Reklama

Ostrożnie, bo ostrożnie, ale Premier League szykuje się do powrotu

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

27 kwietnia 2020, 20:09 • 4 min czytania 2 komentarze

Wiele o trudnych czasach, z jakimi się obecnie mierzymy mówi fakt, że Anglia, kolebka światowego futbolu, wyczekuje, obserwuje, podpatruje inne kraje, samemu bardzo ostrożnie podchodząc do jakiegokolwiek tematu powrotu zawodowej piłki na swoich stadionach. Przez ostatni miesiąc sporo się w piłce na Wyspach Brytyjskich działo. Rzecz jasna nie na boisku, a w mediach, gabinetach, kuluarach, a taka zakulisowa rzeczywistość nigdy niczemu dobremu w sporcie nie służy. Dlatego też nie ukrywamy, że ucieszyła nas informacja o tym, że Anglicy przyspieszają z wdrażaniem planu szerokiego pojętego odmrażania futbolu.

Ostrożnie, bo ostrożnie, ale Premier League szykuje się do powrotu

Ale zanim przejdziemy do sedna sprawy, ustalmy pryncypia. Bilans zarażonych koronawirusem w Anglii na 27 kwietnia: 153 tysiące potwierdzonych przypadków, 21 tysięcy zgonów. Nie ma sensu owijać w bawełnę, to dużo, naprawdę dużo, więc nic dziwnego, że wszelkie głosy o powrocie zawodowego sportu dzielą tamtejszą scenę polityczną i społeczną na zwaśnione obozy.

Z drugiej strony największe europejskie ligi zaczynają działać w kierunku powrotu do sportu. Na różnych warunkach, przy różnych pomysłach, przy najróżniejszych nowinkach, ale zaczynają. Bundesliga odważnie zapowiedziała powrót na murawy 9 maja, Serie A indywidualne treningi od 4, a drużynowe od 18 maja – i coś nam się wydaje, że po tych deklaracjach w Anglii uznano, że też wypadałoby już powoli kminić nad jakimś konsensualnym rozwiązaniem, które odpaliłoby Premier League.

Pierwsze informacje w weekend podawał już The Times, dzisiaj więcej szczegółów zdradziło BBC. Generalnie robocza nazwa tego wszystkiego, co będzie się działo w najbliższych tygodniach, a właściwie to nawet dniach, brzmi „Project Restart”. Mówi samo za siebie, nie musimy tłumaczyć, prawda?

Liga ma nadzieję ruszyć 8 czerwca i zostać zakończona – wedle zaleceń UEFA – przed sierpniem. To jest termin podawany ostrożnie, bez stawiania sprawy na ostrzu noża, ale jest jakiś konkret, więc tego się trzymajmy. Jeśli chodzi o drużynowe treningi to mówi się o 18 maja. Przedstawiciele klubów spotkają się w piątek, żeby omówić szczegóły.

Reklama

Do rozegrania pozostały jeszcze 92 mecze, które wedle planu odbędą się przy zamkniętych trybunach i to jest jasna sprawa. Dziennikarze The Telegraph uważają, że podczas spotkania na trybunach będzie zasiadało 300 osób, z czego dużą część będą stanowili przedstawiciele mediów, ale to zrozumiałe, bo jednak Premier League to produkt sprzedawany na cały świat. Poza tym część transmisji ma być udostępniana w ogólnodostępnych pasmach. To oczywiście kwestia ważna dla Anglików. Ma to też na celu udobruchanie brytyjskiego kibica, który mógłby poczuć się urażony tym, że piłkarze traktowani są uprzywilejowanie względem szarego człowieka i serio, nie zmyślamy, to ma być jedna z pobudek.

Bardzo istotną kwestią, która będzie dyskutowana w szerokim gronie na wspomnianym spotkaniu w piątek, będzie decyzja w sprawie stadionów, na których miałyby odbywać się mecze Premier League – bardzo możliwe i prawdopodobne, że zostanie wyselekcjonowana grupa kilku neutralnych obiektów, które będą popełniły funkcję miejsc starć wszystkich klubów we wszystkich pozostałych kolejkach. Byłyby one specjalne przystosowane, specjalnie dezynfekowane, specjalnie pilnowane i usytuowane w miejscach pasującym klubom. Chodzi też o to, żeby ograniczać wyjazdy, przejazdy, noclegi – angielskie media już teraz rozpisują się o specjalnych ścieżkach dojazdowych z hotelów do stadionów, które miałyby być tak wyizolowane, żeby piłkarze nie mieli praktycznie żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym.

Tak czy inaczej, wszystko zależne jest od decyzji angielskiego rządu, który w niedługim czasie ma podjąć wiążące decyzje. The Times w sobotę informował jasno, że działania powrotu Premier League przyspieszają i to słowo absolutnie kluczowe.

W weekend minister spraw zagranicznych, Dominic Raab, powiedział, że o ile o restart sportu amatorskiego na razie będzie ciężko, tak restart sportu profesjonalnego to już rzecz prostsza, dużo prostsza, bo i skala jest większa, i łatwiej o dezynfekcję, i łatwiej o kontrolę, i w ogóle no, Premier League to biznes na takim poziomie, iż przeprowadzenie tego w sposób prawie perfekcyjny nie będzie aż tak trudne.

Co to wszystko oznacza? Ano to, że Anglicy poważnie biorą się za powrót do gry. Może nie są tak zdecydowani, jak Niemcy czy chociażby Polacy, ale też każdy kraj musi iść swoją ścieżką, bo w każdym kraju sytuacja jest inna. Po prostu. Nam pozostaje tylko kibicować, żeby zwyciężył zdrowy rozsądek. Jeśli będzie możliwość powrotu Premier League na bezpiecznych zasadach, to chętnie popatrzymy w czerwcu na rajd Liverpoolu po mistrzostwo, nieśmiałą pogoń City, angielską dynamikę gry i wszystkie inne rzeczy, które w normalnych warunkach docenialiśmy mniej lub bardziej.

Fot. Fotopyk

Reklama

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Anglia

Stolarczyk chwalony za swój debiut. „Wykonał kilka przyzwoitych interwencji”

Bartosz Lodko
2
Stolarczyk chwalony za swój debiut. „Wykonał kilka przyzwoitych interwencji”

Komentarze

2 komentarze

Loading...