Reklama

“Wierzę, że w kadrze będą styl i wyniki”

redakcja

Autor:redakcja

08 stycznia 2020, 08:54 • 10 min czytania 0 komentarzy

Środowa prasa to przede wszystkim rozmowa z Robertem Lewandowskim, trochę newsów transferowych, deklaracje prezesa Cracovii Janusza Filipiaka i kilka słów od Sebastiana Walukiewicza po debiucie w Serie A. 

“Wierzę, że w kadrze będą styl i wyniki”

PRZEGLĄD SPORTOWY

Rozmowa z Robertem Lewandowskim – o Euro 2020 i najbliższej przyszłości klubowej.

Więcej zależy od selekcjonera, czy od tego, jak wy sami przygotujecie się do turnieju?

My za bardzo nie będziemy mieli na to czasu. Wiadomo, że ważne są rozmowy z trenerem, bo każdy z zawodników przyjeżdżających na zgrupowanie ma na swoim koncie inną liczbę rozegranych minut. To ważne, abyśmy zwracali na to uwagę, żeby sztab wiedział, komu odjąć, komu dołożyć obciążeń. Dla naszej drużyny przygotowanie fizyczne plus taktyka i automatyzmy to klucz do sukcesu. Wierzę, że tym razem wszystko będzie szło po naszej myśli.

Reklama

Po eliminacjach dużo mówiło się o tym, że wyniki reprezentacji były satysfakcjonujące, ale styl już niekoniecznie. Zgadza się pan z takimi opiniami?

Myślę, że na pewno tak było. Wygrywaliśmy, zdobywaliśmy punkty, ale nie dokonaliśmy tego w wielkim stylu, dzięki naszej pięknej grze, o której można byłoby rozmawiać godzinami. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że potrzebujemy czasu, że eliminacje trzeba po prostu wygrać, awansować. W końcówce kwalifikacji nasz styl zaczął być widoczny. Wierzę, że w mistrzostwach Europy będzie i jedno, i drugie: styl oraz wyniki. Wiemy, jakie popełniliśmy błędy, co mamy poprawić.

Prezes Zbigniew Boniek twierdzi, że w przypadku reprezentacji nie ma sensu mówić o stylu. Zgadza się pan z nim?

Coś w tym jest. Jeśli wygrywasz, styl to sprawa drugorzędna. Z drugiej strony polski kibic ma oczekiwania wobec reprezentacji. Jesteśmy drużyną, która może coś osiągnąć, ale to nie jest tak, że musimy, bo nie jesteśmy zespołem ogrywającym od lat topowe drużyny. Mam nadzieję, że na EURO dobrze wystartujemy, bo to pierwsze spotkanie może przygotować nas mentalnie do kolejnych meczów. Coś puści i rozpoczniemy inne starcia z większym luzem i pewnością siebie.

Od ćwierćfinalisty EURO 2016 możemy oczekiwać powtórzenia takiego wyniku?

Turniej musi się ułożyć po naszej myśli. We Francji tak właśnie było, dopisało nam szczęście. Naszym celem jest awans z grupy, później może nas to wszystko ponieść, w dobrym znaczeniu tego słowa, ale najpierw skupmy się na fazie grupowej.

Reklama

ps1

Dzień przed wznowieniem treningów Lech Poznań się nie wzmocnił. Wkrótce może się to zmienić.

Kolejorz od dawna interesował się Alanem Czerwińskim z Zagłębia, którego kontrakt wygasa w czerwcu i zimą lubinianie mają ostatnią szansę, by cokolwiek na nim zarobić. Lech nie potwierdza tych informacji. Latem poznaniacy interesowali się także 21-letnim Martinem Sulkiem ze słowackiego Trenczyna, ale dziś ten temat jest już nieaktualny. Wszystko wskazuje na to, że treningi z Lechem wznowią Maciej Makuszewski, który ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i jeżeli go znajdzie, rozwiąże kontrakt przy Bułgarskiej oraz Timur Żamaletdinow.

30-letni Mateusz Cholewiak przychodzi do Legii ze Śląska. Na transfer naciska Jarosław Niezgoda i jest blisko odejścia do Portland Timbers.

