Angielskie kluby kojarzą nam się przede wszystkim z polityką transferową, w której nie ma miejsca na oszczędzanie. Nawet beniaminkowie Premier League wydają na nowych piłkarzy potężne pieniądze. Tymczasem Tottenham został pierwszym klubem na najwyższym poziomie w Anglii od 2003 roku, który nie pozyskał żadnego nowego piłkarza.
W pierwszej chwili wydaje się, że Tottenham nie odnalazł się w nowych realiach na rynku. W końcu okienko transferowe zostało skrócone o trzy tygodnie. Z drugiej jednak strony każdy sobie poradził, a tylko oni nie?
PL window spends with ALL deals finalised. Ranked by gross spend. Three eye-catchers: 1: Fulham spending > £100m, getting some v good players. They're staying up. 2: Brighton adding virtually a whole new match-day squad (16 players!). 3: MUFC: bizarrely poor. pic.twitter.com/aWkD3EJBAq
— Nick Harris (@sportingintel) August 9, 2018
– To co robi klub pokazuje dużą odwagę. Budowa nowego obiektu pochłonęła prawie miliard funtów. Właśnie taka jest prawda, nie wierzcie, że klub wydał na to tylko 400 milionów. Brexit pogorszył sprawę, ponieważ cena poszła w górę o 30 procent. To dramat, jest mi przykro z powodu Brytyjczyków. Dla mnie to wszystko świadczy jednak o odwadze. Jasne, niektórzy pewnie pomyślą: „ach, Tottenham nie kupił żadnego piłkarza”, ale po co kupować dla samego faktu kupowania? – powiedział Mauricio Pochettino.
– Należy szanować każde zdanie, ale naszą decyzją było to, by nikogo nie sprowadzać, nawet pomimo tego, że panuje moda na kupowanie. Jasne, jesteśmy jedynym klubem w Europie, który po nikogo nie sięgnął, a to może wyglądać kiepsko patrząc na historię piłki, ale taka jest nasza decyzja. Chcieliśmy zatrzymać najlepszych zawodników, utrzymać skład. To odważny wybór… Myślę, że mamy bardzo konkurencyjny skład, oczywiste, że chcemy go wzmacniać, ale jeśli nie możemy tego zrobić, to najważniejsze, by zatrzymać najlepszych zawodników. Staramy się rywalizować. Ważne jest być profesjonalistą, być zaangażowanym do samego końca – dodał Argentyńczyk.
Wychodzi więc na to, że trochę nie było kasy, a poza tym niespecjalnie było kogo kupić. Celem Tottenhamu stało się więc zatrzymanie najważniejszych graczy. Przynajmniej na teraz “Spurs” wykonali zadanie, ale cały czas muszą uważać. Real Madryt wciąż nie ściągnął gwiazdy światowego futbolu, a taką z całą pewnością jest Harry Kane. Wydaje się jednak, że klub z Londynu zrobi teraz wszystko, by nie stracić swojego snajpera. W ich obecnej sytuacji mógłby to być cios, po którym nie podnieśliby się już w tym sezonie. Ba, nawet w kolejnych latach mogliby nie wrócić do czołówki.
Szczerze mówiąc jesteśmy bardzo ciekawi, jak poradzi sobie Tottenham w tym sezonie, bo zdecydował się na naprawdę odważny ruch. Pewnie gdyby nie sytuacja ze stadionem, to dziś nie pisalibyśmy o tym, ale mimo wszystko dojdzie w tym sezonie do ciekawego eksperymentu. Być może okaże się, że wydawanie bajońskich kwot wcale nie jest potrzebne, by osiągać sukces w Anglii?
Fot. NewsPix