Reklama

Sensacji nie było – Chelsea i United w Lidze Mistrzów, Leicester piąte

Jakub Olkiewicz

Autor:Jakub Olkiewicz

26 lipca 2020, 19:43 • 3 min czytania 2 komentarze

Forma po pandemii, jakość poszczególnych piłkarzy, nawet terminarz – wszystko wskazywało na to, że w Lidze Mistrzów 2020/21 ujrzymy nie Leicester City, ale Manchester United i Chelsea. Sęk w tym, że Czerwone Diabły zamiast spokojnie wbić gwoździa, to skomplikowały sobie sytuację na tyle, że jeszcze na pół godziny przed końcem sezonu nie były pewne miejsca w TOP 4. Dlatego mecz w Leicester był taki emocjonujący i dlatego też absolutnie nie żałujemy, że niedzielę spędziliśmy z Premier League.

Sensacji nie było – Chelsea i United w Lidze Mistrzów, Leicester piąte

Przede wszystkim – to nie jest tak, że Manchester United do Ligi Mistrzów sobie wszedł spacerkiem. Dzisiaj wielokrotnie pachniało wyrżnięciem się na glebę, czasami zastanawialiśmy się wręcz, dlaczego Lisy nie potrafią skarcić faworyzowanego rywala. Wystarczył jeden gol, by sytuacja się totalnie odmieniła. Wystarczyła jedna pomyłka obrońców i bramkarza, by United wylądowali na piątym miejscu w tabeli na żywo – a nie jest wielką tajemnicą, że pod presją czasu i oczekiwań, nawet takim kapelom jak United 2020 gra się wyjątkowo ciężko.

NIESKUTECZNE LEICESTER CITY

Tymczasem podopieczni Ole Gunnara Solskjaera grali tak, jakby zupełnie nie brali pod uwagę utraty gola. Rywal wychodzi atakiem trzech na dwóch? Powrócimy truchcikiem, po co się zajeżdżać. Rywal dorzuca piłkę na środek pola karnego? Po co przeszkadzać przeciwnikom jakimś upierdliwym kryciem, niech się chłopaki cieszą grą. Najgorsze, że… to działało. Wes Morgan miał na siódmym metrze taką patelnię, że naprawdę, wystarczyło trafić w piłkę. Naturalnie nie trafił. Kelechi Iheanacho przy lepszych decyzjach mógł zaliczyć dwie asysty, zamiast tego kończy mecz z dwoma strzałami, w tym niecelnym. Ndidi mógł postraszyć United już w pierwszym kwadransie. Vardy obił poprzeczkę, nie był to może jakiś strzał nie do obrony, ale mimo wszystko.

Manchester United dostał tysiąc ostrzeżeń, a niespecjalnie garnął się, by zewrzeć szyki. Zwłaszcza, że i z przodu im dzisiaj nie siedziało. Jeden celny strzał przed przerwą, to mówi wszystko. Po raz pierwszy w swojej kadencji w Manchesterze przygaszony wydawał się Bruno Fernandes – a bez niego znika jakaś połowa potencjału ofensywnego United. Na szczęście dla United, Lisy przestały trzymać ciśnienie w końcowych dwudziestu minutach.

POMOCNE LEICESTER CITY

Najpierw absurdalna strata przed polem karnym i Martial wjeżdża w pole karne prawie bez asysty obrońców. Doganiający go Evans i Morgan biorą Francuza w kleszcze, chwilę później Bruno Fernandes z jedenastu metrów zdobywa pierwszą bramkę. Doliczony czas gry, Evans wylatuje z czerwoną kartką. No i wielki finał – Kasper Schmeichel kiwa się z Jesse Lingardem i traci piłkę. Jak się domyślacie – nieudana kiwka bramkarza to nie jest najlepszy pomysł na odrabianie strat.

Reklama

2:0, Manchester United wygrywa w nieco gorszym stylu niż zwykle, z nieco większymi emocjami niż się mogło wydawać, ale wygrywa. Trzecie miejsce, Liga Mistrzów, brązowe medale w gablocie. To jest świetny wynik, biorąc pod uwagę okoliczności, jakość dwóch klubów z przodu tabeli, ale i sytuację w peletonie. Oczywiście, przez moment wydawało się, że Czerwone Diabły przypieczętują to wcześniej. Ale remisy z West Hamem i Southamptonem niewiele zmieniają. Z ostatnich 22 meczów Manchester United przegrał jeden, w Pucharze Anglii. Jest na czym budować w przyszłym sezonie, bez dwóch zdań.

KARETA ASÓW

Osobne ciepłe słowo trzeba jednak skierować również ku Chelsea, która też ma za sobą bardzo trudny sezon. Ban transferowy, sporo potknięć, wymuszone wrzucenie ogromnego ciężaru na klubową młodzież. Dzisiaj Wolves przecież nie rozłożyli przed The Blues dywanu. Blitzkrieg w doliczonym czasie gry, najpierw bomba Mounta z rzutu wolnego, potem jego świetne podanie do Giroud. 2:0 do przerwy i 3 punkty, które sprawiły, że fani z Londynu nie musieli śledzić wyniku w Leicester.

Mocno wygląda ta angielska reprezentacja do Champions League na przyszły sezon. Oba zespoły z Manchesteru, Liverpool i Chelsea, która przecież już zakontraktowała paru kozaków z Wernerem i Ziyechem na czele. Z całym szacunkiem dla Leicester City – chyba tak po prostu musiało się stać.

Leicester City – Manchester United 0:2 (0:0)

Fernandes 71′, Lingard 90+8

Chelsea – Wolves 2:0 (2:0)

Mount 45+1′, Giroud 45+4′

Fot.Newspix

Reklama

Łodzianin, bałuciorz, kibic Łódzkiego Klubu Sportowego. Od mundialu w Brazylii bloger zapełniający środową stałą rubrykę, jeden z założycieli KTS-u Weszło. Z wykształcenia dumny nauczyciel WF-u, popierający całym sercem akcję "Stop zwolnieniom z WF-u".

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

2 komentarze

Loading...