Dzisiejsze derbi madrileño zapowiadają się niezwykle szaro. I nie ma w tym nic dziwnego, bo obie drużyny z Madrytu grają w zasadzie o pietruszkę. Musiałby nastać cud i trzęsienie ziemi jednocześnie, by Barcelona dała sobie wydrzeć mistrzostwo. Przewaga katalońskiego klubu jest na tyle duża, że istnieje spora szansa, iż „Barca” majstra przyklepie przed El Clásico, które zaplanowano na 36. kolejkę. Oczywiście fakt ten spowodował, że głównym tematem w hiszpańskich mediach jest szpaler, który mieliby wykonać Królewscy na Camp Nou.
Temat szpaleru powraca jak bumerang, bo przecież w połowie grudnia ubiegłego roku również było gorąco z jego powodu. Wówczas Barcelona miała oddać tradycyjny hołd piłkarzom ze stolicy, którzy wygrali Klubowe Mistrzostwa Świata. Do takiej sytuacji jednak nie doszło, ponieważ Blaugrana uznała, że jeśli nie brała udziału w tych rozgrywkach, specjalne honorowanie zwycięzcy jest bez sensu.
– Szpaler jest robiony po wygranych w Lidze Mistrzów i La Liga. To nie jest ten przypadek, w którym powinniśmy go wykonać – tłumaczył wówczas, jeden z dyrektorów katalońskiego klubu, Guillermo Amor.
Co ciekawe nie był to pierwszy taki przypadek, bo rok wcześniej Real Madryt również wygrał KMŚ, a zespoły Sevilli (w Pucharze Króla) i Granady (w La Liga) szpaleru dla Królewskich nie ustawiły. Katalońska prasa pisała również o tym, że Barcelona wcale nie odchodzi od tradycji, a postępuje zgodnie ze swoimi zasadami. W tym przypadku nawiązywała do tego, że „Duma Katalonii” zawsze składa Realowi gratulacje za pomocą profili na kontach społecznościowych, jeśli ten wygrał w rozgrywkach, w których „Barca” również brała udział.
Barcelona ustawia szpaler dla mistrza Hiszpanii w 2008 roku
Już wiadomo, że Real Madryt w tym sezonie Barcelony nie uhonoruje szpalerem, nawet jeśli nadarzy się ku temu okazja.
– Nie wykonamy szpaleru, a poza tym nie myślimy nawet o tym, co wydarzy się za miesiąc, bo teraz liczy się dla nas tylko mecz z Atlético. Chcemy nadrobić stratę, dlatego musimy wygrać. Jeśli chodzi o brak szpaleru, to moja decyzja. Nie rozumiem sytuacji z ustawianiem go, więc po prostu tego nie zrobimy. Barcelona zerwała tradycję. O czym więc rozmawiamy? Nie ma dla mnie tematu, wszystko zostało powiedziane – oznajmił trener Królewskich, Zinedine Zidane.
Oczywiście słowa Francuza rozpętały kolejną burze, ale tylko wśród mediów. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych piłkarzy wicemistrza Hiszpanii, Gerard Pique stwierdził ironicznie, że przez decyzję francuskiego szkoleniowca, nie będzie mógł zasnąć. A Guillermo Amor dodał, że lider La Liga kompletnie nie zawraca sobie głowy tym tematem. Cóż, zapewne jeszcze temat szpaleru w Hiszpanii powróci kilka razy, ale niespecjalnie widzimy już sens w kontynuowaniu tej tradycji. Podobnie zresztą uważa Ernesto Valverde, którego słowa z grudnia 2017 roku są najlepszym podsumowaniem tej debaty: – Kiedyś szpaler był symbolicznym hołdem, który piłkarze wykonywali spontanicznie. Teraz futbol zatruty jest rozpatrywaniem takich niuansików. Oczywiście szanujemy tegoroczne osiągnięcia Realu Madryt. Jeśli chodzi o szpaler – nie zrobiłbym go nikomu, tak samo jak nie chciałbym, żeby ktokolwiek robił go nam. Ten gest stracił sens, który miał jeszcze kilka lat temu.
fot. NewsPix.pl