Mówi się, że jedyną sprawą, która nie udała się Bogu przy tworzeniu świata była starość, choć wokół nas dzieje się tak wiele złych rzeczy, że – niestety – nie będzie pomyłką, jeśli dorzucimy do tego przedwczesną śmierć. Tragiczną, niespodziewaną, niesprawiedliwą, na którą przygotować się nie sposób. I która tym razem dotknęła Jose Antonio Reyesa.
Dwanaście lat po tym, jak tragicznie odszedł inny zawodnik związany z Sevillistas, Antonio Puerta, który najpierw przystanął we własnym polu karnym, potem przykucnął, a następnie osunął się na murawę. Kiedy schodził z boiska – o własnych siłach, przy asyście lekarzy – mało kto mógł się spodziewać, jaki będzie finał tego zajścia. Ot, zasłabł i tyle. Odpocznie, wzmocni się i za tydzień wróci do gry – tak przynajmniej mogło się wydawać.
Niestety, dramatyczne wieści nie miały końca, media donosiły później, że akcja serca zatrzymywała się u niego aż pięć razy. Zmarł w szpitalu po trzech dniach nierównej walki o życie. Powód? Niewydolność serca.
Jose Antonio Reyes nie zginął na boisku, lecz w wypadku samochodowym. Według radia „Cope” auto, którym kierował, wypadło z drogi i spłonęło.
No podríamos ofrecer una noticia peor. Ha fallecido en accidente de tráfico nuestro querido canterano José Antonio Reyes. Descanse en paz. pic.twitter.com/RC26QJ6zOz
— Sevilla Fútbol Club (@SevillaFC) June 1, 2019
„Nie mogliśmy przekazać gorszej informacji. Ukochany członek naszej drużyny Jose Antonio Reyes zginął w wypadku samochodowym. Spoczywaj w pokoju.
Roto. Destrozado. No tengo palabras. Todo el cariño a la familia. ¡Siempre te recordaremos, amigo! DEP hermano https://t.co/RKxTsdZlTl
— Sergio Ramos (@SergioRamos) June 1, 2019
„Zdewastowany. Nie mam słów. Całą miłość kieruję w stronę rodziny. Zawsze będziemy cię pamiętać przyjacielu. Brat”.
Nie lubimy podawać tego typu informacji. Nikt nie lubi. – W tę wiadomość nie da się uwierzyć, nie da się też jej przetrawić. Boże, jakie to trudne! Spoczywaj w pokoju, Jose! Cóż za lewą stronę stworzysz tam, w górze, z Antonio Puertą – napisał Monchi, były dyrektor sportowy Sevilli, a słowa wyrażające szok i niedowierzanie napływają z całego świata.
How terribly sad. RIP https://t.co/WjrD6pM2gA
— Gary Lineker (@GaryLineker) June 1, 2019
https://twitter.com/diarioas/status/1134783815434559489
Fot. Newspix.pl