Reklama

Wraca Liga Mistrzów! Piszczek walczy z PSG o awans i… nowy kontrakt

redakcja

Autor:redakcja

18 lutego 2020, 08:52 • 13 min czytania 0 komentarzy

“Piszczek wiele razy już mówił, że chciałby dołożyć do kończącego się kontraktu jeszcze sezon. I w tej sprawie toczą się rozmowy z szefami Borussii, ale na razie są we wstępnej fazie.– Rozmawiamy, dyskutujemy, Łukasz zna nasze potrzeby, my znamy potrzeby Łukasza. Jak będzie coś do ogłoszenia, to na pewno to zrobimy – powiedział dyrektor sportowy zespołu z Dortmundu Michael Zorc (58 l.)” – czytamy dziś w “Fakcie”.

Wraca Liga Mistrzów! Piszczek walczy z PSG o awans i… nowy kontrakt

FAKT

Łukasz Piszczek jednak dostanie nowy kontrakt w Dortmundzie?

Piszczek wiele razy już mówił, że chciałby dołożyć do kończącego się kontraktu jeszcze sezon. I w tej sprawie toczą się rozmowy z szefami Borussii, ale na razie są we wstępnej fazie.

– Rozmawiamy, dyskutujemy, Łukasz zna nasze potrzeby, my znamy potrzeby Łukasza. Jak będzie coś do ogłoszenia, to na pewno to zrobimy – powiedział dyrektor sportowy zespołu z Dortmundu Michael Zorc (58 l.). Były reprezentant Polski wielokrotnie mówił, że chciałby zagrać jeszcze jeden sezon w żółto-czarnych barwach, a potem wrócić do rodzinnych Goczałkowic, gdzie prowadzi akademię piłkarską wspieraną przez niemiecki klub.

Reklama

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.14.02

Co podcięło skrzydła Legii? Novikovas i Wszołek nie imponują na starcie wiosny.

– Pracuję nad poprawieniem gry bez piłki. W Bełchatowie miałem kilka dobrych, ale też i kiepskich dośrodkowań. Dla mnie, jako pomocnika, najważniejsza jest też umiejętność znajdywania się pod bramką rywali. W meczu z Rakowem miałem dwie okazje. Wierzę, że w następnych spotkaniach w końcu zdobędę bramkę – mówił Wszołek.

Jego dyspozycją nie przejmuje się Aleksandar Vuković (41 l.). Wie, że w trakcie styczniowych przygotowań Wszołek miał anginę, przyjmował antybiotyki i opuścił kilka sparingów.

Zagłębie Lubin dopadł syndrom ciężkich nóg. Miedziowi wystartowali w lidze najgorzej z całej stawki.

– Na razie piłkarze mają ciężkie nogi, wszyscy czekamy, aż będą lżejsze – przyznaje trener Martin Sevela (45 l.). Nie potrafi jednak określić, kiedy to nastąpi. Na razie sprawia wrażenie człowieka szczerze zaskoczonego postawą drużyny.

Reklama

– Na treningach przed meczem moi gracze prezentowali się naprawdę obiecująco, miałem mocne podstawy do optymizmu. W meczu niewiele z tego zostało – przyznaje.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.46.22

SUPER EXPRESS

Marciniak przypilnuje Kloppa i Simeone. Polak dostał hitowe starcie 1/8 finału LM do poprowadzenia.

To będzie starcie dwóch wulkanów energii: Diego Simeone kontra Juergen Klopp. Co wymyślą tym razem? Nad dwoma żywiołami będzie czuwał polski arbiter Szymon Marciniak, który będzie rozjemcą szlagieru Champions League.

– Kibice lubią takich spektakularnych trenerów – stwierdza Roman Kosecki. – Klopp zawsze robi show. Chciałbym zobaczyć, jak zareaguje, gdy jego drużyna będzie przegrywała. Pamiętam go z czasów, gdy biegał wzdłuż linii, podpowiadał, krzyczał. Teraz zachowuje się nieco inaczej, z taką maestrią supertrenera. Jest pełen klasy. A Diego jak to on: ciągle biega, przeżywa mecze z piłkarzami. Z nimi zawsze coś się dzieje. Dobrze, że Szymon Marciniak jest wybierany do tak prestiżowych spotkań – mówi.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.19.18

Zidane dostał w zęby. Joseph Aidoo trafił butem w twarz trenera Realu.

Real Madryt w meczu z Celtą Vigo (2:2) zgubił punkty, a jego trener, słynny Zinedine Zidane

(48 l.), omal nie stracił zębów. Francuz w przedziwny sposób zderzył się z Josephem Aidoo (25 l.), przeturlał się po nim, a na koniec but Ghańczyka wbił się w twarz trenera. Wyglądało to koszmarnie!