We wtorek w klubie zjawił się Jarosław Niezgoda i jasno poinformował dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego, że jest gotowy na transfer zagraniczny i chce odejść do Portland Timbers, z którym porozumiał się w sprawie indywidualnej umowy (750 tys. dolarów rocznie plus podwyżka o 150 tys. dol. co sezon). Również drużyny były bardzo bliskie porozumienia, wieczorem wyglądało na to, że transfer powinien dojść do skutku. Legia ma otrzymać za lidera klasyfikacji strzelców pięć milionów dolarów, chce również mieć zagwarantowany procent od następnego transferu. Amerykanie przystali na te warunki, co oznacza, że 24-letni napastnik prawdopodobnie nie wsiądzie już na pokład samolotu, którym w sobotę legioniści polecą na zgrupowanie do Turcji. Ma się w nim za to znaleźć nowy lewoskrzydłowy – z Wrocławia.

ps2

Jakub Wróbel debiutował w ekstraklasie 4,5 roku temu. Teraz do niej wraca, by pomóc utrzymać się w lidze beniaminkowi z Łodzi.

Wróbel po raz drugi w karierze będzie miał okazję współpracować z Kazimierzem Moskalem. Wcześniej obaj panowie spotkali się w Bruk-Becie Termalice Nieciecza w 2013 roku. – Wiem, czego trener wymaga i jak ma grać jego drużyna. Taki styl mi odpowiada, więc mam nadzieję, że uda mi się szybko wpasować do zespołu – mówi wychowanek Unii Tarnów.

– Jeśli chodzi o kwestie taktyczne, nie powinien mieć problemu, bo gramy podobnie do ŁKS – uważa Skrobacz. – W ostatnich latach dużo robiłem, by lepiej zrozumieć grę – zdradza Wróbel. W Jastrzębiu napastnik często zostawał po treningach, by m.in. doskonalić umiejętności taktyczne. Pytanie tylko, czy Wróbel poradzi sobie na wyższym poziomie. Nie zawsze piłkarze, którzy błyszczą na zapleczu, sprawdzają się w ekstraklasie, o czym boleśnie przekonali się ostatnio… fani ŁKS. Ich ulubieńcy w poprzednich rozgrywkach, szczególnie wiosną, zdominowali I ligę i większość kibiców miała nadzieję, że to wystarczy, by poradzić sobie także w elicie. Dziś już wiadomo, że nie wystarczyło. Rycerze Wiosny zajmują ostatnie miejsce w tabeli i pewnie do końca będą walczyć o utrzymanie.

ps3

Hiszpanie po raz pierwszy wywieźli Superpuchar do Arabii Saudyjskiej. To budzi wielkie kontrowersje.

Hiszpanie mówią, że ich Superpuchar został zamieniony w objazdowy cyrk. Rubiales, który storpedował plany szefa LaLiga Javiera Tebasa o rozegraniu jednego spotkania w USA, w środku sezonu wywozi poza Europę cztery najmocniejsze ekipy. – Czekają nas wspaniałe zmagania promujące równość – tłumaczył prezes RFEF, odpowiadając na krytykę związaną z wyborem jednego z najbardziej kontrowersyjnych państw na gospodarza Superpucharu. Od tego wyboru odcięli się przedstawiciele rządu, do walki o prawa telewizyjne nie stanęła hiszpańska telewizja publiczna, a niektórzy dziennikarze odmówili pracy w Arabii, usprawiedliwiając się nierespektowaniem tam praw kobiet. W najbliższych dniach wiele będzie się mówiło o otwieraniu arabskich stadionów dla kobiet czy o trwającym procesie liberalizacji, jednak to tylko jedna strona medalu. Tak jak i przy okazji walki Anthony’ego Joshui z Andym Ruizem Juniorem czy przy Superpucharze Włoch znowu wiele mówi się o „czyszczeniu” wizerunku Arabii za pośrednictwem sportu. Za ten przywilej Saudyjczycy słono zapłacili. Przez trzy lata RFEF za sprzedaż praw do organizacji Superpucharu będzie dostawać po 40 mln euro. Większość z tej kasy trafi na konta klubów, ale podział wywołał kontrowersje. Valencia zarobi trzykrotnie mniej niż Barcelona (mistrz) czy Real, które mogą otrzymać nawet po 10 mln euro, oraz dwukrotnie mniej niż Atletico. Działacze Nietoperzy grozili bojkotem imprezy, ale ostatecznie się ugięli. Jak wszyscy.

ps4

SPORT

Prezes i właściciel Cracovii, Janusz Filipiak, wysoko wiesza poprzeczkę przed drużynami swojego klubu i życzy mu latem podwójnego mistrzostwa, mając też na myśli sekcję hokejową. Filipiak wiele mówił również o kwestiach transferowych.

