Decydująca faza sezonu 2017/2018 nie zapowiada się emocjonująco, jeśli chodzi o większość najmocniejszych lig w Europie. W Hiszpanii pewnie prowadzi Barcelona, we Francji prym wiedzie PSG, w Niemczech po kolejne mistrzostwo zmierza Bayern, a Premier League zdominował Manchester City. Na dobrą sprawę rozstrzygnięcia brakuje tylko we włoskiej Serie A, gdzie Juventus i Napoli ścigają się o mistrzostwo kraju. Wydaje się, że o ostatecznym rozstrzygnięciu tego wyścigu może zadecydować najmniejszy detal, na przykład śnieżyca, która pokrzyżowała dzisiejsze plany Juve.
W Turynie sypało dzisiaj do tego stopnia, iż sędzia zdecydował, że mecz Juventus – Atalanta musi być przełożony na inny termin. Decyzja jak najbardziej słuszna, ponieważ Allianz Stadium swoim wyglądem nawet nie przypominało boiska do gry w piłkę.
Murawka na stadionie Juve przed meczem z Atalantą. Czas na petycję o włączenie piłki nożnej do zimowych IO. pic.twitter.com/YS6gXVCiox
— Michał Borkowski (@mbork88) 25 lutego 2018
Ktoś może powiedzieć, że przesadzają, bo przecież w Bundeslidze rozgrywali mecze, gdy na murawie było sporo śniegu. Tutaj też chcieli grać, bo początkowo mówili nawet o przesunięciu meczu na 18:30, ale niestety nie było na to szans. Sędzia kopnął piłkę – w ramach testu – a ta zatrzymała się obok w zaspie… Bez wątpienia niespodziewane przełożenie tego meczu nie jest na rękę Starej Damie. Mamy taką fazę sezonu, w której każdy dzień odpoczynku jest na wagę złota, a “Juve” szykuje się niebawem morderczy maraton. Jak pisał między innymi Tancerdi Palmeri, mecz z Atalantą może zostać przełożony na środę 14 marca – to pierwszy prawdopodobny, bo wolny termin. A gdyby rzeczywiście tak się stało, między 3 marca a 17 marca Juventus zmuszony byłby do rozegrania pięciu spotkań.
03.03. 2018 Lazio – Juventus
07.03. 2018 Tottenham – Juventus
11.03. 2018 Juventus – Udinese
14.03. 2018 Juventus – Atalanta
17.03.2018 SPAL 2013 – Juventus
Niezły maraton…
Tymczasem Napoli w podobnym okresie rozegra jedynie trzy spotkania. Piłkarze Sarriego, z jednym wyjątkiem, do końca sezonu będą rozgrywali jeden mecz w tygodniu. Nie trzeba być trenerem od przygotowania fizycznego, by wiedzieć, że Juventus na pewno sporo straci ze względu na znacznie większą liczbę spotkań. Bez dwóch zdań w najbliższych tygodniach Allegri będzie zmuszony do rotacji, a takie coś może zakończyć się stratą punktów. Z drugiej strony nie powinien przecież totalnie zajeżdżać swoich najlepszych graczy. Będzie musiał wybrać mniejsze zo.
Pamiętajmy również o tym, że Juve czeka bardzo trudny mecz w Lidze Mistrzów, który może zakończyć się nawet dogrywką. Natomiast w przypadku ewentualnego awansu, przyjdzie im zagrać kolejne dwa wyczerpujące spotkania. Niezbyt ciekawie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że 22 kwietnia odbędzie się bezpośrednie starcie pomiędzy Napoli i Juventusem. Oczywiście mistrz Włoch dysponuje znacznie dłuższą ławką od Napoli, ale należy się zastanowić, czy na tyle długą, by wytrzymać marcowy maraton?