W reprezentacji jako tako, w lidze słabiutko, w pucharach – dno i kilka metrów mułu. Niestety – w tej sytuacji Święty Mikołaj przyszykował dla ludzi polskiej piłki kilkanaście rózg.
Klubom Ekstraklasy. Profilaktycznie szesnaście rózg. Ale gdy przyjdzie nam szykować osiemnaście, wykorkujemy.
Zbigniewowi Bońkowi. Za wprowadzenie przepisu o młodzieżowcu. Obiecujemy, że przygotujemy ją z gałązek drzewa zasadzonego przed rokiem 1998.
Piastowi Gliwice. Za wykonanie roboty za autorów poradnika “Jak nie zarządzać sukcesem” i odpadnięcie z pucharów z drużyną, w której gra Kamil Biliński.
Cracovii. Za uwierzenie, że hasło “zawsze trudny teren na Słowacji” nie jest ironiczne.
Legii Warszawa. Za narobienie w portki przed drużyną z Gibraltaru, która przyjęła ją na pasie lotniska.
Lechii Gdańsk. Za to, że ostatniego powodu do pochwał dostarczyli w sierpniu. Luz, to tylko taka internetowa zabawa, zobaczycie naszą rózgę tak, jak piłkarze wypłaty.
Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok. Za finał Pu… Za ten mecz, który odbył się 2 maja w Warszawie, ale z szacunku dla długoletniej historii nie przypomnimy, w jak prestiżowych rozgrywkach się toczył.
Reprezentacji U-20. Za dostarczenie nam dylematu: tak wielkie Gianfranco Obsranco czy jednak Szkolonco Zdupionco.
Krzysztofowi Piątkowi. Za narobienie apetytu.
Piotrowi Zielińskiemu. Za to, że mu się jeszcze nie przestawiło.
Rafałowi Kurzawie. Za nabawienie się odcisków na tyłku.
Szymonowi Żurkowskiemu. Za 10 minut w Serie A.
Częstochowie. Rózga niech będzie dekoracją nowego stadionu.
Wiśle Kraków. Za jedenaście porażek z rzędu. JE-DE-NA-ŚCIE.
Maciejowi Stolarczykowi. Za szybkie pozbawienie się niemal bezgranicznego zaufania.
Gino Lettieremu. Za bycie toksycznym i nieomylnym trenerem, który ściągnął do Kielc wagonu szrotu.
Krzysztofowi Zającowi. Za pozwolenie na ściągnięcie do Kielc wagonu szrotu i zwolnienie osoby mającej zbudować z tego skład jeszcze w sierpniu oraz sądzenie się z wieloletnim pracownikiem. Prosimy położyć rózgę luzem na choince – i tak nie spadnie!
Benowi van Daelowi. Niech przyozdobi jego rodzinne cztery kąty, zupełnym przypadkiem położone tuż obok lokalizacji obozu, na który zabrał drużynę Zagłębia.
Cezaremu Kuleszy. Za ściągnięcie do Jagiellonii Santiniego, Mudrinskiego i Scepovicia i upieranie się, że skauting z prawdziwego zdarzenia nie jest potrzebny, skoro ma się telefon.
Ireneuszowi Mamrotowi. Za to, że coś w Jagiellonii zepsuł.
Zagłębiu Sosnowiec. Za wymyślenie, że można ratować Ekstraklasę Tothem, Iwaniszwilim czy Gabedawą.
Miedzi Legnica. Za to, że gdy wszyscy uciekali spod topora, oni mieli luzik-arbuzik.
Antoniemu Łukasiewiczowi. Z metrowej rózgi odetniemy 20 centymetrów, ale i tak przecież będzie się podobać!
Michałowi Żyrze, Urosowi Djuranoviciowi, Michalisowi Maniasowi, Oskarowi Zawadzie, Rokowi Sirkowi, Aleksandyrowi Kolewowi, Dominikowi Steczykowi. Żebyście mieli więcej rózg niż goli.
Pomocnikom Górnika. Za to, że ta rózga zebrała tylko jedną asystę mniej, niż wy jesienią.
Arturowi Płatkowi. Za Manneha. Za Bainovicia. Za Bauzę. Za Kopacza. Za Baidoo.
Tarasowi Romanczukowi. Za zlekceważenie trzech prób podania ręki Dominika Furmana, mimo wcześniejszego wspólnego oświadczenia o pokoju.
Michałowi Probierzowi. Za mecz jego drużyny z Lechią (między innymi). I przekonywanie nas, że było to świetne widowisko.
Adamowi Nawałce. Za nadszarpnięcie swojej pozycji na rynku trenerskim.
Ricardo Sa Pinto. Za bycie najlepszym, a jednocześnie najmniej szanowanym trenerem świata.
Całej piłkarskiej Polsce i dziennikarzom. Za osaczenie biednego Sa Pinto.
Żarko Udoviciciowi. Za zarażenie się od Sławka Peszki dzbaństwem.
Odrze Opole. Jeśli do 1 stycznia nie zdobędą sześciu punktów, będą kolejne.
Patrykowi Lipskiemu. Pamiętamy jak przez mgłę, ale był kiedyś taki piłkarz.
Jarosławowi Jachowi. Za to, że jakimś cudem wpadł na pomysł, iż kontynuowanie kariery w Mołdawii będzie rozwojowe.
Grzegorzowi Rasiakowi. Za próbę nielegalnego zarobienia na nieletnim piłkarzu i przekonywaniu, że to przecież nic takiego.
Dariuszowi Mioduskiemu. Za to, że moglibyśmy powody wyliczać i wyliczać.
Ultras Silesia. Za zabicie Jezusa. A niby czemu mielibyśmy was o to nie podejrzewać?
Członkowi Żulbandy podczas wyjazdu w Rydze. Żeby następnym razem pobawił się rózgą.