Zdarzenie jakich wiele w każdy weekend na boiskach na całym świecie. Dwóch zawodników wyskakuje do główki, jeden z nich robi to jednak z większym impetem i zamiast w futbolówkę, trafia w głowę rywala. Podobne zajście z Ryanem Masonem i Garym Cahillem w roli głównej miało jednak konsekwencje znacznie poważniejsze niż pozostałe tego typu starcia. Dla Masona oznaczało ono bowiem zakończenie piłkarskiej kariery.
Przyznacie, boli od samego patrzenia. Starcie ze stoperem Chelsea sprawiło, że od roku nie mogliśmy oglądać w akcji byłego zawodnika Tottenhamu, naprawdę porządnego jak na warunki Premier League pomocnika. Diagnoza? Pęknięcie czaszki. Mason wrzucił zresztą później na swojego Instagrama zdjęcie, na którym pokazał bliznę pooperacyjną.
W ostatnim czasie pukał natomiast od drzwi do drzwi, od gabinetu jednego światowej klasy neurologa do drugiego i od jednego neurochirurga do drugiego. Każdy z nich zalecił mu dokładnie to samo – zakończenie piłkarskiej kariery, jeśli nie chce stawiać swojego życia na szali. Mason, któremu w ubiegłym roku urodziło się dziecko, nie mógł podjąć innej decyzji. Dziś, za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Hull, wydał oświadczenie, w którym dziękuje kibicom i ogłasza, że w wieku 26 lat zawiesza buty na kołku (całość TUTAJ, poniżej fragment).
„Kończę karierę z wysoko podniesioną głową, wiedząc, że przez ostatnich 13 miesięcy zrobiłem absolutnie wszystko, by dać sobie szansę powrotu na boisko. Cieszę się, że poświęciłem kawał swojego życia, by móc grać w piłkę na najwyższym poziomie, ciężka praca naprawdę popłaca!
Kocham tę grę i zawsze będę ją kochał. Jestem ciekaw, gdzie futbol zabierze mnie teraz.”
fot. NewsPix.pl