Reklama

Zasuwać jak Górnik

Szymon Podstufka

Autor:Szymon Podstufka

10 czerwca 2020, 15:47 • 4 min czytania 4 komentarze

Jedno z najważniejszych pytań, jakie stawiane były przed wznowieniem rozgrywek: kto przygotuje się w tych wyjątkowych okolicznościach najlepiej. Komu uda się przepracować niespotykany wcześniej okres przygotowawczy – bez sparingów, za to z zajęciami w domu – najlepiej. Dziś wszystko wskazuje na to, że to Marcin Brosz i jego sztab są największymi wygranymi wznowienia.

Zasuwać jak Górnik

Punkty punktami, bramki bramkami. Wiadomo, jeśli chodzi o czysto piłkarską klasę, są w tej lidze zespoły mocniejsze i słabsze. Ale naprawdę istotnym czynnikiem, gdy mowa o starciach w ekstraklasie, jest wybieganie. To przecież ta liga, w której kibice z lubością intonują: „biegać, walczyć i się starać, a jak nie, to…”. No, wiadomo, co rymuje się ze starać.

Wiadomo, kibice nie zaśpiewają tego chóralnym głosem, bo nie ma ich na stadionach. Ale piłkarze Górnika Zabrze zasuwają po boisku tak, że nawet gdyby fani się pojawili, im tego zaśpiewać by po prostu nie mogli. No bo Górnik nie tylko prowadzi w lidze w każdej istotnej biegowej statystyce. Górnik rywali deklasuje. Rozjeżdża walcem.

dane: ChyronHego

Przepaść pomiędzy zabrzanami a resztą stawki jest ogromna. Starczy sobie porównać ich wynik z drugim w stawce (korzystamy ze statystyk z dwóch pierwszych kolejek po wznowieniu, do trzeciej za moment dojdziemy).

Reklama
  • Przebiegnięty dystans: Górnik – 248,52 km, Arka Gdynia – 237,33 km. Różnica: 11,19 km
  • Sprinty: Górnik – 227, Pogoń Szczecin – 214. Różnica: 13
  • Dystans w sprincie: Górnik – 4,29 km, Zagłębie Lubin – 3,88 km. Różnica: 0,41 km
  • Dystans w szybkim biegu: Górnik – 17,82 km, Raków Częstochowa – 15,53 km. Różnica: 2,29 km

Można się było jeszcze zastanawiać, czy zabrzanie wytrzymają tempo, gdy wjedzie mecz w środku tygodnia. No więc na razie wytrzymali. Pierwszy raz po koronawirusowej przerwie nie przebiegli co prawda jako zespół powyżej 120 kilometrów (co nie udało się żadnej innej ekipie w choćby jednym meczu). Ale i tak w czterech rozegranych do tej pory meczach nikt do zabrzan nie miał podjazdu. Różnica między nimi a drugim w przebiegniętym dystansie Zagłębiem to 4,3 kilometra.

dane: ChyronHego

Zabrzanom przewodzi w praktycznie każdej statystyce Stavros Vassilantonopoulos. Już po jego debiucie z Cracovią, gdy skończył z golem i rozbitym nosem, można było stwierdzić, że ten gość będzie śmigać od linii do linii. Teraz tylko to potwierdza. W każdym z trzech meczów po przerwie przebiegł największy dystans na boisku (12,59 km z ŁKS-em, 13 km z Lechią, 12,24 km z Piastem). Wykonał również najwięcej sprintów spośród wszystkich uczestników spotkania (23 z ŁKS-em, 24 z Lechią, 24 z Piastem). W 2 z 3 starć osiągnął też najwyższą prędkość w zespole (33,04 km/h z Lechią, 32,44 km/h z Piastem). Ten jeden raz, w Łodzi, pokonał go w tym względzie Erik Jirka (33,75 km/h).

Co z tego jego i jego kolegów biegania Górnikowi przyszło? Pięć punktów. Wygrana w Łodzi, pierwsza wyjazdowa w tym sezonie. Remis u siebie z Lechią, choć jeszcze na kwadrans przed końcem było 2:0 dla zabrzan. Wreszcie cenne 0:0 na boisku mistrza Polski. Gdzie dopiero co rywal Górnika w grze o pozostanie w lidze, Wisła Kraków, dostał konkretne bęcki (0:4).

Dalecy jesteśmy oczywiście od przeceniania udziału wybieganych kilometrów w dobrych wynikach zabrzan. No bo nie byłoby pięciu „oczek”, gdyby Erik Jirka nie miał kilka dni temu świetnie nastawionego celownika. Gdyby Martin Chudy nie wybronił kilku bardzo groźnych strzałów (choćby te głową Parzyszka i Paixao), a stoperzy nie grali znakomicie od powrotu ligi. Ale nie wszyscy są w tak dobrej piłkarsko formie, czego uosobieniem są grający poniżej oczekiwań dotychczasowi liderzy – Angulo i Jimenez. Widać zaś na pierwszy rzut oka, nawet bez podpierania się cyferkami, że fizycznie Górnik stawia przeciwnikom bardzo wysokie warunki.

Piłkarska prawda, stara jak ten sport, głosi, że lepiej mądrze stać niż głupio biegać. Nie zawsze ci, którzy na liczniku mają najwięcej kilometrów, są najlepszymi piłkarzami świata. Leo Messi doprowadził Argentynę do finału mundialu w Brazylii przebiegając średnio mniej niż 9 kilometrów na mecz.

Reklama
źródło: fivethirtyeight.com/FIFA

Gdy jednak umiejętności są nie na poziomie takich grajków, a ekstraklasy, wtedy różnice można tu i tam zniwelować robiąc dodatkowy sprint, dorzucając dodatkowe metry tu i tam. Górnik, niepokonany po wznowieniu ligi mimo gry przeciwko dwóm ekipom z górnej ósemki – mistrzowi kraju, a także trzeciej drużynie poprzedniego sezonu – jest tego najlepszym dowodem.

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
19
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

4 komentarze

Loading...