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.19.41

GAZETA WYBORCZA

Liverpool przeżywa historyczny wzlot, Atletico jest w okresie przemian. Jaki przebieg będzie miało starcie tych dwóch gigantów europejskiej piłki?

Intensywność – to słowo klucz zarówno dla Kloppa, jak i Simeone. Wykorzystywana w odmienny sposób. Atlético jest mistrzem gry defensywnej, Liverpool stosuje wysoki, agresywny pressing, by jak najszybciej pobiec z piłką do przodu. Bywało, że drużyna Simeone grała brzydko, defensywnie, pragmatycznie, najmocniejszym rywalom potrafiła jednak uprzykrzyć życie. The Reds uwielbiają dominować, bez względu na to, kogo spotykają na swojej drodze.

Przebiegłość Simeone może być kluczem do postraszenia obrońcy trofeum. Czy machina oblężnicza z Anfield zgniecie dziś mury twierdzy Atlético? Wiele na to wskazuje. Drużyna z Wanda Metropolitano straciła w lidze hiszpańskiej 17 goli, więcej niż Real. To coś nowego. Zwłaszcza że aż osiem z nich po stałych fragmentach. To dowód, że przebudowana defensywa Atlético nie ma tej samej jakości co ta, którą do poprzedniego sezonu dowodził Diego Godin. Pech Atlético polega na tym, że po rzutach rożnych Liverpool zdobył najwięcej bramek z wszystkich drużyn wielkich lig Europy. Mierzący 193 cm wzrostu elegancki Virgil van Dijk to mistrz gry powietrznej.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.23.07

RZECZPOSPOLITA

Dom mody Neymar. Brazylijczyk nie jest w pełni piłkarskich sił, ale towarzysko wcale nie odstaje.

Ostatnie tygodnie spędził na leczeniu (stłuczone żebro). Do Dortmundu poleciał, ale czy wyjdzie na boisko i w jakiej formie będzie, można się tylko domyślać.

W czwartek uczestniczył w pokazie mody w Duesseldorfie, gdzie prezentowana była kolekcja jego ubrań. Zdaniem francuskich dziennikarzy nie wyglądał na człowieka, który zmagałby się z bólem. Wręcz przeciwnie – na czerwonym dywanie pozował do zdjęć z modelkami, chętnie robił sobie selfie z kibicami i z uśmiechem rozdawał autografy. Mówiąc krótko, był w swoim żywiole.

Kiedy bawił się na całego, koledzy z PSG przygotowywali się do ligowego meczu z Amiens. Miał być spacerek, tymczasem zespół broniący się przed spadkiem po 40 minutach prowadził już 3:0 i postawił gości pod ścianą. Skończyło się remisem 4:4. Mistrzowie Francji punkt zawdzięczają Tanguyowi Kouassiemu. 17-letni obrońca strzelił swoje pierwsze dwa gole w Ligue 1.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.25.41

SPORT

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.04.17

Dziwny i szalony mecz Piasta w Gdańsku. Jorge Felix takiej niemocy, jak w nim, nie pamięta.

Wczoraj pisaliśmy, że mistrzowie Polski są mocno rozżaleni, iż nie przywieźli z Gdańska przynajmniej punktu. Ich gra nie była najgorsza, a w do- datku mieli więcej okazji strzeleckich. Największą złość może odczuwać Jorge Felix, najlepszy strzelec gliwiczan w tym sezonie, który według oficjalnych statystyk oddał 9 z 21 strzałów Piasta na bramkę Lechii. Gdańszczanie dla porównania oddali w całym meczu 10 strzałów, licząc wszystkich piłkarzy. – Mieliśmy kilka naprawdę dobrych sytuacji pod bramką przeciwnika. Sam Jorge mógł strzelić ze trzy bramki – powiedział po meczu trener Waldemar Fornalik.

Ze szkoleniowcem mistrzów Polski w pełni zgadza się… sam Jorge Felix. – To był dziwny i szalony mecz. A może powinienem powiedzieć, że bardziej zwariowany? No bo jak inaczej określić to, co działo się pod bramką Lechii? Tak dużo okazji bramkowych w jednym meczu jeszcze nigdy nie miałem i wszystkie zostały zaprzepaszczone! – kręci głową Hiszpan. – Piłka mnie szukała. Każde zagranie kolegów doprowadzało do tego, że miałem szanse na oddanie strzałów. Ale nic z tego nie wy- chodziło. Albo strzały były minimalnie niecelne, albo świetnie bronił Duszan Kuciak – mówi nam Jorge Felix.

