Jedne kluby ogłosiły już, że wobec kryzysu nie muszą ciąć płac, bo wypracowały zawczasu pokaźną górkę – patrz na przykład Athletic Bilbao. Inne – jak FC Barcelona – redukować będą zdecydowanie, zdaniem hiszpańskich mediów, nawet o 70 procent. Piłkarze lidera Serie A Juventusu wraz ze swoim trenerem Maurizio Sarrim poszli jednak jeszcze o krok dalej – za marzec, a także za kolejne trzy miesiące nie pobiorą ani centa.
„Osiągnięto porozumienie w sprawie redukcji rocznych zarobków o kwotę równą miesięcznym wypłatom za marzec, kwiecień, maj i czerwiec 2020. W nadchodzących tygodniach zostaną spisane odpowiednie porozumienia z zawodnikami i trenerem, tak jak wymagają tego obowiązujące przepisy” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na Juventus.com.
Władze Starej Damy zastrzegają jednak, że gdyby sezon miał zostać dokończony, gdyby zawodnicy wrócili do gry, wtedy zostałaby piłkarzom oraz Sarriemu wypłacona odpowiednia rekompensata.
„Jeśli mecze obecnego sezonu zostaną rozegrane w innym terminie, klub podejmie negocjacje w dobrej wierze z piłkarzami i trenerem w sprawie rekompensaty” – czytamy na stronie włoskiego klubu.
Dla mistrza Włoch to ogromna oszczędność. Jego płace są jednymi z najwyższych w futbolu, na co ogromny wpływ ma oczywiście kontrakt Cristiano Ronaldo. Ale nie tylko, bo według opublikowanej przez „The Sun” w grudniu 2019 grafiki, 10 z 11 najlepiej zarabiających piłkarzy ligi włoskiej to właśnie gracze Starej Damy. Roczne uposażenia w Juventusie są ponad dwa razy wyższe niż u drugiego na liście Interu.
Klub już teraz, za pośrednictwem swojej strony internetowej informuje, że skutkiem osiągniętego z piłkarzami porozumienia będzie zaoszczędzenie około 90 milionów euro w roku budżetowym 2019/20.
fot. NewsPix.pl