Nie jest tajemnicą, że w internecie idiotów nie brakuje. Niemal co chwilę możemy przeczytać, że kibic chce zamordować zawodnika drużyny, którą kocha lub nienawidzi. Niedawno takie groźby otrzymali Jamie Vardy i Gianluigi Donnarumma, a tym razem padło na Dejana Lovrena, któremu grożono wybiciem całej rodziny. Powód takiej nienawiści do drugiego człowieka? Oczywiście kilka słabszych spotkań w koszulce Liverpoolu.
Jeszcze dziesięć lat temu możliwości na choćby krótką pogawędkę z piłkarzem były dużo bardziej ograniczone. Teraz wystarczy zalogować się na swoje konto i strzelić komentarz/wiadomość do piłkarza. Czy ją przeczyta? Pewnie wiele osób powie, że nie. Jednak sportowiec normalny człowiek – komentarze czyta. W każdym razie można to uznać za pewien luksus, którego doświadczyliśmy wraz z rozwojem technologi. Jest to też pole dla kretynów, którzy nie do końca zdają sobie sprawę, jaki wpływ na innych mają ich wpisy.
To tylko jeden z wpisów hejterów Lovrena – możemy się domyślać, że skoro Lovren go upublicznił i wypowiedział nienawistnikom otwartą wojnę, na jego skrzynce podobnych “zapowiedzi” była cała masa. Zastanawiamy się nad powodem głupoty komentującego, ale nic nie przychodzi nam do głowy. Oczywiście Lovren nie może uznać początku tego sezonu za udany. Liverpool nie radzi sobie najlepiej w Premier League, a Chorwat często bywa najsłabszym punktem defensywy. W meczu z Tottenhamem rozegrał jedynie 30 minut, ponieważ Klopp uznał, że 28-latek może zaliczyć ,,hat-tricka”. Wcześniej z powodu jego dwóch błędów Liverpool stracił dwie bramki. Lovrena po meczu okrzyknięto jako głównego winowajcę porażki z Tottenhamem. Rzecz jasna kibice również dali mu popalić w mediach społecznościowych. Słusznie, bo w końcu zagrał naprawdę kiepsko, ale jak niezrównoważonym trzeba być, żeby pisać „Zamorduję całą twoją rodzinę, ty chorwacki psie”?
– Jeżeli jestem obrażany, nie zwracam na to szczególnej uwagi. Prawda taka, że ci ludzi wystawiają sobie sami świadectwo. Nie mogę jednak zignorować wiadomości, w których ktoś chce zabić moją rodzinę. Nigdy tego nie zaakceptuję. Po prostu to jest obrzydliwe i przerażające – skomentował sytuację Lovren.
W obronie swojego piłkarza stanął również Jurgen Klopp: – Nikomu nie życzę, by jego błędy były krytykowane publicznie. Nawet nie macie pojęcia, jakie to paskudne uczucie, gdy ktoś cię obraża publicznie. Musicie pamiętać, że piłkarze to przede wszystkim zwykli ludzie. Mam świadomość, że ostatnie dni nie są najlepsze dla Lovrena, ale taka jest piłka nożna. Przecież to tylko błędy na boisku, które nie wpływają na to jakim jest człowiekiem. Nie będzie zły przez to, że rozegrał słabszy mecz. Kiedy myślę o nim, widzę dobrego człowieka, który ma zdecydowanie więcej pozytywnych stron niż tych negatywnych.
Co ciekawe Lovren już dwa lata temu spotkał się z podobnymi groźbami. Wtedy postanowił usunąć swoje konto na Instagramie. Tym razem jednak podejmie inne kroki, które powinny dać nauczkę komentującemu. Miejmy nadzieję, że nie obędzie się tylko na małej karze finansowej, a sędzia dorzuci jeszcze z kilkaset godzin prac społecznych. Wydaje się, że wreszcie trzeba solidnie kogoś ukarać, aby całej reszcie potencjalnych idiotów wybić tego typu komentarze z głowy.