Reklama

“Pogba out”, czyli historia przebranej miarki

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

19 września 2019, 15:58 • 7 min czytania 0 komentarzy

Do tej pory Paul Pogba sprawnie wykorzystywał fakt, że co roku stanowił jeden z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym. Taki układ trapił włodarzy i kibiców Manchesteru United, którzy łudzili się, że Francuz w końcu wejdzie na swój najwyższy poziom i zostanie godnym spadkobiercą dziedzictwa dawnych legend klubu z północy Anglii. Lata jednak mijają, a sukcesy nie przyszły. Pojawiają się tylko kolejne plotki transferowe z udziałem czarnoskórego pomocnika. Wszystko zmieniło lato 2019, kiedy bezczelność otoczenia Pogby doprowadziła do sytuacji, w której już właściwie nikt nie chce widzieć go już w czerwonych barwach.

“Pogba out”, czyli historia przebranej miarki

28 sierpnia, okolice centrum treningowego Manchesteru United w Carrington. Od kilku tygodni przy drodze stoi czarna tablica informująca,  że zawodnicy nie mogą zatrzymywać się i rozdawać autografów z powodu potencjalnych niebezpieczeństw na drodze. Treść jest transparentna, widoczna i przejrzysta.

Do czasu aż pod osłoną nocy grupa wandali nie powzięła sobie za punkt honoru jej zdewastowanie.

EDDfsOcXYAMj8j1

 

Reklama
fot. goal.com

Symbolicznie czerwony napis nie pozostawiał pola do wolnej interpretacji. Odpowiadał nastrojom, które od kilku miesięcy spotęgowały się wokół klubu z Old Trafford.

***

MANCHESTER UNITED WYGRA Z ASTANĄ NA OTWARCIE ROZGRYWEK W LE? KURS: 1.23 W ETOTO!

Miarka się przebrała. Przez całe lato Paul Pogba kilkukrotnie jasno zakomunikował, że nie widzi swojej przyszłości w Anglii i że zamierza zmienić otoczenie. W pierwszej kolejności marzył mu się Madryt, ale tamtejszy Real nie chciał przepłacać za francuską gwiazdę, a Manchester United domagał się za swojego zawodnika kwot wyższych niż 180 milionów funtów. Dużo za dużo. Florentino Perez stwierdził nawet, że negocjacje transferowe przypominają mu jego zapytania o rynkową dostępność Roberta Lewandowskiego w Bayernie i że w klubach na całym świecie są piłkarze, których po prostu nikt nie chce sprzedać.

Reklama

Kiedy plany o przenosinach do stolicy Hiszpanii skończyły się fiaskiem i rozczarowaniem, 26-latek zwrócił swoje oczy w stronę Paryża. Zanim jednak zdążył się porządnie przekonać i rozkręcić wielką transferową kampanię, już było za późno, bo skończyło się okno transferowe. Paryżanie postawili na pomocników o mniejszych nazwiskach. Pozostał tylko niesmak, bo nagle okazało się, że rozkapryszony pomocnik postawił wszystko na jedną kartę i w środowisku United zaczyna brakować takich, którzy chcieliby, żeby drużyna kręciła się wokół niego.

– Pogba chciał odejść. Jasno to wyraził. Jego agent, Mino Raiola to pasożyt, wykorzystującym kolejne kluby. Jego ofiarą pada również Manchester United. Klub musi przestać z nim współpracować. To groźny człowiek dla wszelkich wartości, które ktokolwiek chce kultywować w swoim klubie. On zawsze będzie próbował namówić piłkarza do transferu, żeby samemu zgarnąć prowizję. W taki sposób działa i zarabia. Dla niego to opłacalny, cyniczny biznes, ale przy tym traci na tym klub. Naprawdę nie wątpię, że Paul Pogba jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, ale jego popularność generuje problemy. I nawet nie mam do niego o to pretensji, bo jest skrajnie manipulowany przez swojego agenta. Właśnie dlatego sir Alex Ferguson miał w zwyczaju pozbywać się graczy, którzy mieli wielkie umiejętności, ale ich obecność w klubie miała zwyczajnie zły wpływ na całą organizację – rozpoczął dyskusję na antenie norweskiej TV legendarny boczny obrońca Czerwonych Diabłów, Gary Neville.

