Reklama

Wieczór polskich armat w Serie A. Milik i Piątek z bramkami

Dominik Klekowski

Autor:Dominik Klekowski

26 września 2018, 23:06 • 4 min czytania 36 komentarzy

Środa, siedem spotkań Serie A, a to oznacza tylko jedno – mnóstwo Polaków na włoskich boiskach, a konkretnie: bramki Polaków na różnych boiskach. Gole nastukali dziś Piątek z Milikiem, a i świetną szansę miał Dawid Kownacki. Niestety, młodzieżowy reprezentant Polski zmarnował karnego w ostatniej minucie meczu z Cagliari.  

Wieczór polskich armat w Serie A. Milik i Piątek z bramkami

Popatrzyliśmy na skład Napoli i już było widać, jaki mecz za pasem u ekipy Ancelottiego. Brak Hysaja, Mertensa, Hamsika, Ospiny, Albiola i Callejona. Wiadomo, jak za Sarriego rotacji w ogóle nie zaznaliśmy, tak Carlo w niektórych momentach przesadza ze zmianami i kilka razy się to na nim zemściło. Jednak bynajmniej nie dziś. Azzurri mierzyli się z drużyną Parmy, która pozytywnie zaskakuje na początku sezonu i przyjeżdżała pod Wezuwiusz z jasnym planem – napsuć jak najwięcej krwi przeciwnikom.

No i cóż – wszystkie założenia poszły w niepamięć już na samym początku spotkania. W czwartej minucie na San Paolo gospodarze prowadzili 1-0. Arkadiusz Milik z prawej strony zagrał futbolówkę wzdłuż bramki, Simone Iacoponi wykazał się niezwykłą nieporadnością we własnym polu karnym, a Lorenzo Insigne wprost przeciwnie. Powracający do miasta Maradony Luigi Sepe przy uderzeniu swojego rodaka nie miał nic do powiedzenia. W tym meczu mieliśmy kilka smaczków. Oprócz golkipera Parmy, do Neapolu wrócili m.in. Inglese, czy Ciciretti. Co więcej – cała trójka jest tylko wypożyczona do zespołu Crociatich.

Parma niemal nie wychodziła z własnej połowy. A jeżeli już, zwykle takie wypady kończyły się lagą, bądź zwykłą, normalną stratą. Zawodnicy w błękitnych koszulkach przygnietli ich na tyle skutecznie, że zainicjowali co najmniej kilka dobrych sytuacji, a jedną stuprocentową. Zakończyła się ona beznadziejnym wykończeniem. Niestety – padło na Polaka. Piotrek Zieliński stanął oko w oko z Luigim Sepe, mógł nawet zapytać go, z którego rogu chciałby wyciągać futbolówkę z siatki. Nie trafił nawet w światło bramki. Ręki sobie uciąć nie damy, ale jest możliwość, że piłka minęła całą bieżnię. W pierwszej połowie goście nie mieli nic do powiedzenia. Kompletnie zero argumentów z przodu. To cud, że licznik Napoli zatrzymał się na pierwszym golu.

W drugiej połowie skończyli z żartami, słuchając się zarazem okrzyków kapitana Lorenzo Insigne w tunelu. W 48. minucie to właśnie skrzydłowy Azzurrich asystował przy bramce Arkadiusza Milika. Przy – warto podkreślić – KAPITALNEJ bramce Arkadiusza Milika. Po podaniu Włocha, Polak ruszył z piłką i zatrzymał się na skraju szesnastki. Spojrzał, przyfanzolił i Sepe został w blokach. Zdawał sobie sprawę, iż zwyczajnie nie ma szans. A Arek zaliczył drugie trafienie w tym sezonie.

Reklama

Napoli uzyskało satysfakcjonujący rezultat, a że Parma nie oddała ani jednego strzału przez większą część gry, toteż nie martwili się o ewentualne odrabianie strat. Wrócili do schematu z podaniami, kombinowania i biegania na zaciągniętym ręcznym. Doskonale zdawali sobie sprawę, jaki wyjazd czeka ich już dosłownie za momencik. Pokłosie owego starcia, w 75. minucie plac opuścił Piotrek Zieliński, który mógł dzisiaj zdobyć na kompletnym luzie dwie bramki, a schodził z zerowym dorobkiem. Nie ma tego złego, każdemu przytrafia się gorszy dzień.

Jednak drugi z Polaków kontynuował swój koncert. W 85. minucie wpakował trzeciego gola dla Napoli. Zmiennik rodaka, Simone Verdi, wstrzelił piłkę w stronę bramki, a ustawiony na wysokości lewego słupka Milik wepchnął ją z ostrego kąta do siatki. Pierwsza doppietta Milika w Serie A od niespełna dwóch lat. Po tej bramce, Ancelotti zdjął Arka z boiska, wpuszczając na nie Adama Ounasa. Napoli dowiozło trzy-bramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego Doveriego.

Napoli – AC Parma 3:0 (1:0)

4’ Lorenzo Insigne 1:0

48’ Arkadiusz Milik 3:0

85′ Arkadiusz Milik 3:0

Reklama

75 minut rozegrał Piotr Zieliński

85 minut rozegrał Arkadiusz Milik, strzelając dwa gole

***

Udinese – Lazio 1:2 (0:0)

61’ Francesco Acerbi 0:1

67’ Joaquin Correa 0:2

80’ Bram Nuytinck 1:2

17 minut Łukasza Teodorczyka

*

AS Roma – Frosinone 4:0 (3:0)

2’ Cengiz Under 1:0

28’ Javier Pastore 2:0

35’ Stephan El Shaarawy 3:0

87′ Aleksandar Kolarov 4:0

Cały mecz na ławce spędził Bartosz Salamon

*

Atalanta – Torino 0:0 (0:0)

Poza kadrą znalazł się Arkadiusz Reca

*

Cagliari – Sampdoria 0:0 (0:0)

Cały mecz rozegrał Bartosz Bereszyński, otrzymując żółtą kartkę

28 minut Karola Linetty’ego

Pięć minut Dawida Kownackiego i zmarnowany rzut karny

*

Genoa – Chievo 2:0 (1:0)

42’ Krzysztof Piątek 1:0

54′ Goran Pandev 2:0

Cały mecz rozegrał Krzysztof Piątek, strzelając jednego gola i otrzymując żółtą kartkę

Cały mecz rozegrał Mariusz Stępiński

Cały mecz na ławce przesiedział Paweł Jaroszyński

*

Juventus – Bologna 2:0 (2:0)

11’ Paulo Dybala 1:0

16’ Blaise Matuidi 2:0 

Cały mecz na ławce spędził Wojciech Szczęsny

fot. Newspix.pl

Najnowsze

Piłka nożna

Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”

Patryk Stec
0
Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”
Polecane

DAVID BALDA – HISTORIA NAJWIĘKSZEGO POZORANTA W EKSTRAKLASIE | PATOLIGA #6

Jakub Białek
0
DAVID BALDA – HISTORIA NAJWIĘKSZEGO POZORANTA W EKSTRAKLASIE | PATOLIGA #6

Włochy

Piłka nożna

Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”

Patryk Stec
0
Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”

Komentarze

36 komentarzy

Loading...