Reklama

Taśmy czy single. Co grać?

redakcja

Autor:redakcja

01 marca 2020, 17:56 • 4 min czytania 0 komentarzy

Co było pierwsze – jajko czy kura? To jedno z podstawowych pytań egzystencjonalnych. Innym przykładem takiego pytania jest odwieczny dylemat graczy – taśma czy singiel? Ilu ludzi, tyle pomysłów na to, który sposób na ogranie buka jest skuteczniejszy. My nie stajemy wyraźnie po każdej ze stron, ale przyglądamy się obydwu stylom gry i wyciągamy mityczne wnioski.

Taśmy czy single. Co grać?

 

Single w zakładach bukmacherskich 

Teoretycznie sprawa jest prosta – im mniej zdarzeń na kuponie, tym większa szansa na wygraną. Można tak twierdzić, ale to przecież bzdura. Opieranie się na samej ilości meczów nie daje nam większych szans na sukces. Podstawową sprawą jest analiza zdarzenia, które obstawiamy, bo przecież jeśli puścimy singla na coś, co jest kompletnie nieosiągalne, tylko stracimy pieniądze.

Czy solowe kupony są więc skuteczniejsze? Jeśli są poparte dobrą analizą, mogą być.

Jest jednak pewien haczyk. Kiedy gramy solowe zdarzenia, powinniśmy celować w takie, które mają w miarę wysokie kursy. Raczej w okolicach 2.00 niż 1.30. Znowu możemy więc obalić tezę, że samo zagranie pojedynczego meczu zwiększa szanse na wygraną, bo przecież zgodnie z logiką – im wyższy kurs, tym niższe prawdopodobieństwo, że dana rzecz będzie miała miejsce. A skoro więcej ryzykujemy, to i trudniej trafić. Tu warto zaznaczyć, że gracze lubujący się w singlach polują na zdarzenia z podwyższonymi kursami, takie jak „Superofercie” legalnego bukmachera Superbet.

Odbierz 600 zł na start w Superbet!

Ale dobra, bo pomyślicie, że zniechęcamy was do gry singlami. Potraktujcie to raczej jako poradę, żeby nie bawić się w puszczanie płotek. Obstawianie pojedynczych zakładów może być dochodowe, jeśli wybieramy mądrze i operujemy sporymi stawkami. Nie ma co ukrywać, że w ten sposób działają doświadczeni gracze, którzy potrafią spędzić wiele godzin nad analizą zdarzenia, a potem czerpać zyski z grubo zagranego „singielka”.

Taśmy w zakładach bukmacherskich

Kto nie zaczynał przygody z bukmacherką od puszczania kilkudziesięciu zakładów za piątaka, niech pierwszy rzuci kamieniem. Stawianie tasiemców zawsze było ekscytujące, ale nie ma co się dziwić, że zwykle wyrzucaliśmy takie kupony do kosza, zanim na dobre się rozkręciły. Być może stąd wziął się stereotyp, że granie wielu zdarzeń na jednym kuponie, to rzecz nieopłacalna. Nie jest to do końca prawdą.

Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że mówiąc o kuponach wielokrotnych często zapominamy, że to nie tylko taśmy przypominające paragon z sobotnich zakupów, ale też takie kupony, które zawierają  kilka zdarzeń. Dwa, trzy, pięć – to przecież już nie single, a ciężko powiedzieć, żeby wytypowanie poprawnie trzech rzeczy było rzeczą porównywalnie trudną, co trafienie np. 15 typów. Jeśli więc grę na „taśmach” podzielimy co do ilości zdarzenia na kuponach, może się okazać, że bardziej opłacalne będzie postawienie trzech zdarzeń, które dokładnie sprawdziliśmy niż każdego z osobna.

Przede wszystkim z powodu mnożnika kursów. Skumulowanie zdarzeń na kuponie pozwoli nam na teoretycznie większy zysk, nawet za niższą stawkę. Łatwiej nam postawić 100 zł na zakład z trzema zdarzeniami, niż trzy razy po 100 zł na pojedynczych kuponach. A jeśli zależy nam na zarobieniu konkretnych pieniędzy, to typowanie pojedynczych zakładów często okazuje się dla nas po prostu nieopłacalne. Warto też zwrócić uwagę na Milenium i ich promocję „Zakład Turbo”, w ramach której obstawimy od dwóch do czterech zdarzeń wybranych przez buka po wyższych kursach niż w przypadku solowych zdarzeń.

Gram taśmy i odbieram bonus dla klientów Weszło od Milenium!

Musimy jednak zaznaczyć, że to opcja dla doświadczonych zawodników. Jeśli ktoś zaczyna przygodę z bukmacherką i zakłada, że szybciej dorobi się na taśmach, stąpa po bardzo cienkim lodzie.

Ale pokaźne korzyści widzimy też w graniu dłuższych taśm. Niektórzy bukmacherzy, jak np. Totolotek zachęcają graczy do stawiania nawet kilkunastu zdarzeń na jednym kuponie, poprzez dodatkowy procent zwiększający wygraną. „Bonus King Size” w wersji eksperckiej pozwoli nam nawet na 66% wyższy zysk, ale wtedy musimy postawić aż 30 wydarzeń. Natomiast nawet w przypadku zagrania 10 zdarzeń premia w wysokości 30% od wygranej wygląda całkiem w porządku, więc jeśli jesteście ekspertami w dziedzinie tasiemców, z czystym sumieniem polecimy wam to rozwiązanie.

Korzystaj z najlepszych kursów z oferty Totolotka i odbierz specjalny bonus dla czytelników Weszło!

Co wybrać – taśma czy singiel?

Jak sami widzicie, plusy i minusy dotyczą obydwu rodzajów zakładów. Jeśli przekonaliśmy was, do którejś z opcji, której dotychczas unikaliście – cieszymy się. My osobiście uważamy, że najlepiej znaleźć złoty środek, żeby skorzystać z atutów tak jednych, jak i drugich.

Najnowsze

Polecane

Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Michał Trela
0
Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Legalni Bukmacherzy Online

Komentarze

0 komentarzy

Loading...