– Pracujemy nad tym żeby co pół roku do drużyny przychodzili wartościowi zawodnicy – zapewnił szef Cracovii. – Raz są to wzmocnienia, innym razem „niewzmocnienia”. Trzeba jasno powiedzieć, że na rynku piłkarskim, tak samo jak w każdej innej dziedzinie, ciężko o dobrego pracownika – budowlańca, informatyka albo kucharza. Latem nie udało się zatrzymać Javiego Hernandeza i Airama Cabrery, bo nie chcieli z nami zostać. Cabrera w wieku 31 lat chciał podpisać bardzo wysoki 2-letni kontrakt, a nasze doświadczenia i obserwacje tego, co się dzieje w innych klubach, podpowiadają, że to nie jest dobry pomysł. Dlatego potraktowaliśmy jego wymagania jako warunki zaporowe kogoś, kto nie chce z nami zostać. Z Hernandezem było to samo. Nie było chemii na linii klub-trener-zawodnik, który gdy siedział na ławce to „walił fochy”. A trener Michał Probierz wymaga, żeby zawodnicy grali jego taktykę i żeby zespół funkcjonował jak maszyna na boisku. W niektórych meczach to się sprawdzało i ręce same składały się do oklasków. W finalizowaniu transferów przeszkadza nam to, że nasza liga jest sklasyfikowana jako 25. w Europie, to nie jest jakieś kuszące miejsce do pracy dla czołowych zawodników z zagranicy. Jednak raczej tam będziemy szukać wzmocnień, bo polscy piłkarze, którzy byliby w orbicie naszego zainteresowania, czyli najlepsi młodzi, mają wysokie kwoty odstępnego. Patryk Klimala obwarowany jest 4 milionami złotych, a to – trzeba sobie wprost powiedzieć – dla nas za dużo. Natomiast wolnych, doświadczonych zawodników, typu Dominik Furman czy Filip Starzyński – powiem otwarcie – nie chcieliśmy w drużynie, którą trener Probierz buduje pod kątem gry zespołowej. Tacy „soliści” to nie jest profil zawodnika dla Cracovii. My chcemy mieć bardzo zgrany kolektyw.

5 milionów dolarów według meksykańskich mediów chce zarabiać rocznie Lukas Podolski. Górnik Zabrze znów musi poczekać.

Jeszcze w grudniu spekulowano, że 34-letni napastnik może wrócić do 1.FC Koeln, gdzie jest przecież żywą legendą. Wspominano też o brazylijskim Flamengo, któremu piłkarz rodem z Górnego Śląska również kibicuje. Teraz zdaje się, że może trafić do Ameryki, ale Północnej. Media za Oceanem pełne są informacji o tym, że Podolskim zainteresowane jest Chicago Fire, gdzie też mógłby liczyć na wsparcie wielu kibiców, w tym Polonusów z „Wietrznego miasta”. Interesuje się nim też jednak klub z sąsiedniego kraju, a chodzi o CF Monterrey. Mistrz Meksyku, trzecia drużyna w klubowych mistrzostwach świata z turnieju w Katarze przed kilkoma tygodniami, też ma chrapkę na skorzystanie z usług tak sławnego zawodnika, jak Lukas Podolski. „En Rayados szykują bombę i chcą sprowadzić do siebie nie kogo innego, jak Lukasa Podolskiego” – można przeczytać na hiszpańskojęzycznych stronach foxsports.com. Jak piszą media w Meksyku, za rok gry w najlepszym meksykańskim zespole Podolski chciałby zarabiać 5 milionów dolarów. Takiej stawki ma żądać reprezentujący interesy piłkarza Jean Christophe Cano, który kilka lat temu pośredniczył przy transferze innego piłkarza z Europy do ligi meksykańskiej, a mianowicie Andre-Pierre Gignaca, który z Olympique Marsylia trafił do Tigres de la UANL.

sport1

Sławomir Peszko może wrócić do Wisły Kraków. W Lechii Gdańsk ma wolną rękę w szukaniu nowego klubu.

