Wiemy, że z Koronawirusem nie ma żartów, bo choć śmiertelność nie jest procentowo wysoka, to jednak jakaś jest i w części przypadków nie mówi się o dwóch dniach niegroźnego kaszlu. Nie ma wątpliwości: trzeba uważać. Ale jednocześnie trzeba też uważać, by nie dostawać od tego wszystkiego, krótko mówiąc, pierdolca, bo panika i wzajemne się nakręcanie nigdy nie pomagają, wręcz przeciwnie, tylko przeszkadzają. Niestety wychodzi na to, że władze Premier League tego nie rozumieją.
Otóż przed meczami angielskiej ekstraklasy w najbliższym czasie nie uświadczycie… podawania sobie dłoni przed meczem. Tak, to nie żart. Na oficjalnej stronie Premier League czytamy:
Koronawirus rozprzestrzenia się za pomocą kropelek z nosa i ust, które mogą być przenoszone na ręce i przekazywane przez uścisk dłoni.
Po wejściu na boisko, dwie drużyny będą nadal ustawiać się w szeregu, przy muzyce Premier League, a następnie gracze przejdą obok przeciwnika bez uścisku dłoni.
Kluby i sędziowie nadal będą wykonywać resztę tradycyjnego protokołu walk-out przed każdym spotkaniem.
Brzmi to tak kuriozalnie, że aż nie wiemy, od czego zacząć, jak to skomentować. Ktoś, kto na to wpadł, musiał chyba nie widzieć żadnego meczu piłkarskiego w życiu i przełączać kanał w momencie przywitania się przez obie ekipy. W ten sposób przegapił wszystkie starcia w walce o piłkę, przybijanie sobie piątek w ramach otuchy, czy plucie na murawę.
Innymi słowy: przegapił wszystko.
A skoro zarządza się ligą piłkarską, wypadałoby wiedzieć, jak mecz piłkarski wygląda. Jeszcze raz podpowiemy: po przywitaniu się, obu drużyn nie oddziela siatka, zawodnicy nie ubierają kombinezonów i rękawic. Generalnie kontakt trwa w każdej sekundzie spotkania.
No co trzeba mieć w głowie, żeby to wymyślić! Niewiele, naprawdę niewiele.
Czytaliśmy gdzieś, że to ma być tylko symbol, sposób zasygnalizowania publiczności – uważajcie na siebie, dbajcie o higienę i tak dalej. Jeśli tak, wybrano najbardziej kuriozalnie, jak tylko można było. Ktoś przerażony całą epidemią, będzie podkręcony tylko bardziej, gdy zobaczy, że zawodowi piłkarze unikają uścisku dłoni. Już teraz specjaliści apelują o spokój i rozsądek, tymczasem władze Premier League stwierdzają: a tam spokój, a tam rozsądek, zróbmy popisówkę. Która oczywiście nic nie wnosi, bo minie minuta i każdy każdego zmaca przy pierwszym rzucie rożnym.
Co dalej, panowie? Na co jeszcze wpadniecie? Zakaz wślizgów, żółta kartka za każdy kontakt? My mamy swoją propozycję. Niech piłkarza grają tak: