Reklama

Real coraz lepszy, Real coraz skuteczniejszy

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

27 stycznia 2019, 23:17 • 2 min czytania 0 komentarzy

Szybkie trafienia Benzemy i Ramosa nie spowodowały, że Real mógł rozłożyć leżaki i odpalić piwko, a mecz tak czy siak wygrałby się sam, bo Espanyol miał momenty, gdy przyciskał i zagrażał bramce Courtoisa, ale w ostatecznym rozrachunku był bezradny wobec coraz lepiej dysponowanych Królewskich.

Real coraz lepszy, Real coraz skuteczniejszy

Już mecz przed tygodniem – 2:0 z Sevillą, bez wątpienia jedno z najlepszych spotkań Realu w tym sezonie – pokazał, że podopieczni Santiago Solariego wracają do formy. Zwyciężyli pewnie i choć jest jeszcze zbyt wcześnie, by wydawać ostateczne sądy, to wydaje się, że może to być dla nich punkt zwrotny w tym sezonie, który – jak na razie – jest sporym rozczarowaniem. Lepszą dyspozycję potwierdzili w tygodniu w pucharze z Gironą, gdzie – jasne – stracili dwie głupie bramki po błędach indywidualnych, ale zaprezentowali dobrą skuteczność, poza dwiema sytuacjami nie dopuszczając rywali do zbyt wielu sytuacji.

A dziś? Wydawało się, że wszystko zostało zamknięte bardzo szybko. Najpierw trafił Benzema, który dobił strzał Modricia, później po wrzutce Chorwata podwyższył Ramos. Tym sposobem Real pokazał, że nie zamierza lekceważyć rywala, który przegrał osiem z dziewięciu ostatnich ligowych spotkań. Trudno jednak wyzbyć się wrażenie, że w pewnym momencie – konkretnie od 25. do około 35. minuty – Real się wyraźnie rozluźnił. Stąd szansa Lopeza, której dobrą interwencją zapobiegł Courtois i stąd trafienie Baptistao, a przy okazji pech Lucasa, który blokując strzał zza pola karnego sprawił, że piłka trafiła do pomocnika gospodarzy, który skrzętnie swoją szansę wykorzystał. No i stąd późniejsza szarża Baptistao, która kosztowała Ramosa żółtą kartkę.

Espanyol przycisnął, ale po kilku odważniejszych atakach został przez Real stłamszony. A gdy Benzema – swoją drogą, rozgrywając bardzo dobry mecz – trafił tuż przed przerwą, wydawało się, że gospodarze zostali dobici.

Reklama

I faktycznie, w drugiej połowie długo nie istnieli, za wiele nie pokazali. Blisko gola był Modrić po zagraniu Benzemy, po chwili Benzema po zagraniu Modricia, w końcu trafił Bale, a Espanyol obudził się późno, konkretnie gdy czerwoną kartkę za faul tuż przed polem karnym zobaczył Varane. Kilka razy groźniej zaatakował, nawet zdobył bramkę – początkowo nieuznaną, ale po konsultacji z VAR-em słusznie zaliczoną – jednak na więcej nie było drużyny Rubiego stać.

Tym sposobem Real wygrał trzeci ligowy mecz z rzędu i choć o mistrzostwo powalczyć będzie mu bardzo trudno, to wydaje się, że sytuacja zaczyna się normować, choć jeszcze kilka pytań bez odpowiedzi, konfliktów do ugaszenia czy dziur do załatania zostało.

Espanyol – Real 2:4

0:1 Benzema 4′

0:2 Ramos 15′

1:2 Baptistao 25′

Reklama

1:3 Benzema 45′

1:4 Bale 67′

2:4 Rosales 81′

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Anglia

Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują

Arek Dobruchowski
0
Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują

Hiszpania

Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
2
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia
Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
9
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...