Reklama

Lider ligi odpada z Pucharu. Napoli przegrywa z Atalantą!

redakcja

Autor:redakcja

02 stycznia 2018, 23:26 • 3 min czytania 7 komentarzy

Atalanta Bergamo to nie żadne leszcze. To nie jest na pewno chłopiec do bicia, to nie jest zakała Serie A, to nie żadne Benevento. W ubiegłym sezonie zajęli miejsce tuż za wielką trójką Juventus-Roma-Napoli, w tym grają wprawdzie w środku tabeli, ale w międzyczasie zdążyli m.in. opędzlować Everton 5:1 na Goodison Park. Mimo to – mecz z Napoli, jeszcze w Neapolu, w dodatku tuż po serii trzech zwycięstw gospodarzy dzisiejszego starcia Pucharu Włoch wydawał się formalnością. Podopieczni Sarriego wygrali w tym sezonie 15 z 19 spotkań, przegrali raz, z Juventusem, po meczu, w którym wcale nie byli gorszą drużyną. Awans do półfinału lidera tabeli ligi włoskiej wydawał się obowiązkiem, powinnością, oczywistością. 

Lider ligi odpada z Pucharu. Napoli przegrywa z Atalantą!

Ale czy podobnie nie opisywano derbów Mediolanu, które odbyły się ledwie kilka dni temu? Drużyna niemal ze szczytu kontra zespół w kryzysie. Na papierze, nawet nie pod względem nazwisk, a formy poszczególnych piłkarzy – mecz do jednej bramki. Potem zaś niemoc ofensywna teoretycznie mocniejszego, kilka chwil dekoncentracji i pyk – to AC Milan, a nie faworyzowany Inter zagra w półfinale.

Dzisiejszy mecz w pewnym sensie był podobny do poprzedniego ćwierćfinału. Przede wszystkim – też nie było tu za wiele dobrej piłki. Pierwszą sytuację, o której w ogóle warto wspomnieć miał chyba Piotr Zieliński, domykający tuż przy dalszym słupku głębokie dośrodkowanie. Niestety – Polak nie spodziewał się tej piłki, uderzył dość ekwilibrystycznie, słabo, prosto w bramkarza. Na tym jednak właściwie koniec emocji pod bramką Atalanty. Pod drugą, dziś strzeżoną przez Luigiego Sepe? Cóż, tutaj najwięcej emocji wywoływał chyba Cornelius, a dokładnie jego kolejne upadki. Przy lekkim kontakcie, przy mocniejszym kontakcie, bez kontaktu – bez różnicy, Cornelius zaprezentował dzisiaj więcej efektownych wywrotek, niż obie drużyny strzałów, choć musimy przyznać – nie był to jakiś wyjątkowy wyczyn.

Zbyt głębokie rotacje po stronie gospodarzy? Być może. Wprawdzie grał Hamsik, Zieliński w roli skrzydłowego to też już raczej normalność niż eksperyment, ale na ławce zostali Mertens, Insigne, Allan, Jorginho i Reina. Szczególnie odczuwalny był brak pierwszych dwóch, ale i Reiny między słupkami. Ounas to zapewne sympatyczny chłopak, ale wystawienie go w napadzie u boku Callejona i Zielińskiego to w najlepszym wypadku duże ryzyko. Brakowało kogoś, kto wziąłby ciężar na siebie, przytrzymał piłkę, dobrze sklepał. Z tym ostatnim zresztą trudności był już w środku boiska – ani Rog, ani Diawara nie grali dzisiaj na miarę Napoli. Napoli ofensywnego, widowiskowego, lubiącego grać szybkimi, krótkimi podaniami. Męczyli się piłkarze z ofensywy, męczył się środek, męczyli się i widzowie.

Po przerwie Atalanta najwyraźniej uznała, że przed takim Neapolem nie ma co dygać. Pierwsze dziesięć minut po wznowieniu to trzy niezłe sytuacje gości, z czego jedna zamieniona na bramkę. Cornelius w swoim stylu – trochę nieczysto, w obrońcę, ale na tyle szczęśliwie, że dobitka była banalna do wykonania. Wyrok wymierzył Castagne, przy okazji pokazując, ile dzieli Reinę od Sepe. Oczywiście, strzał był mocny, ale mieliśmy wrażenie, że bramkarz trochę… bał się dostać piłką? Podobnie było i przy drugim golu.

Reklama

Właściwie niewiele więcej można napisać – Napoli pierwszy celny strzał po przerwie oddało w 84. minucie, gdy nieporozumienie obrońców po dośrodkowaniu Insigne wykorzystał Mertens. Ktoś mógłby pomyśleć – ha, gdyby grali od początku, neapolitańczycy wygraliby przynajmniej ze 3:0. Nic z tych rzeczy. Napoli dzisiaj i w wyjściowym, mocno rezerwowym składzie, i z Mertensem, Insigne i Allanem na boisku grało po prostu słabo.

Pocieszenie dla kibiców? Taki mecz przydarzył się w Pucharze Włoch, co może oznaczać, że nieprędko zdarzy się w lidze. A bez wątpienia to właśnie scudetto, a nie występy w europejskich pucharach czy Puchar Włoch, jest dla Napoli w tym sezonie najważniejsze.

Napoli – Atalanta 1:2

Mertens 84′ – Castagne 50′ Gomez 81′

Najnowsze

Live

LIVE: Polacy chcą zdobyć Porto. Kadra zawalczy w Lidze Narodów

Antoni Figlewicz
1
LIVE: Polacy chcą zdobyć Porto. Kadra zawalczy w Lidze Narodów

Weszło

Piłka nożna

Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”

Patryk Stec
0
Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”

Komentarze

7 komentarzy

Loading...