Łatwo jest być kibicem Premier League, gdy ta dostarcza mecze takie jak City – Liverpool czy Leicester – Chelsea. Przyjemnie spędzać cały dzień przed telewizorem, gdy na ekranie pojawiają się gwiazdy największego formatu, od De Bruyne’a, przez Kane’a, po Lukaku. Prawdziwa próba charakteru przychodzi w takie dni jak dziś. Gdy przystawką staje się starcie 16. z 14. ekipą poprzedniego sezonu, a daniem głównym – mecz 15. z beniaminkiem.
Dla nas był to dzień w Anglii o tyle interesujący, że praktycznie nie do ruszenia jest na ostatnie dwa mecze eliminacji mistrzostw świata pozycja w zespole narodowym Łukasza Fabiańskiego. A skoro tak, to warto by było mieć świadomość, że w krytycznej sytuacji golkiper Swansea jest w stanie nas uratować.
Czy po tym meczu można taką świadomość mieć? Oj, tak.
Mina Joselu mówi więcej niż tysiąc słów. On wiedział, że w większości przypadków strzał z tak bliskiej odległości, tak precyzyjny, uciekający od bramkarza, wyląduje w siatce. Że miał pełne prawo liczyć na drugie trafienie w barwach Srok.
Ale co życie zabrało jemu, zabrało i napastnikowi Swansea, Tammy’emu Abrahamowi w najciekawszej sytuacji z drugiej połowy spotkania Swansea z Newcastle. Napastnik angielskiej młodzieżówki minął Elliotta i na pewniaka posyłał piłkę w kierunku bramki, gdzie jednak na jej drodze stanął (a raczej położył się sunąc wślizgiem) Lascelles. Inna rzecz to to, że sunąc po murawie najpierw zatrzymał piłkę ciałem, ale później na rzut rożny zgarnął ją już ręką. Sędzia ani jednak myślał, by wskazać na wapno.
Tym bardziej znacząca była to sytuacja, że ten sam Lascelles nieco później okazał się bohaterem spotkania. Tak jak Łukasz Fabiański zrobił bowiem absolutnie wszystko, by zachować dziś czyste konto, tak partnerzy nie dali mi tego dokonać. O ile Polak wybronił między innymi nieprzyjemny płaski strzał Ayoze Pereza i zaliczył kilka innych, nie aż tak wymagających interwencji, o tyle w kluczowej sytuacji zawalił Alfie Mawson. Pokonany przez Lascellesa w walce o górną piłkę tuż przed bramką Fabiana, w czego efekcie piłka musiała się znaleźć w siatce. Bramkarz kadry Nawałki nie miał absolutnie nic do gadania.
Dla nas cenniejsza jednak niż czyste konto jest zdecydowanie świadomość, że na Fabiańskiego można liczyć nawet w chwili, kiedy bramka stracona wydaje się być złem nieuchronnym. Z tego można się wyłącznie cieszyć.
***
Dzisiejsze wyniki w Premier League:
Burnley – Crystal Palace 1:0
Wood 3′
Swansea – Newcastle 0:1
Lascelles 76′