Rozmowa z Goncalo Feio, Portugalczykiem będącym drugim trenerem Rakowa Częstochowa. W sobotę zastąpił wyrzuconego na trybuny w meczu z Lechem Marka Papszuna.

Jak ocenia pan swoją współpracę z trenerem Papszunem?
– W samych superlatywach. I tu nie chodzi o to, by dokonywać jakichś porównań z tymi trenerami, z którymi wcześniej pracowałem, bo mam do nich wszystkich ogromny szacunek, więc jakiekolwiek porównywanie byłoby mało eleganckie. Na razie wszystko układa się świetnie, pod każdym względem – rozwoju merytorycznego, pod względem przywództwa, zaufania. Ja z kolei widzę u niego bardzo wysoki poziom zaangażowania.

Jak się pan czuł w Bełchatowie jako ten główny „rozprowadzający” drużynę Rakowa?
– Dobrze, ale ja nie jestem pierwszym szkoleniowcem. W tygodniu powiedziałem trenerowi Papszunowi, że ta cała otoczka meczowa – trybuny, kibice dziennikarze, telewizja – jest bardzo ważna i fajna dla piłkarzy. Ale to tylko otoczka. Liczy się to, co robimy w tygodniu, by się jak najlepiej przygotować. A kto tym kieruje… Wiadomo. Mój czas pewnie kiedyś też przyjdzie.

Angulo ma coraz więcej skalpów. W meczu z Arką zdjął ten, którego jeszcze nie miał. Zostały zaledwie dwa.

– Z ligowych rywali jeszcze – zdaje się – nie zdobyłem bramek w meczach z Cracovią i Rakowem. Ale – raz jeszcze podkreślam – nie idzie o indywidualne osiągnięcia, a wynik całego zespołu i trzy ważne dla nas punkty. Dzięki tej wygranej z Arką poprawiliśmy znacznie swoją sytuację w tabeli, co na pewno wpłynie na pewność siebie przed kolejnymi ligowymi grami – zaznacza Angulo.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.04.34

Dalej mamy jedenastkę tygodnia w naszej lidze: Majecki, Kobryń, Bochniewicz, Rzeźniczak, Janicki, Sadlok, Hanca, Savicević, Tiba, Kante, Musiolik. Ustawienie bardzo defensywne (5-3-2), bo i bramek było mało.

Cracovia jest coraz mocniejsza, ziarno zasadzone przez Michała Probierza zaczyna kiełkować.

Warto pochylić się nad ruchami transferowymi klubu z ulicy Kałuży. W minione lato do zespołu dołączyli zawodnicy, którzy zagrali w miniony weekend w pierwszym składzie; David Jablonsky, Lopes i van Amersfoort to piłkarze, którzy na początku sezonu przyszli do Krakowa, wszyscy z zagranicy. Każdy z nich wniósł w grę Cracovii coś pozytywnego. 28-letni obrońca jest niewątpliwym wzmocnieniem linii defensywnej, portugalski snajper zdobył 7 bramek jeszcze przed przerwą zimową, a Holender jest wyróżniającą się w polskiej lidze „dziesiątką”. To dość rzadkie zjawisko w polskiej ekstraklasie, by aż tylu wartościowych piłkarzy ściągnął klub podczas jednego okienka transferowego.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.04.43

PSG chce w końcu ziścić marzenie o triumfie w Lidze Mistrzów. I nie odpaść już na pierwszej przeszkodzie, w dwumeczu z Borussią Dortmund.

W trzech ostatnich sezonach ekipa z Parc des Princes nie zdołała przedrzeć się przez fazę 1/8 finału. W sezonie 2016/17 odpadła w dramatycznych okolicznościach, po słynnym dwumeczu z FC Barceloną. Rok później nie dała rady Realowi Madryt, a w poprzednim sezonie musiała uznać wyższość Manchesteru United, mimo że pierwszy mecz, w dodatku na terenie przeciwnika, wygrała 2:0. – Liga Mistrzów to zupełnie inny świat – mówił wczoraj Thomas Tuchel i chyba wszyscy domyślają się, co miał na myśli. Właśnie to, że jeden słabszy występ może zniweczyć wszystko. – Tutaj grają najlepsze kluby na świecie i każdy dąży do tego, aby być na końcu najlepszym. Chcemy pokonać Borussię i awansować do kolejnej fazy rywalizacji. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że Dortmund jest świetnym zespołem, szczególnie groźnym w kontrataku – podkreślił Tuchel.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.04.59

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.27.23

Cel Borussii Dortmund: powstrzymać gwiazdy PSG. Ma w jego osiągnięciu wydatnie pomóc Łukasz Piszczek, który znów jest w wielkiej formie.

