To miał być wielki mecz, popis, calcio show. I to był wielki mecz, popis, calcio show. Napoli wyrwało Romie duszę. Neapolitańczycy byli tak perfekcyjni, jak perfekcyjne jest ułożenie irokeza na głowie Marka Hamsika.
Napoli zneutralizowało wszystkie atuty Romy. Ich gra momentami wyglądała jak kopanie w FIFIE. Piłka chodziła jak po sznurku. Goście mieli niesamowite flow, i byli przy tym unikalni. Nie przekładało się to na wiele sytuacji bramkowych, ale pozwalało kontrolować mecz w taki sposób, że choć słupki i poprzeczki bramki gospodarzy nie były co i rusz obijane, tak oglądało się to znakomicie. Co do Romy… niech o jej grze świadczy fakt, że będąc gospodarzem, pierwszy celny strzał oddała w 70 minucie. Choć trzeba przyznać, że było to bardzo dobre uderzenie, które na słupek sparował Reina. Po tej próbie wydawała się zyskiwać inicjatywę, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Aż do 94. minuty nie było nawet kolejnego celnego strzału.
Pierwsza połowa to popis przyjezdnych, choć początkowo spotkanie było wyrównane. Koncert zaczął się w okolicach 20. minuty. Od tego momentu Rzymianie nie mieli już żadnych argumentów. Najpierw Hamsik, Insigne i Martens rozegrali błyskawiczną akcję, po której groźnie uderzał ten ostatni, a po chwili bramkę zdobył Insigne. Martens zagrał niecelnie, ale fatalny błąd popełnił De Rossi. Piłka odbiła się od niego w taki sposób, że trafiła pod nogi Włocha, który zdobył swoją trzecią ligową bramkę w tym sezonie.
De Rossi był dziś na antypodach dobrej formy. Sabotował grę i idealnie definiował postawę Romy. Tam nikt nie zagrał na swoim poziomie. Edin Dżeko został kompletnie wyłączony z gry. Nie oddał żadnego celnego strzału, a zagrożenie stworzył tylko raz. W 84. minucie trafił w poprzeczkę po uderzeniu głową.
W 71. minucie na murawie zameldował się Piotr Zieliński. Pojawił się w momencie, w którym Roma zaczynała zyskiwać przewagę, stąd jego bardzo dyskretny występ. W końcówce dograł w pole karne do Martensa, który został sfaulowany. Gwizdek arbitra jednak milczał. Nasz reprezentant nie będzie wspominał tego spotkania z nostalgią podczas wigilijnej kolacji, ale być może uczynią tak kibice z Neapolu. Ten mecz utwierdził ich w przekonaniu, że rodzi im się coś wielkiego. Napoli wygrało w tym sezonie wszystkie osiem meczów (!), a w tej kolejce wykorzystało wpadkę Juventusu z Lazio. Nad Turyńczykami ma już pięć punktów przewagi.
Roma – Napoli 0:1 (0:1)
Insigne 20′