Za nami połowa grupowych rozstrzygnięć Ligi Mistrzów. Co trzeba wiedzieć na tym etapie rozgrywek? Najważniejsza sprawa – poza burtą znalazło się Atletico Madryt. Podopieczni Diego Simeone musieli pełni nadziei spoglądać dziś w stronę Kuby Rzeźniczaka i spółki – urwanie punktów Romie przy korzystnym wyniku w Londynie mogło dać Hiszpanom awans do kolejnej fazy. Jednak ani w ich meczu nie padł korzystny rezultat, ani Karabach nie zdołał wyjechać z Włoch ze zdobyczą.
W Madrycie po pierwszej połowie mogli jednak szykować skrzynkę dobrego trunku i powoli adresować ją prosto do serca Baku, bo Karabach bronił się więcej niż dzielnie. Do przerwy rzymianie w zasadzie nie mieli żadnej setki, dopiero na początku drugiej połowy dorwali się do skóry Azerów strzelając jedyną bramkę w meczu. Niestety umaczał w niej nieco swoje paluchy Rzeźniczak – Polak opuścił swoją strefę w defensywie chcąc przejąć piłkę, lecz jego ruch stworzył tylko jeszcze większą lukę w tyłach drużyny. Roma klepką weszła sobie w pole karne rywala jak w masło i o ile Dżeko nie zdołał wykorzystać setki (trafił bramkarza), to przy dobitce Perottiego do pustaka nikt nie miał już nic do powiedzenia.
Ogólnie jednak Kuba nie ma co narzekać, bo choć jego przygoda w Lidze Mistrzów dobiegła końca, będzie mógł wspominać ją tylko dobrze, bo to najzwyczajniej w świecie kozacka historia. Kto by pomyślał, że tak to wszystko się potoczy.
***
Co poza tym? W grupie A swój awans przyklepały Manchester United i FC Basel, choć największą sensacją grupy jest postawa Benfiki, która – cytując klasyka – się, kurwa, skompromitowała. Sześć meczów, sześć porażek, jeden strzelony gol, czternaście straconych… Trochę wstyd, zważywszy na to, że grupa nie należała do spektakularnych (United, Basel, CSKA). Dla porównania kopciuszek z Karabachu w o wiele mocniejszej grupie przy podobnym bilansie bramkowym uciułał dwa punkty.
***
W grupie B poza meczem wieczoru (Bayern – PSG) starcie o honor toczyło się między Celtikiem a Anderlechtem. Najważniejsza informacja dla nas? Wziął w nim udział Łukasz Teodorczyk, ale tylko przez 12 ostatnich minut. Prochu nie wymyślił, ale wcale nie musiał – jego Anderlecht już wcześniej po samobóju Simunovicia zapewnił sobie prowadzenie i nie oddał go aż do końca meczu.
***
Dwa awanse zostały też przyklepane w grupie D, gdzie Barcelona ogoliła Sporting 2:0, dokładnie takim samym rezultatem zakończył się mecz Juve z Olympiakosem. W podobnych nastrojach co Rzeźniczak swój rozdział w Lidze Mistrzów kończy inny z byłych legionistów – Vadis Odjidja-Ofoe. Belg nie zakwalifikował się nawet do Ligi Europy, wraz z kumplami uciułał tylko jeden punkt w grupie, co należy uznać za wynik słaby. Choć oczywiście większość jego byłych kolegów z klubu marzyłaby chociaż o czymś takim.
Trzeba odnotować występ Wojtka Szczęsnego w Champions League w barwach Juve i takie oto interwencje:
SZCZESNY!!!! #OLYJuve pic.twitter.com/17Hd82epkQ
— VecchiaSignora.com (@forumJuventus) 5 grudnia 2017
Ancora Szczesny!!! #OLYJuve pic.twitter.com/6C2yjh2uH7
— VecchiaSignora.com (@forumJuventus) 5 grudnia 2017
Benfica – FC Basel 0:2
Manchester United – CSKA 2:1
Chelsea – Atletico Madryt 1:1
AS Roma – Karabach Agdam 1:0
FC Barcelona – Sporting 2:0
Olympiakos – Juventus 0:2
Bayern – PSG 3:1
Celtic – Andrelecht 0:1