Reklama

Dwudzieste zwycięstwo w 21. meczu. Liverpool jest niezniszczalny!

redakcja

Autor:redakcja

11 stycznia 2020, 21:22 • 4 min czytania 0 komentarzy

Na Liverpool Jurgena Kloppa nie działa nic. Tottenham w pierwszej połowie próbował autobusu – zawiodło. W drugiej połowie „Koguty” postanowiły zaatakować, ale i ta taktyka okazała się nieskuteczna. The Reds wystarczył moment, żeby zapewnić sobie kolejną wygraną, choć trzeba uczciwie przyznać, że gospodarze mogą mieć pretensje do sędziego za błędną decyzję, której konsekwencją był gol Firmino.

Dwudzieste zwycięstwo w 21. meczu. Liverpool jest niezniszczalny!

Jose Mourinho zaskoczył już zestawieniem defensywy, znajdując w niej miejsce dla debiutanta Japheta Tangangi. 20-latek szybko mu to wynagrodził – już w drugiej minucie stanął na drodze piłki zmierzającej do bramki po strzale Roberto Firmino. Potem był jeszcze słupek i to dobra zapowiedź tego, co nas czekało, bo Liverpool miał zamiar zdominować rywala.

The Special One natomiast skupił się na murowanku i kontrach, co nie przyniosło zbyt wielkiego zagrożenia. To obrońcy, a raczej obrońca The Reds napędził rywalom więcej strachu. Tylko refleks Gazzanigi uratował gospodarzy po strzale głową Van Dijka. Gol wisiał jednak w powietrzu i w końcu ekipa Kloppa dopięła swego po… wrzucie z autu. Małe zamieszanie, dobre zachowanie Salaha i Firmino otworzył wynik spotkania.

VAR sprawdził jeszcze zagranie ręką, ale sędzia podtrzymał decyzję. Mimo to „Koguty” mogą czuć się pokrzywdzone, bo… autu być nie powinno. Serge Aurier od razu zgłaszał, że po interwencji piłka odbiła się jeszcze od Mane i powtórki pokazały, że miał rację. Mou na pewno nie zostawi tego bez komentarza…

Ale Portugalczyk i tak poza narzekaniem na sędziego i VAR może na konferencji mówić też o szczęściu, bo gdyby Salah wykorzystał to, że Sanchez tuż przed przerwą wylądował na dupie w polu karnym, Tottenham nie miałby czego szukać po przerwie. A tak londyńczycy wyszli z szatni bardziej otwarci na grę w piłkę i po pierwsze – lepiej się ten mecz oglądało, po drugie – w końcu mogli bardziej zagrozić liderowi Premier League.

Reklama

Tottenham naciskał, ale nie bez powodu Alisson zapomniał już, jak to jest schylić się po piłkę w meczu ligowym. Brazylijczyk kapitalnie zatrzymał Auriera czy Lamelę, a potem pomagali mu rywale. Son 99% takich sytuacji, jak strzał z 75 minuty tego spotkania, zamienia na gole. Lo Celso? No umówmy się, jak ktoś nie trafia z pięciu metrów, nawet na wślizgu, to nie ma co myśleć choćby o remisie.

Nie było jednak tak, że The Reds zupełnie się cofnęli. Nie, Gazzaniga miał chyba nawet więcej roboty niż jego vis a vis. Jego interwencja z 65. minuty gry, gdy wyciągnął strzał głową Mane, uratowała nadzieje Tottenhamu na skuteczną pogoń za remisem. Łącznie Argentyńczyk obronił pięć strzałów z własnej szesnastki. Solidny wynik.

Ale cóż, Gazzaniga mógł sobie bronić, Liverpoolowi 1:0 wystarczyło. Klopp i spółka są 16 punktów przed Leicester, The Reds zaliczyli 38. kolejny mecz bez porażki w Premier League. Rekord coraz bliżej, a razem z nim mistrzostwo. Kto wie, może nawet z uzyskaniem tytułu The Invincibles.

Tottenham – Liverpool 0:1
Firmino 37’

***

– Arsenal nie poszedł za ciosem po wygranej z United i tylko zremisował z Crystal Palace. Sporą rolę odegrał w tym Aubameyang, który co prawda otworzył wynik, ale w drugiej połowie wyleciał z boiska za brzydki faul na Mayerze. Bilans Artety w EPL? 4 mecze, 5 punktów.

Reklama

– Lepiej radzi sobie Ancelotti, pod wodzą którego Everton zdobył 9 „oczek” w 4 spotkaniach. Fani The Toffees znów musieli się jednak zadowolić skromną wygraną. Zapewnił ją Richarlison, który troszkę zabawił się z obrońcami Brightonu.

https://twitter.com/tjcini_6/status/1216022962601488386

– A co słychać u naszego rodzynka z pola? Southampton Bednarka pokonało wicelidera z Leicester, a Polak może być z siebie zadowolony. Zerknijmy w statystyki: 7/8 wygranych pojedynków, 3 przechwyty, 2 wybicia, odbiór i czyste konto pod względem dryblingów. Mecz Świętych był o tyle ciekawy, że dwukrotnie ustrzelili oni poprzeczkę, a dzięki VAR-owi anulowano wyrównującego gola Leicester w 90. minucie.

– Ogromnego pecha miał Łukasz Fabiański, który szybko opuścił boisko w meczu West Hamu. Powód? Odnowiona kontuzja.

– United wygrali 4:0 i brawa dla nich, Rashford zapakował dublet, ale odnotujmy, że Brandon Williams zrobił TO:

https://twitter.com/YNWAruben/status/1216031304447397890

– Chelsea w tym roku jeszcze nie przegrała, tym razem gładkie 3:0 z Burnley.

Wyniki:

Sheffield United – West Ham 1:0
McBurnie 53’

Crystal Palace – Everton 1:1
Ayew 54’ – Aubameyang 12’

Manchester United – Norwich 4:0
Rashford 27’, 52’, Martial 54’ Greenwood 76’

Wolverhampton – Newcastle 1:1
Dendoncker 14’ – Almiron 7’

Leicester City – Southampton 1:2
Praet 14’ – Armstrong 19’, Ings 81’

Everton – Brighton 1:0
Richarlison 38’

Chelsea – Burnley 3:0
Jorginho 27’, Abraham 38’, Hudson-Odoi 49’

Fot.Newspix

Najnowsze

Hiszpania

Real Madryt zmieni nazwę stadionu? Estadio Santiago Bernabeu ma przejść do historii

Patryk Stec
5
Real Madryt zmieni nazwę stadionu? Estadio Santiago Bernabeu ma przejść do historii
Polecane

Reprezentant Polski zmieni klub. Hitowy transfer w PlusLidze [NASZ NEWS]

Jakub Radomski
2
Reprezentant Polski zmieni klub. Hitowy transfer w PlusLidze [NASZ NEWS]

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...