Podczas półrocznego wypożyczenia do Wisły rozegrał 14 meczów, strzelił 3 gole, zanotował 4 asysty, a gdy minionej jesieni zawitał na Reymonta 22 w barwach Lechii, został przyjęty gromkimi brawami przez kibiców skandujących jego nazwisko. Teraz może znów występować w „Białej gwieździe”. Sławomir Peszko, który (raczej z przyczyn finansowych niż sportowych) otrzymał w Gdańsku wolną rękę na poszukiwanie nowego klubu, znajduje się na liście zimowych życzeń Wisły, szykującej się do walki o utrzymanie. – Jest temat – potwierdził trener Artur Skowronek. Problemem może okazać się jednak wysokość pensji skrzydłowego, który w lutym skończy 35 lat. Kibice z chęcią widzieliby go znów pod Wawelem, podobnie zresztą jak innego gracza wystawionego przez Lechię na listę transferową, mającego w CV występy w Wiśle – czyli Rafała Wolskiego. – W tym przypadku tematu nie ma. Rafał to bardzo dobry piłkarz, ale posiadamy dostateczną liczbę środkowych pomocników. Nasze priorytety są inne – zaznaczył Skowronek.

sport2

Piłkarze Ruchu Chorzów wznawiają dziś treningi i cieszą się z dobrych, finansowych wiadomości.

(…) Rodzą się oczywiście pytania o to, co w rozpoczętym roku 2020. Nie wiadomo, w jakiej formie Ruch pozyska środki z miasta – czy wykupi ono akcje, czy raz jeszcze będzie to umowa na promocję, związana z koniecznością realizacji wielu marketingowych świadczeń. W budżecie Chorzowa zapisano na razie ten drugi wariant. Wiadomo za to, że kwota będzie o połowę niższa – bo już nie 4, a 2 miliony złotych brutto. Ważne będzie, by Ruch nie czekał na te środki do trzeciego kwartału – jak w 2019 roku – a mógł liczyć na niższe, acz sukcesywne wpływy, na przestrzeni całych 12 miesięcy. Zastrzyk w postaci miliona złotych obiecał też Ruchowi jego najważniejszy prywatny udziałowiec – Zdzisław Bik.

Przy Cichej mogą cieszyć się, że powoli rozkręca się prezentowana przez „Niebieskich” w grudniu aplikacja, dzięki której czerpane są zyski z dokonywanych przez kibiców zakupów u partnerów klubu. Szybko zebrano pierwsze 5 tysięcy złotych, mające służyć na lekki lifting szatni pierwszego zespołu. Remont już ruszył. Kolejny cel to nabycie sprzętu fizjoterapeutycznego, co wyceniono na 12 tysięcy złotych. Większość tej kwoty już jest. W Chorzowie zakasali rękawy, nie czekając na mannę z nieba – tym bardziej, że na razie zakończone zostały rozmowy z potencjalnym inwestorem z Belgii, którego przedstawiciele gościli przy Cichej w grudniu. Poinformował o tym na kibicowskim forum były wiceprezes Marcin Waszczuk.

sport3

SUPER EXPRESS

Sebastian Walukiewicz zadebiutował w niedzielę w Serie A i od razu przeszedł bardzo trudny chrzest bojowy – zmierzył się z Juventusem w Turynie. Choć Cagliari przegrało 0:4 (3 gole Ronaldo), to Polak zebrał bardzo dobre noty. Jego drużyna zajmuje obecnie 6. miejsce w tabeli, ostatnie dające występy w europejskich pucharach.

Super Express”: – Taki słodko- -gorzki ten debiut. Wyjątkowy rywal, dobrze zagrałeś, ale z drugiej strony wynik 0:4…
Sebastian Walukiewicz:
– To prawda… Przegraliśmy wyraźnie, więc nie ma powodów do euforii. Jednak cierpliwie pracowałem na ten debiut, podkreślam, że w Serie A, bo w oficjalnym meczu Cagliari zagrałem wcześniej, w Pucharze Włoch. Koszulkę z meczu zachowałem. Podaruję tacie, dzięki któremu zaczęła się moja kariera.

– Z wyniku nie ma się co cieszyć, ale przynajmniej zobaczyłeś hat-tricka Cristiano Ronaldo z bliska…
– Pozostając w konwencji żartu mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej: bo jako 8-letni brzdąc tylko oglądałem go w telewizji z kuzynem, w finale Ligi Mistrzów, Manchester United kontra Chelsea, a dziś mogłem się z nim zmierzyć. Co powiedzieć: wielki piłkarz, ale to wszyscy wiedzą… Wielkie wrażenie zrobił też na mnie Romelu Lukaku z Interu. To, jak się ustawia, jak chroni piłkę. Klasa.  

se1

GAZETA WYBORCZA

Tym razem nic o piłce.

Najnowsze

Anglia

Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Arek Dobruchowski
0
Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...