Odrzucony w Śląsku Wrocław, niecieszący się odpowiednim zaufaniem w Jagiellonii, „niekochany” przez Jerzego Brzęczka. Ambitny, pracowity, zdeterminowany i po prostu niezły między słupkami. To taki portret Rafała Gikiewicza z naszkicowaną w pierwszym zdaniu z przeszłością w tle. Polak, który zadomowił się w Bundeslidze, a z pewnością podbił serca kibiców berlińskiego Unionu. Unionu, który właśnie – już oficjalnie – opuszcza.
O tym, że Gikiewicz może rozstać się po sezonie z Berlinem, mówiło się od dłuższego czasu. Awansował z klubem do Bundesligi, zapewnił mu wiele punktów, ale też indywidualnie wybił się ponad poziom Unionu. Ponad średni poziom w Niemczech. „Bild” dywaguje, że Polak może trafić do Hamburger SV, ale średnio nam się to widzi i mamy wrażenie, że samemu zainteresowanemu też. W końcu to 2. Bundesliga. Choć z szansą na awans, aktualnie HSV jest trzecie w tabeli na zapleczu.
Mówi się też o Besiktasu, gdzie miałby zastąpić Lorisa Kariusa.
Do Gikiewicza jakiś czas temu zgłaszał się nawet wysłannik Herthy Berlin, ale Polak odmówił rozmów, mimo że te prowadziłyby do kilkukrotnego przebicia jego obecnego kontaktu. Tłumaczył, że ma w życiu ważniejsze wartości od pieniądza, co kibice Unionu z pewnością będą wspominać na myśl o Gikim. W Berlinie zapamiętana mu zostanie również sytuacja z derbów Union – Hertha. Ba, w Berlinie… Przecież to wideo rozeszło się po całej Europie. W końcu to niecodzienna sytuacja, gdy na murawę wbiegają zamaskowani fanatycy, by dorwać piłkarzy rywali, a na zwarcie z nimi momentalnie idzie jeden z zawodników ich klubu, czyli właśnie Rafał Gikiewicz.
Pokazał się wtedy całym Niemcom jako kozak, który nie gryzie się w język, ale i nie boi się konsekwencji swoich odważnych czynów. Czyli coś, co my wiedzieliśmy o Rafale już wcześniej.
Wydał dziś takie oto oświadczenie…
Drodzy kibice,
od pierwszego dnia klubie dostałem ogromne zaufanie ze strony trenerów i zawodników. Wiele osób na pewno zastanawiało się, kto to Gikiewicz? Czy pasuje on do Unionu. W każdym meczu miałem jasny cel przed oczami. Awansować z Unionem do Bundesligi. Z ogromną chęcią i wspólną determinacją udało nam się to osiągnąć! Na boisku zawsze walczyłem i mimo różnych problemów zawsze dawałem z siebie wszystko i zostawiałem 100% siebie na boisku dla klubu i kibiców. Moim absolutnym celem jest utrzymanie w Bundeslidze Unionu, razem tego dokonamy. Po dwóch wspaniałych latach i wielu wspaniałych momentach przyszedł czas powiedzieć „cześć”… Jest to ciężkie, ale takie jest życie zawodowego sportowca. Piłkarz gra tam, gdzie go chcą i gdzie dostanie kolejną szansę. Zamierzam zostać na zawsze jednym z Was „Unioner”. Jestem smutny, że w naszym domu Foersterei nie będę mógł się z Wami pożegnać. Mam nadzieję, że będzie to jeszcze możliwe i przyjdzie taki dzień. Zapewniam Was, a już mnie trochę znacie, że do ostatniego dnia w klubie zrobię wszystko i będę robił co tylko mogę, żeby Union został w Bundeslidze przynajmniej na kolejny rok. Życzę dla klubu, piłkarzy i dla Was wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia i zdrowia. Nie zapomnę Was! Giki.
W naszym rankingu polskich bramkarzy w 2019 roku zajął miejsce na podium i uważamy, że właśnie tak powinno wyglądać to też w reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek klasyfikuje to trochę inaczej. Stawianie na utalentowanego, młodszego o 12-lat Radosława Majeckiego rozumiemy, można to łatwo, właśnie wiekiem, uargumentować. Jednak mamy czołowego bramkarza w Bundeslidze, a w przypadku każdej innej pozycji na boisku, byłby to pewniak do regularnych powołań na kadrę.
Utrzymanie…
Union na ten moment plasuje się na jedenastej lokacie w tabeli, nad strefą spadkową ma aż 12 punktów przewagi. Nad barażową – 8 pkt. Sytuacja wyjściowa jest niezła, ale najbliższe mecze będą o nadzwyczajnym ciśnieniu. Zacznie się do Bayernu, od razu po nim – derby z Herthą. Dalej: również walczące o utrzymanie Mainz, dobijająca się do Champions League i podium Bundesligi Borussia Mönchengladbach, Schalke… Szybko po wznowieniu rozgrywek tabela może Union zweryfikować. Chociaż patrząc na ich dotychczasową dyspozycję, jeśli sztab w warunkach domowych dobrze zadbał o drużynę pod względem kondycji, powinno być spokojnie. Zwłaszcza, gdy formą będą popisywali się Gikiewicz i strzelba – Sebastian Andersson.
Zobaczymy, gdzie Rafał Gikiewicz trafi, ale spodziewamy się dużego transferu. Uznanie ma olbrzymie, telewizja Deutsche Welle wybrała go nawet do jedenastki jesieni Bundesligi. A przecież, gdy popatrzymy jak wyglądała jego kariera w Polsce, a jak jest dziś – utwierdzamy się, w przekonaniu, że nie ma dla niego niemożliwego. Zresztą sam lubi rzucić cytatem: „Patrzmy w gwiazdy, najwyżej wylądujemy na księżycu”.
fot. FotoPyk