie A, wypowiadać się o nim będzie w samych superlatywach. To piłkarz o wielkim potencjale. Prawa, lewa noga. Przegląd pola. Szybkość. Odejście. Wizja gry. Poprawił też defensywę. To wszystko skłania Aurelio de Laurentiisa, żeby go zatrzymać. Gattuso chciałby na Zielińskim budować zespół. Dla mnie to zawodnik, który w Napoli jest w stanie niejednokrotnie jednym zagraniem, jedną prostopadłą piłką, gdy wydaje się, że zespół już nie nie jest w stanie zrobić, wyciągnąć drużynę z zapaści. Suche liczby, asysty, bramki, nie mówią w jego przypadku wszystkiego.
Nowe rozdanie
Według doniesień włoskich mediów, na mocy nowej, wygasającej za cztery lata umowy Zieliński zostanie jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy Napoli. Wszystko wskazuje zatem na to, że Polak rzeczywiście ma być jednym z głównych bohaterów nowego rozdania na Stadio San Paolo. Trzeba bowiem zaznaczyć, że poprzedni sezon dla Napoli był najgorszym od lat, jeżeli chodzi o postawę w Serie A. Neapolitańczycy zajęli siódme miejsce w stawce. Duży zjazd dla klubu, który w ostatnich sezonach właściwie nie schodził z ligowego podium i otwarcie celował w scudetto. Ostatni raz Napoli poza TOP5 znalazło się w sezonie 2009/10. Równo dekadę temu.
Jasne, zdobycie Pucharu Włoch to duża sprawa dla podopiecznych Gattuso. Wyjście z grupy w Champions League również trzeba neapolitańczykom zakwalifikować jako mini-sukces. Ale nie jest tajemnicą, że wspomniany de Laurentiis oczekuje od swojego zespołu znacznie więcej. Dlatego w Neapolu szykuje się rewolucja kadrowa. Na wylocie znajdują się Kalidou Koulibaly, Allan i Arkadiusz Milik. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość paru innych graczy. Do drużyny dołączył natomiast Victor Osimhen, wokół którego ma się kręcić odrestaurowana ofensywa Napoli. Sporo zmian, a to może być dopiero początek kadrowych przetasowań.
SSC Napoli 0:0 (karne 4:3) Juventus FC (finał Pucharu Włoch 2020)
Jak się w tym wszystkim odnajdzie Zieliński?
Chyba nie ma powodów do obaw. Oby tylko Gattuso dał radę skutecznie przywrócić Napoli do gry o najwyższe cele. Polak ma dopiero 26 lat, jeszcze naprawdę sporo przed nim, ale byłoby jednak pewnym rozczarowaniem, gdyby miał utknąć w sprzeciętniałym Napoli. Końcówka sezonu 2019/20 napawa jednak delikatnym optymizmem. Widać wyraźnie, że katastrofalna forma zespołu z rundy jesiennej poszła już od dawna w zapomnienia. Włączyć się ponownie do gry o ligowy tytuł nie będzie łatwo, gdy obok muskuły prężą Juventus z Interem, a swoje ambicje mają również Atalanta, Roma czy Milan. Ale drugi raz aż tak słabo jak w poprzednich rozgrywkach raczej w Neapolu nie będzie.
fot. NewsPix.pl