Reklama

Sukces Manchesteru United – odpadł, ale z godnością

redakcja

Autor:redakcja

29 stycznia 2020, 23:17 • 3 min czytania 0 komentarzy

Kiedyś można było chwalić Manchester United za zdobywane trofea czy to w kraju, czy w Europie, natomiast dzisiaj… cóż, kaliber komplementów jest nieco mniejszy. Coś w stylu pochwał dla dziecka za „ładny” obrazek, choć obiektywnie jest okropny, dostateczny z minusem na plastyce. Ale dobrze, spróbujemy: brawo Manchesterze United, w końcu coś ci się udało! Co prawda odpadłeś z Pucharu Ligi, ale z godnością. Hip, hip, hurra! Bravo, bravo, bravissimo!

Sukces Manchesteru United – odpadł, ale z godnością

Bo tak już zupełnie serio spodziewaliśmy się, że dzisiejsze starcie City z United nie dostarczy nam żadnych wrażeń. Ekipa Guardioli wygrała pierwszy mecz, toteż można było zakładać szybki strzał dla Obywateli na początku meczu, potem kilkadziesiąt minut swobodnego klepania, ewentualnie coś na dobicie i tyle. Nie wierzyliśmy, że United się postawią – owszem, mogliby próbować, ale wszyscy wiemy, że u nich od próbowania do wykonywania jest dłużej niż z Zakopanego na Ibizę. Piechotą.

A tymczasem trochę się przeliczyliśmy. Goście naturalnie trochę męczyli bułę, bo ustawili się na kontrę i pojedyncze wypady, ale po prostu wleciał im pierwszy strzał, jaki oddali w światło bramki Bravo. Pieprznął Matić, z woleja, piłka leciała co prawda w krótki róg, ale na tyle szybko, że Chilijczyk nie zdążył się zebrać i uderzenie po słupku zatrzepotało w siatce.

No, można się było podnieść z wrażenia na fotelu, bo w tej 35. minucie trudno było stawiać pieniądze, że coś takiego się wydarzy. Jak napisaliśmy: United grało z kontry i to City cisnęło, chcąc ostatecznie zamknąć ten dwumecz. Na nieszczęście gospodarzy nie byli oni jednak tak skuteczni jak Matić i marnowali swoje szanse. Bodaj najlepszą Aguero, kiedy to jego strzał głową wyjął w świetnym stylu De Gea – coś na wzór Fabiańskiego z dogrywki przeciwko Szwajcarom, na pewno pamiętacie tamtą paradę doskonale, toteż wiecie jakim kunsztem popisał się Hiszpan.

I po przerwie City kontynuowało politykę utrudniania sobie życia. Gospodarze powinni przecież strzelić co najmniej dwie bramki, a ostatecznie nie zdobyli żadnej. Trudno aż stwierdzić kto zmarnował swoją patelnię w bardziej głupi sposób. Sterling? On miał bramkarza już na ziemi, przed nim tylko cel i rozpaczliwie ustawieni obrońcy, wystarczyło trafić i raczej nie byłoby co zbierać. Niestety dla siebie Anglik przeniósł piłkę nad poprzeczką i tyle było z zagrożenia. No dobra, ale może nagroda powinna powędrować jednak do Gundogana? Setka po stracie United we własnym polu karnym (!), ale Niemiec zamiast ładować ile fabryka dała, postanowił się kiwać i stracił piłkę.

Reklama

Trudny wybór.

Tak czy tak mimo wszystko mówimy o stuprocentowych sytuacjach City, w kwestii United jesteśmy ciszej i nie bez powodu, bo zabrakło depnięcia w pedał i wykorzystania swojej szansy. Niby Czerwone Diabły próbowały, ale bez przekonania, jakości, pomysłu… No, Matić nie zawsze będzie oddawał takie strzały, a że jeszcze w 76. minucie obejrzał czerwoną kartkę, to sytuacja już w ogóle się skomplikowała. Nie mieli więc goście specjalnych argumentów, była główka Maguire’a, ale nad bramką, był rzut wolny, ale w mur i trudno, trzeba pogodzić się z porażką.

Ale hej, wygrali! Że nic to ostatecznie nie dało? Oj tam, oj tam. Ze zwycięstw należy się cieszyć, szczególnie jeśli jest się fanem United, bo to przecież nie jest codzienność.

Manchester City 0:1 Manchester United 

Matić 36′

Najnowsze

Hiszpania

Media: Gavi miał zastrzeżenia do gry Lewandowskiego w meczu z Atletico

Bartosz Lodko
4
Media: Gavi miał zastrzeżenia do gry Lewandowskiego w meczu z Atletico

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...