Reklama

Borussia remisuje na własne życzenie

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

27 października 2018, 19:01 • 3 min czytania 0 komentarzy

Konia z rzędem temu, kto przewidział przed rozpoczęciem sezonu formę Borussii Dortmund. Podopieczni Luciena Favre’a nie tylko osiągają znakomite wyniki, ale grają przy tym fantastyczny futbol. Obecnie chyba jeden najlepszych w Europie. Tak więc nasze oczekiwania wobec dzisiejszego starcia BVB z dobrze dysponowaną Herthą Berlin były spore. I wiecie co? Nie zawiedliśmy się nawet w najmniejszym stopniu.

Borussia remisuje na własne życzenie

Już od pierwszych minut BVB rzuciło się na rywala. Szturm na bramkę gości zaczął Marco Reus, który przeprowadził dynamiczną akcję na lewej flance, a później dograł piłkę do dobrze ustawionego w polu karnym Jadona Sancho. Młody Anglik zdołał oddać strzał, ale w ostatniej chwili ofiarną interwencją popisał się Karim Rekik. Kwadrans później 18-latek umieścił już piłkę w siatce po strzale piętą, ale arbiter po połączeniu się z wozem VAR bramki nie uznał. Słusznie zresztą, bo na minimalnym spalonym był Marco Reus. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Gospodarze wyszli z akcją 3 na 1 z Mario Gotze na rozegraniu. Mistrz świata z 2014 roku – niezbyt dokładnie – dograł do Sancho, ale ten nie miał problemu z wpakowaniem piłki do siatki.

Szczerze mówiąc, byliśmy trochę zdziwieni, że Borussia narzuciła aż tak mordercze tempo. W końcu kilka dni temu spuściła łomot Atletico Madryt w Lidze Mistrzów, a przy okazji jej piłkarze stracili sporo sił. Można było więc spodziewać się, że będzie moment, w którym goście dojdą do głosu. I taki nadszedł w końcówce pierwszej połowy. Pierwsze ostrzeżenie dla BVB wyszło spod nogi Ondreja Dudy, który oddał niezły strzał z dystansu. Zabrakło dosłownie centymetrów, by piłka zatrzepotała w siatce. Przed dobrą okazją stanął również Ibisević, który przyjął piłkę w polu karnym, ale w ostatniej chwili powstrzymał go Hakimi. Cóż, do trzech razy sztuka, bo gdy w sytuacji sam na sam znalazł się Salomon Kalou, nie było już ratunku dla Borussii.

Reklama

Oczywiście brawa dla strzelca, bo zachował zimną krew, ale pochwała należy się również dla Maximiliana Mittelstadta. Niemiecki defensor najpierw wyprzedził Łukasza Piszczka i odzyskał piłkę, a później precyzyjnie dograł do Kalou… Generalnie nasz rodak zaprezentował się dziś jednak przyzwoicie. W obronie był właściwie bezbłędny. Jasne, dał się wyprzedzić przy pierwszej straconej bramce, ale kolega w tamtej sytuacji podał mu zbyt lekko. Na dodatek sytuacja miała miejsce na połowie przeciwnika. Co prawda Łukaszowi trochę brakowało większej aktywności w ataku, ale chyba takie były założenia taktyczne. Polak potwierdził więc dobrą dyspozycję z ostatnich spotkań, dlatego tym bardziej szkoda, że w ostatnich minutach nabawił się kontuzji. Na dodatek w dość nieszczęśliwych okolicznościach, bo niefortunnie upadł po tym, jak sam faulował. Pocieszający jest fakt, że nie wyglądało to aż tak źle, by myśleć, że 33-latek wypadnie z gry na dłużej.

Po stracie bramki gospodarze wrócili do swojej dobrej gry i małymi kroczkami zaczęli dążyć do strzelenia drugiego gola. Ponownie udało się to Sancho, który zdobył prawdopodobnie najłatwiejszą bramkę w życiu.

Wówczas wydawało się, że drużyna Piszczka zaraz dorzuci trzeciego gola i zamknie ten mecz definitywnie, ale nic z tych rzeczy. Najpierw sytuację sam na sam zmarnował Raphael Guerreiro, a później jeszcze bardziej spartolił Bruun Larsen.

A jak się nie wykorzystuje takich okazji, trzeba się liczyć z konsekwencjami. Hertha w ostatnich minutach doszła do głosu i mogła ten mecz nawet wygrać. Po zamieszaniu w polu karnym strzał Kalou z linii bramkowej wybił jeden z obrońców BVB. Chwilę później tyle szczęścia gospodarze już nie mieli, bo Davie Selke w łatwy sposób ograł Zagadou. Ośmieszony 19-latek ratował się faulem w polu karnym, co skończyło się rzutem karnym dla przyjezdnych. Do jedenastki podszedł Salomon Kalou, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Cóż, Borussia była w tym spotkaniu zdecydowanie lepsza od Herthy, ale nie potrafiła wykończyć rywala. Przewaga w tabeli nad Bayernem stopniała do dwóch punktów, a to oznacza, że lada moment Lewandowski z kolegami (dziś wygrana z Mainz) znowu mogą zasiąść na tronie.

Reklama

Borussia Dortmund – Hertha Berlin 2:2 (1:1)

1:0 Sancho 27′

1:1 Kalou 41′

2:1 Sancho 61′

2:2 Kalou 91′

Fot. NewsPix

Najnowsze

Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
0
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Niemcy

Niemcy

Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Bartosz Lodko
0
Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji
Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...