Młoda ekipa Borussii z całą pewnością faworytem nie jest. Piłkarze Luciena Favre’a w ofensywie są potęgą, ale mają wielkie problemy w obronie, dlatego dzisiaj szwajcarski szkoleniowiec powinien postawić na doświadczenie Piszczka. Tak przynajmniej uważają niemieccy dziennikarze, którzy przewidują, że BVB będzie powstrzymywać Neymara, Kyliana Mbappe i inne gwiazdy paryskiego zespołu w ustawieniu 1-3-4-3. Borussia w tym roku imponuje skutecznością, w sześciu spotkaniach od połowy stycznia strzeliła aż 24 gole, co daje średnią czterech bramek na mecz. A ponad jedna trzecia tego dorobku to zasługa Erlinga Brauta Haalanda, który strzelił 9 goli.

Młodzi piłkarze BVB i PSG będą wkrótce rządzić w europejskiej piłce. Już zaczynają to robić.

Ostatnio szczególnie imponuje Haaland. Po przejściu do Borussii w sześciu tegorocznych spotkaniach strzelił aż dziewięć goli. Sancho zdobył w nich cztery bramki i dołożył cztery asysty. Mbappe w tym roku może pochwalić się sześcioma trafieniami i pięcioma asystami.

To w dużej mierze dzięki nim to starcie zapowiada się tak ekscytująco. Wszyscy trzej mają wokół siebie bardzo skutecznych kolegów. Borussia w tym roku w sześciu spotkaniach zdobyła już 25 bramek, straciła przy tym 10. W tym samym okresie paryżanie rozegrali więcej, bo jedenaście meczów i strzelili w nich 44 bramki, tracąc 12. Co oznacza, że średnio w spotkaniu z udziałem Borussii pada ostatnio prawie sześć goli, a w przypadku PSG ponad pięć.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.27.32

Sadio Mane wiedział, kiedy wrócić do gry. Na Atletico jest już gotów.

Wielcy piłkarze wiedzą nie tylko kiedy strzelić gola, ale również kiedy jest odpowiedni moment na powrót do gry. Senegalczyk pod koniec stycznia doznał kontuzji w starciu z Wolverhampton i od tamtej pory pauzował. Wyzdrowiał akurat teraz, kiedy dla Liverpoolu zaczyna się decydująca rozgrywka o obronę Pucharu Mistrzów. Bez niego koledzy radzili sobie co prawda znakomicie – wygrali wszystkie mecze – ale w miniony weekend w starciu z Norwich znów musieli poprosić go o pomoc. Spotkanie na Carrow Road 27-latek rozpoczął na ławce, ale gdy po godzinie gry wciąż było 0:0, menedżer Jürgen Klopp posłał go na murawę, a Mane niecałe 20 minut później zapewnił The Reds trzy punkty. – Sadio pokazał, że jest w pełni gotowy – powiedział po ostatnim gwizdku sędziego Klopp. W pierwszym starciu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Atletico Madryt piłkarz powinien już wyjść od pierwszej minuty.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.27.41

Wraca temat Bartosza Nowaka na Górnym Śląsku. Najlepszy piłkarz I ligi był na celowniku Górnika Zabrze, teraz zainteresowany jest Piast Gliwice.

Dotychczas w zimowym oknie klub pozyskał jedynie młodzieżowca Tymoteusza Klupsia, który został wypożyczony z Lecha Poznań. Nie udało się sprowadzić Patryka Lipskiego z Lechii, szanse na transfer gdańszczanina są niewielkie, a trener Waldemar Fornalik chciałby mieć w kadrze wartościowego ofensywnego pomocnika. Nowak występował już w trzech śląskich klubach: Gwarku Zabrze, Polonii Bytom i Ruchu Chorzów. Przy Cichej rozegrał jedyne jak dotąd mecze w ekstraklasie. Problemem jest kwota odstępnego zawarta w obowiązującej do czerwca 2021 roku umowie ze Stalą. Nieoficjalnie mówi się, że wynosi ona ponad pół miliona złotych.

Karol Fila mówi w rozmowie z „PS” między innymi o tym, ile straciła Lechia – nie tylko na boisku – po odejściu Lukasa Haraslina, a także o swoich niedawnych problemach zdrowotnych.

