W ostatniej chwili obudził się GKS Katowice. Wiosnę zaczął od porażek z Wigrami i Rakowem, sytuacja zrobiła się dramatyczna, ale wtedy nastąpił przełom. Najpierw udało się wygrać na stadionie w Jastrzębiu, a dziś piłkarze Dariusz Dudka wdeptali w ziemię Odrę Opole i to na jej terenie. Wydarzenia z pierwszej połowy stanowiły istny szok – i dla kibiców gospodarzy, i dla kibiców gości.
Nie wiemy, co podopieczni Mariusza Rumaka porabiali po 17 marca, ale musiało to być coś naprawdę męczącego. Zawodnicy Odry poruszali się, jakby dzień wcześniej każdy z nich zjadł gar bigosu, a przez ostatni tydzień dorabiał wnoszeniem mebli na czwarte piętro bez windy. Wszystko robili ślamazarnie, niezdecydowanie, o tempo wolniej. GieKSa była z kolei żądna strzelania goli jak żołnierz na przepustce.
Można było przecierać oczy ze zdumienia.
Artur Krysiak od pierwszych sekund był stale niepokojony. Do 27. minuty udawało się jeszcze zachowywać czyste konto, później jednak gospodarze totalnie się posypali. Najpierw rzut rożny, zgranie głową Arkadiusza Jędrycha i zamykający David Anon dobija niemal z linii bramkowej. Odra wznowiła grę od środka, natychmiast straciła i dostała drugiego gonga. Fatalnie z piłką minął się Serafin Szota, Anon wpadł w pole karne. Hiszpan szukał podania do kolegów, ale Baranowski zaliczył tak pechowy rykoszet, że Krysiak znów mógł przeklinać pod nosem. Nie zdążył jeszcze przeboleć straty pierwszego gola, a już doszedł mu kolejny. W praktyce było po wszystkim, gdy Tymoteusz Puchacz na swojej połowie odebrał piłkę Tomasowi Mikiniciowi, popędził przez pół boiska, trochę szczęśliwie ograł Rafała Brusiłę i spokojnie wykorzystał sytuację sam na sam. Mikinić nie miał nawet sił, żeby do końca wracać sprintem. On wczoraj chyba wziął dodatkową porcję bigosu…
Zaraz po trzeciej bramce Jakub Habusta postarał się, żeby emocje jeszcze się nie zakończyły. Pomocnik, który w zeszłym sezonie reprezentował barwy opolan, po kolejnym głupim faulu w środku pola obejrzał drugą żółtą kartkę. Dudek musiał dokonać korekt w ustawieniu i jeszcze przed przerwą ściągnął Anona, wprowadzając więcej biegającego od linii do linii Calluma Rzoncę.
Odrze nic to nie dało, zamiast tego na 4:0 po wrzutce z kornera powinien podwyższyć Wojciech Lisowski. W drugiej połowie gospodarze jakieś okazje mieli, nie mówimy, że nie. I to nawet wyśmienite – jak Dawid Błanik, z kilku metrów trafiający w Mariusza Pawełka (sędziowie nie zauważyli spalonego). GKS cały czas szukał jednak kontr i w końcu znalazł. Puchacz minął trzech rywali i świetnie podał do Adriana Błąda, który ze stoickim spokojem wygrał pojedynek z Krysiakiem.
Puchacz zaszokował nas najbardziej. Na początku sezonu, jeszcze w Zagłębiu Sosnowiec, kompletnie sobie nie radził, czuł się nieswojo jak dzik na betonie. A wszystko to pod wodzą Dudka. Obaj spotkali się potem w Katowicach, bo właśnie tam swojego piłkarza na finiszu letniego okienka wysłał Lech Poznań i współpraca znów zdaje się układać prawidłowo. W Opolu 20-latek zasłużył na miano zawodnika meczu.
Teraz jesteśmy ciekawi, co katowiczanie zaprezentują przed własną publicznością, która w tym sezonie najwyraźniej mocno ich deprymuje. GieKSa na wyjeździe wygrała już pięć meczów, u siebie zaledwie jeden. Atmosfera beznadziei została przegoniona, drużyna wyraźnie odżyła, ale to dopiero początek misji „utrzymanie”.
Co na innych stadionach? Stal Mielec i Sandecja Nowy Sącz postarały się, żeby ŁKS po piątkowym triumfie nad Podbeskidziem nie poczuł się zbyt komfortowo. Raków nie miał spacerku z ostatnią w tabeli Garbarnią, ale koniec końców dopisał sobie kolejne trzy punkty. Już myśleliśmy, że ponownie będziemy chwalić bohaterski Stomil, tym razem jednak w doliczonym czasie stracił wygraną z GKS-em Jastrzębie.
Odra Opole – GKS Katowice 0:4 (0:3)
0:1 – Anon 27′
0:2 – Baranowski 28′ samobój
0:3 – Puchacz 34′
0:4 – Błąd 78′
Czerwona kartka: Habusta (36′ GKS, za dwie żółte).
***
Raków Częstochowa – Garbarnia Kraków 1:0 (1:0)
1:0 – Niewulis 39′
***
Wigry Suwałki – Stal Mielec 0:1 (0:1)
0:1 – B. Nowak 23′
***
Sandecja Nowy Sącz – Warta Poznań 2:1 (1:0)
1:0 – D. Kun 8′
2:0 – Piter Bucko 56′ karny
2:1 – Fadecki 70′
Czerwona kartka: Żebrakowski (90′ Warta, za dwie żółte).
***
Chojniczanka Chojnice – Termalica 1:1 (0:0)
0:1 – Wlazło 71′ karny
1:1 – Piotrowski 78′
***
Stomil Olsztyn – GKS Jastrzębie 1:1 (1:0)
1:0 – Sobczak 38′
1:1 – Wolniewicz 90+4′
***
GKS Tychy – Bytovia Bytów 1:0 (1:0)
1:0 – Grzeszczyk 13′
***
Nie zapomnijcie o audycji „Pierwszoligowiec”!
Fot. newspix.pl