I nie sposób się z nim nie zgodzić. Jeśli Pogba uważa, że dusi się na północy Anglii, a ten rynek w jego opinii stał się dla niego za mały i nieatrakcyjny, to na pewno nie będzie pozytywnie wpływał na zespół, który wewnętrznie potrzebuje oczyszczenia i renowacji. Za wiele lat kryzysu, porażek, nieumiejętności nawiązywania do czasów wspomnianego Fergusona, wyrzucania setek milionów w błoto na utalentowanych piłkarzy, którzy wcale nie zmienili oblicza drużyny.

A symbolem tych ostatnich stał się właśnie mistrz świata z 2018 roku.

 – Powinien odejść. On tego pragnie. Zrobił wszystko, żeby odejść z Manchesteru. Powiedział o tym całemu światu! Powiem nawet więcej i może to będzie kontrowersyjne, ale nie uważam , że jego transfer byłby jakąkolwiek stratą dla United. Mogliby tylko na tym skorzystać. W końcu jego forma z ostatnich 3 sezonów pozostawia wiele do życzenia. Nigdy nie był liderem pełną gębą. Nie był kimś za kim mógłbyś uronić łzę, jeśli opuściłby zespół. Jestem przekonany, że jest wielu zawodników, którzy mogą wejść w jego miejsce i sprawdzać się lepiej niż on – w jeszcze ostrzejszym tonie w rozmowie z TalkSport wypowiedział się inny zasłużony członek rodziny Red Devils, Paul Scholes.

I tej jego opinii należy się przyjrzeć. Tak wyglądają jego statystyki z trzech ostatnich ligowych sezonów:

  • 16/17: 30 meczów, 5 goli, 7 asyst
  • 17/18: 27 meczów, 6 goli, 10 asyst
  • 18/19: 35 meczów, 13 goli, 9 asyst

ASTANA WYWIEZIE TRZY PUNKTY Z OLD TRAFFORD? KURS: 12.75 W ETOTO!

Widoczny jest progres z każdym rokiem, przynajmniej w suchych liczbach. Ale te nie mówią nam wszystkiego o Pogbie. Reprezentant Trójkolorowych przychodził do Premier League, żeby udowodnić swoje aspiracje do wielkości. Miał ku temu wszystko. Transformował się z młodego talentu w dorosłego faceta, który musi wziąć odpowiedzialność za cały zespół. W pierwszym roku był jednak jeszcze w cieniu Zlatana Ibrahimovicia, który nigdy nikomu nie zamierzał oddawać żadnego swojego zespołu. To on był samcem alfa. To on był geniuszem. To on był liderem. I to wszystko kręciło się wokół niego.

Pomysłu na wykorzystanie wspaniałych umiejętności Pogby nie potrafił odnaleźć też Jose Mourinho, który nie wiedział na ile powinien zostawić mu przestrzeń do inwencji własnej, a na ile usytuować go i zamknąć w ofensywnych ramach pozycji numer „10”, a ten w tej roli nie błyszczał nigdy. Ani w kadrze Francji, ani w Juventusie, ani tym bardziej w angielskiej piłce. Nigdy nie był bowiem typem rozgrywającego nastawionym głównie na dogrywanie lepiej ustawionym kolegom z zespołu. Potrafił nieszablonowo podać, przyspieszyć grę prostopadłym podaniem, ale większość jego najbardziej spektakularnych asyst zawsze pochodziło z okolic środka boiska albo z pewnej odległości od bramki rywali, a nie spod samego pola karnego. Tam bowiem zawsze prymarnie szukał okazji do oddania strzału.

