To był ważny dzień w Barcelonie, choć przecież mistrzowie Hiszpanii na swój mecz w Lidze Mistrzów muszą jeszcze tydzień poczekać. Na torze Circuit de Catalunya nastąpiły jednak pierwsze testy przed nowym sezonem Formuły 1. W praktyce oznaczało to także kilka debiutów. W tym ten najważniejszy z polskiego punktu widzenia: bolidu Alfa Romeo Racing Orlen z Robertem Kubicą za kierownicą. Co tu dużo gadać, wypadło to wszystko całkiem obiecująco.
Dla polskiego kierowcy to nie był oczywiście debiut w roli kierowcy testowego, ale nie da się ukryć, że nowości trochę było. Po pierwsze, przede wszystkim po raz pierwszy miał okazję poprowadzić bolid zespołu, którego sponsorem tytularnym jest jego prywatny sponsor, w dodatku – polski. Po drugie, po raz pierwszy miał okazję pojechać bolidem Formuły 1 w biało-czerwonych barwach. I choć wiemy, że Kubica specjalnie sentymentalny nie jest, to z pewnością lepsze takie kolory niż inne. Zwłaszcza niż ubiegłoroczne, biało-niebieskie. Właśnie, wspomnienia z roku startów w ekipie Williamsa, mogły zasiać w Polaku pewne wątpliwości przed rozpoczęciem testów. Przypomnijmy, że rok temu angielska ekipa, wielokrotni mistrzowie świata, na testy dojechali mocno spóźnieni. W efekcie, kiedy pozostałe zespoły w najlepsze sprawdzały kolejne rozwiązania przed nowym sezonem, team kierowany przez Claire Williams dopiero się rozpakowywał i naprędce montował kolejne podzespoły. Jak to się wszystko skończyło, pamiętamy doskonale.
W Alfa Romeo jest zupełnie inaczej. Kiedy wybiła godzina rozpoczęcia testów, przed garażem zespołu uroczyście odsłonięto nowy bolid. C39 na co dzień będą jeździli Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi, a polski kierowca będzie pełnił jedynie rolę rezerwowego. Dziś jednak dostał swoje pół dnia, podobnie będzie za kilka dni, w drugiej turze testów. To tylko pokazuje, jak mocno inżynierowie nowego zespołu liczą na rzeczowe uwagi Kubicy. Po przejechaniu blisko 60 okrążeń toru pod Barceloną z pewnością będzie miał sporo do przekazania.
Jeśli chodzi o wyniki, to na 10 kierowców Polak miał dziś ósmy czas. Co ciekawe… minimalnie gorszy od byłego partnera z Williamsa, George’a Russella. Ale wyciąganie z tego daleko idących wniosków nie ma większego sensu, tym bardziej że nie wiadomo który zespół co testował. Na pewno wiadomo za to, że Anglik jeździł głównie na szybszych, miękkich oponach, zaś Polak na twardszych. Ważne jest to, że jego dzisiejszy wynik był lepszy niż ten, który wiosną wykręcił w kwalifikacjach do GP Hiszpanii. Zanotował także największą prędkość pierwszej części testów (317 kilometrów na godzinę).
– Powiedzmy, że to dla mnie powrót do domu, do Hinwil – mówi Kubica w oficjalnym komunikacie prasowym Alfa Romeo Racing Orlen. – Oczywiście, to trochę inna sytuacja i jestem tu w innej roli niż kiedy zaczynałem karierę w 2006 roku. Jestem 14 lat starszy, ale miło jest zobaczyć tak wiele tych samych twarzy, które wiele dla mnie zrobiły. Fabryka jest ta sama, zespół się rozwija, ale jego DNA i ludzie tu pracujący, są ci sami. To wreszcie powrót do domu. Mam nadzieję, że to będzie dobry rok. 2006 też zaczynałem, jako kierowca rezerwowy. Jeśli cokolwiek stanie się Kimiemu lub Antonio, będę gotowy ich zastąpić.
Dziś w Barcelonie mieliśmy nie tylko pierwsze jazdy Kubicy w nowym bolidzie, ale także oficjalny debiut Orlenu, jako sponsora tytularnego w najbardziej prestiżowym ze sportów motorowych. Polski Koncern Naftowy w ubiegłym roku był jednym ze sponsorów ekipy Williamsa, w zamian za co miał miejsce na bolidzie ekipy z Grove. Teraz rola Orlenu jest znacznie większa, siłą rzeczy większa jest też ekspozycja. Wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w czasie sezonu. Rok temu logo koncernu pojawiało się na ekranach telewizorów niemal wyłącznie wtedy, gdy Kubica i Russell byli dublowani…
foto: newspix.pl