Niestety dla pana, nie był pan kluczową postacią tych spotkań. Problemy zdrowotne już minęły?
– Wydaje się, że najgorsze już za mną. Nabawiłem się grypy, dosyć długo ją leczyłem. Z jej powodu miałem na boisku kłopoty z oddychaniem. Próbowałem normalnie grać, ale nie mogłem nawet dobrze biegać, bo doskwierały mi lekkie duszności. Wszystko jednak wróciło do normy i jestem gotowy do gry.

Do Sassuolo odszedł Lukaš Haraslin, który był uznawany za lidera szatni. Trudno go zastąpić?
– Szukamy następcy albo czekamy, aż… Słowak do nas wróci (śmiech). Niełatwo zastąpić kogoś z tak pozytywnym charakterem. On jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale przede wszystkim człowiekiem. Tęsknimy za nim, ale cóż, to specyfika naszego zawodu. Odszedł i kibicujemy mu, aby osiągnął w piłce jak najwięcej.

Jak panu idzie nauka języka? Kiedy rozmawialiśmy jesienią, mówił pan, że przykłada do tego większą wagę.
– Jeśli chodzi o mój angielski, to widzę wyraźne postępy, ale wiadomo, że zawsze może być lepiej. Chodzę dwa razy w tygodniu na lekcje. Uczę się cały czas, dostrzegam dalej braki, ale zmierza to w dobrym kierunku.

Innemu klubowi z północy Polski – Arce Gdynia – ma pomóc nowy napastnik.

Oskar Zawada wiosnę ma spędzić w Arce. Napastnik Wisły Płock jest już w Gdyni, dostał zgodę na treningi z drużyną Aleksandara Rogicia. Kluby uzgadniają jeszcze ostatnie zapisy, raczej nic nie powinno stanąć na przeszkodzie, by napastnik podpisał umowę. Ma zostać wypożyczony do końca sezonu z opcją pierwokupu.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.27.51

Erik Exposito znów jest piekielnie nieskuteczny. W minionej kolejce w fatalnym stylu zmarnował karnego.

– Dostał czas, nawet bardzo dużo czasu. Nie umiał go wykorzystać z pożytkiem dla ekipy – mówi były kapitan Śląska Waldemar Prusik. – Wiem, że to młody zawodnik, że jeszcze może zaskoczyć, ale przecież nie można czekać w nieskończoność. On nie dochodzi do okazji strzeleckich, dlatego to nie jest kwestia liczenia na przełamanie. No a jeśli przełamaniem miało być wykorzystanie rzutu karnego, raczej nastąpił odwrotny efekt – zaznacza piłkarski ekspert.

Jego zdaniem głównym problemem nie jest to, że Exposito przestał strzelać, zanim tak naprawdę zaczął to robić. Chodzi o jego grę. – Gole są bardzo ważne, lecz napastnik musi też umieć przytrzymać piłkę, dobrze ją zgrać, wyjść na pozycję, ściągnąć na siebie uwagę rywali, stworzyć zagrożenie. Exposito te wszystkie umiejętności niby posiada, ale nie potrafię dostrzec ich na boisku. Rzeczywiście, dobrze gra głową, jednak rzadko z tego faktu wynika coś wymiernego, bo też rzadko w polu karnym pojawia się w odpowiednim miejscu, żeby skutecznie powalczyć w powietrzu. A więc intuicji też mu trochę brakuje.

Lech załatał dziurę na prawej obronie. Z Szachtara przyszedł Bohdan Butko, na wypożyczenie bez opcji wykupu.

W plan Lecha Butko wpisuje się doskonale, bo jest zawodnikiem ogranym na poziomie wyższym niż ekstraklasa. Ma prawie 150 występów w ukraińskiej Premier Lidze, grał też w lidze rosyjskiej, a także w Lidze Mistrzów. Ostatnio nie znajdował miejsca w składzie Szachtara Donieck, ale nie stracił jeszcze nadziei na wyjazd z ukraińską kadrą na mistrzostwa Europy, więc przenosiny na Bułgarską są dobrą opcją także dla niego. W Lechu będzie miał gwarancję występów na boku obrony i będzie mógł przekonać do siebie selekcjonera ukraińskiej reprezentacji Andrija Szewczenkę.

Zrzut ekranu 2020-02-18 o 08.28.00

fot. FotoPyK

Najnowsze

Francja

Polacy docenieni we Francji. Trójka w znakomitym gronie

Patryk Stec
1
Polacy docenieni we Francji. Trójka w znakomitym gronie
Anglia

Manchester United z potencjałem na najgorszy sezon w erze Premier League

Bartosz Lodko
3
Manchester United z potencjałem na najgorszy sezon w erze Premier League

Liga Mistrzów

Liga Mistrzów

Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

AbsurDB
34
Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...