Za kadencji portugalskiego szkoleniowca zdarzały mu się mecze, kiedy grywał fenomenalnie. Dominował. Rozbijał. Dryblował. Ale stanowczo za rzadko. W swoim pierwszym roku z Manchesterem United wygrał FA Cup i Ligę Europy, lecz już w lidze zajął raptem szóste miejsce. W kolejnym drugie, ale bez żadnego trofeum. Pojawiły się frustracje. I nic dziwnego, bo Pogba nie wyrósł na lidera, jakiego wszyscy się w nim dopatrywali. A przy tym zawsze, kiedy mu nie wychodziło, był krytykowany i znajdował się pod ostrzałem, nagle w piłkarskim świecie pojawiał się szereg plotek o jego niezadowoleniu i chęci zmiany pracodawcy. Schemat powtarzał się z taką częstotliwością, jakby zawodnik potrzebował w ten sposób dowartościowywać samego siebie na zasadzie, że choć wszędzie może mu nie wychodzić, ale i tak w swoich szeregach widzą go wszystkie największe europejskie marki.

Mourinho próbował wielu środków, żeby do niego trafoć. Nawet publicznej krytyki poczynań swojego podopiecznego. Miał pretensje, że ten nie spełnia jego oczekiwań, nie przykłada się, jest zdekoncentrowany. A potem wyprowadził kolejny cios: odebrał mu opaskę kapitana.

– Nie jestem obrażony. To typowa relacja piłkarza z menadżerem. Tak, jak ma to miejsce w innych klubach. Mourinho jest menadżerem i szefem, dlatego wykonuję jego polecenia. Słucham i tyle. Jestem zadowolony z naszej współpracy i z radością wykonuję jego polecenia. Odebranie opaski i krytyka nie wpłynęły na mnie. Przecież wciąż gram. To menadżer dokonuje wyboru kapitana. Jeżeli odbiera mi opaskę, to niczego to dla mnie nie zmienia. Powrót do Manchesteru United był moją decyzją. Juventus grał w Lidze Mistrzów, a United w Lidze Europy. Wiedziałem, że nie będę grał w Lidze Mistrzów, ale i tak byłem zadowolony ze swojego wyboru. Zupełnie tego nie żałuję – opowiadał na jednej z konferencji prasowych.

I choć nie wiadomo, na ile była to zwykła kurtuazyjna gadka, mająca na celu odwrócenie uwagi od swoich irytacji i ciągłych plotek transferowych, łączących go z klubami z całe Europy, to Mourinho po kilku tygodniach w Manchesterze już nie było, a na jego miejsce przyszedł Ole Gunnar Solskjaer, który miał postawić klub na nogi. Początkowo nawet mu się to udawało, pod jego okiem lepiej wyglądał również sam Pogba, ale trwało to tylko do początku rundy wiosennej.

MANCHESTER UNITED WYGRA LIGĘ EUROPY? KURS: 5.50 W ETOTO!

Znamienny jest fakt, że Francuz w ostatnich 10 meczach minionego sezonu Premier League zdobył raptem dwie bramki. Obie w spotkaniu z West Hamem. A nie trzeba nikomu przy tym udowadniać, jak rozczarowujące było szóste miejsce, na którym sezon skończyły „Czerwone Diabły”.

Potem przyszło lato 2019 zakończone sierpniowym napisem „Pogba out”.

Ekipa Ole Gunnara Solskjaera meczem z Astaną inauguruje nowy sezon w Lidze Europy. Podczas ostatniego przedmeczowego treningu Paul Pogba ćwiczył obok pierwszego zespołu, wraz z kontuzjowanymi kolegami. Jego występ stoi więc pod dużym znakiem zapytania. Zresztą podobnie jak jego przyszłość na Old Trafford.

***

PAMIĘTAJCIE O PROMOCJACH W ETOTO!

etoto

Fot. NewsPix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
6
Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...