Reklama

Marcin Kamiński zmienił klub, ale zostaje w Bundeslidze

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

24 sierpnia 2018, 18:07 • 3 min czytania 8 komentarzy

Po wywalczeniu awansu do Bundesligi i niezłej rundzie jesiennej wydawało się, że Marcin Kamiński na dłużej zagrzeje miejsce w składzie Stuttgartu. Ale później złapał kontuzję, zmienił się trener i były lechita do składu już nie wrócił. Kamiński zdecydował się na odejście – i trafił całkiem nieźle, bo na wypożyczenie do Fortuny Duesseldorf, beniaminka Bundesligi.

Marcin Kamiński zmienił klub, ale zostaje w Bundeslidze

Wielu pukało się w głowę, gdy Kamiński z Poznania wyjeżdżał do Stuttgartu. I to do Stuttgartu, który dopiero co zleciał z ligi. Wydawało się, że utknie w klubie z zaplecza ekstraklasy, w którym i tak nie będzie grał. Tymczasem Kamiński był podstawowym piłkarze VfB, które tuż po spadku wróciło do niemieckiej elity. – Na stadionie 50 czy 60 tysięcy ludzi, pełen stadion. Wchodzimy do szatni, wracamy na boisko, a tam komplet na trybunach i na murawie. Nie wiadomo skąd ci ludzie się wzięli. Później poszliśmy na taki plac świętować dalej, a tam prawie 100 tys. kibiców. To było… (chwila ciszy) Ja nawet nie wiem jak to opisać. Awansowałeś z drugiej ligi i przychodzi 100 tysięcy osób! – opowiadał w wywiadzie o fetowaniu awansu.

Można było przypuszczać, że w Bundeslidze już nie pogra, ale znów Kamiński zaskoczył wszystkich i utrzymał miejsce w wyjściowym składzie. W siedmiu pierwszych kolejkach rozegrał komplet minut. Aż przyszedł mecz z Kolonią, w którym doznał urazu i wypadł z gry na miesiąc. Wrócił, znów grał, ale wkrótce zmienił się trener – Hannesa Wolfa zastąpił Tayfun Korkut i “Kamyk” stracił miejsce w pierwszej jedenastce. Z Wolfem miał bardzo dobry kontakt, to jeden z przedstawicieli młodej generacji trenerskiej, Korkut z kolei to szkoleniowa stara szkoła. U Turka łapał już głównie epizody, a promykiem nadziei na powrót do składu wydawały się transfery.

A dokładnie odejście Benjamina Pavarda do Bayernu Monachium lub transfer Holgera Badstubera do klubu grającego w europejskich pucharach. Ale Francuza Stuttgartowi udało się zatrzymać, Niemiec z kolei nie był rozchwytywany na rynku i dla Kamińskiego było już w klubie zbyt ciasno. Wolał odejść i grać niż kisić się na ławce.

Wybór padł na Fortunę Duesseldorf, czyli bundesligowego beniaminka, który przez wielu jest typowany do spadku. Ale to oznacza, że po pierwsze – obrona Fortuny będzie stracić bramki, a zatem w bloku defensywnym będzie dochodziło do zmian. Po drugie – Kamiński po wskoczeniu do składu będzie miał okazje się wykazać.

Reklama

Ale w Duesseldorfie raczej zacznie jako rezerwowy. Duet stoperów stworzą zapewne ci, którzy wywalczyli ten awans, a zatem Kaan Ayhan i Andre Hoffmann, a Kamiński będzie musiał poczekać na pierwsze roszady. Na inagurację sezonu na pewno nie zdąży, ale za tydzień będzie już pewnie brany pod uwagę, bo przecież w Stuttgarcie przeszedł normalny okres przygotowawczy.

To też dość istotny transfer z punktu widzenia reprezentacji, bo przecież Kamiński jako ostatni odpadł z kadry na wyjazd do Rosji. Właściwie podziękowano mu tuż przed wejściem do samolotu, gdy okazało się, że Kamil Glik zdoła się wykurować w trakcie zgrupowania w Soczi. A dziś na środku obrony Jerzy Brzęczek – delikatnie mówiąc – nie narzeka na kłopot bogactwa – Bednarek nie gra, Pazdan jest bez formy, Salamon nie zachwyca we Frosinone. Jest zatem Glik, regularnie grający w Rosji Wilusz i Lewczuk mający pewny plac w Bordeaux. Jeśli zatem Kamiński rychło wywalczyłby sobie miejsce w Fortunie, to śmiało mógłby myśleć wypatrywać telefonu od selekcjonera.

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
12
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
9
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Niemcy

Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

8 komentarzy

Loading...