Reklama

Molineux zdobyte! Liverpool pozostaje niepokonany

Dominik Klekowski

Autor:Dominik Klekowski

21 grudnia 2018, 23:05 • 3 min czytania 0 komentarzy

Hiszpańsko-portugalska mieszanka z nadal niepokonaną bandą świrów Jurgena Kloppa. Siódma drużyna z pierwszą, rzęsisty deszcz w tle – piękna sceneria do inauguracji osiemnastej kolejki Premier League. Emocje dopisały, a my obejrzeliśmy piętnasty triumf “The Reds” w tym sezonie.

Molineux zdobyte! Liverpool pozostaje niepokonany

Od pierwszych minut gospodarze naciskali na lidera, jednak jedyne okazje, które mieli, wyłoniły się po błędach Liverpoolu. W 4. minucie Fabinho delikatnie zlekceważył przeciwników, co spowodowało, że jego podanie nie dotarło do adresata. Piłkę przejęli podopieczni Nuno, w końcu trafiła ona pod nogi Adamy Traore, ale Hiszpan nie zapakował po krótkim słupku bramki. Chwilę później znów skrzydłowy Wilków pobiegł prawą stronę, lecz i tym razem strzelał niecelnie. Chwilowe braki koncentracji w szeregach gości z każdą minutą zanikały. Co więcej – w 18. minucie Momo Salah dał im prowadzenie, po kapitalnej akcji Fabinho. Brazylijczyk zrehabilitował się za słabszy początek, sklepał obronę rywali do spółki z Sadio Mane, a następnie wyłożył futbolówkę jak na tacy do Egipcjanina. Ten zewnętrzną częścią stopy zamienił sytuację na gola. Jedenastego w tym sezonie, dzięki czemu wyprzedził Aubameyanga i został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców.

Liverpool znacznie przeważał w pierwszej odsłonie widowiska na Molineux, ale drugiej strony to Wolves mieli trzy nawet niezłe okazje na wyrównanie w końcówce. Najpierw swoje pięć minut miał Jonny Castro, następnie Raul Jimenez, a na sam koniec Alissona do wysiłku zmusił Matt Doherty. Na prawej obronie nie radził sobie James Milner, z czego beniaminek chciał skorzystać. Koniec końców obyło się bez poważnych konsekwencji.

Obawy były spore, w końcu Wolves na własnym boisku urwali punkt Manchesterowi City. Często doprowadzali do takiego chaosu, który paraliżował nawet tych największych, bez względu na ich przewagę w danym meczu. Becker musiał się dzisiaj sporo napracować, bowiem gospodarze stworzyli naprawdę sporo zagrożenia w jego szesnastce. Salah na początku drugiej połowy oddał kapitalne uderzenie, które minęło bramkę Patricio. Potem z ataków więcej wyciągali podopieczni Nuno. W 67. minucie jednak “The Reds” przycisnęli i zarazem wcisnęli na 2:0, uspokajając obserwatorów i kończąc dywagacje o delikatnym potknięciu. Mo dośrodkował futbolówkę w szesnastkę, gdzie Virgil Van Dijk wykorzystał swój spryt, wyprzedził kryjącego go przeciwnika i pokonał portugalskiego golkipera. Tym samym Holender zamknął to wymagającego dla gości starcie. Co prawda Wolverhampton miało jeszcze świetną okazję w ostatnich momentach meczu, kiedy Andy Robertson stracił czucie piłki we własnym polu karnym, ale 18-letni Morgan Gibbs-White trafił w zewnętrzną część bocznej siatki i pozwolił Alissonowi zachować czyste konto.

Co tu dużo mówić – tak gra Liverpool z tego sezonu. Konsekwentnie. Jeżeli nie idzie, to trudno, nie wariujemy, czekamy na swoje. Rywal ma się wyszumieć, a później “The Reds” szukają okazji do kontry. Trzeba uznać fakt, że nie będzie już takich wariackich spotkań jak m.in. przeciwko Norwich dwa lata temu. Alisson i spółka stracili jak na razie tylko siedem goli, w tym zaledwie dwie w drugich połowach, do tego Mohamed Salah w kluczowym momencie sezonu złapał genialną formę. My już zacieramy ręce na dalszą walkę tych dwóch, absolutnie kosmicznych w tym sezonie zespołów – dzisiejszego triumfatora oraz Manchesteru City.

Reklama

Wolverhampton Wanderers – Liverpool FC 0:2 (0:1)

18′ Mohamed Salah 0:1

67′ Virgil Van Dijk 0:2

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
9
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
5
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Anglia

Anglia

Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie

Bartosz Lodko
10
Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie
Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...