Reklama

To już dziś – najbardziej wyczekiwany debiut sezonu!

redakcja

Autor:redakcja

17 lipca 2017, 10:25 • 3 min czytania 62 komentarzy

W pierwszej kolejce mieliśmy kilka bardzo ciekawych debiutów. Sandecja po raz pierwszy zagrała w ekstraklasie, Michał Probierz po raz pierwszy poprowadził Cracovię, a w efektowny sposób z naszą ligą przywitali się Angulo czy Carlitos. Na stołkach trenerskich w swoich klubach ligowy debiut zanotowali też Rumak, Mamrot, Skorża i Furman Brzęczek. Dziś jednak będziemy świadkami debiutu najbardziej spektakularnego, bo z szerszą publicznością przywita się włoski pistolet, Gino Lettieri. Innymi słowy, każdy fan ekstraklasy powinien zapowiedzieć, że dziś o 18:00 nie ma go dla nikogo.

To już dziś – najbardziej wyczekiwany debiut sezonu!

Lettieri to facet, którego wyprzedza własna renoma. Nie zdążył jeszcze poprowadzić u nas żadnego meczu, a już zrobiło się o nim bardzo głośno. Ogólnie gość nie pierdoli się w tańcu. Nie pozwala na spożywanie posiłków w klapkach, a czasem nawet na spożywanie posiłków w ogóle. I od samego początku rozstawia “Polaczków” po kątach. Z Niemiec także przychodzą jednoznaczne sygnały na jego temat, na przykład takie, jak od jednego z tamtejszych dziennikarzy: – Lettieri nie potrafi chwalić. Widzi w ludziach wyłącznie błędy, krytykuje, pokrzykuje. Na pierwszy rzut oka jest to więc – wypisz, wymaluj – Stefan z “Poranku Kojota”.


Nie zrozumcie nas jednak źle, metody Lettieriego mogą być tym, co idealnie się sprawdzi w ekstraklasowych warunkach. U Włocha nie będzie gwizdorzenia, nie będzie wybrzydzania i kręcenia nosem (przynajmniej dopóki szatnia się nie zbuntuje). Będzie za to dyscyplina, wewnętrzna presja, a wszystko ma chodzić tak, jak to sobie Gino wymyślił. Kto wie, czy akurat tego typu rządy twardą ręką nie są dziś w Kielcach zwyczajnie potrzebne, zwłaszcza że drużyna zdaje się być w rozsypce. Tak czy inaczej, dla nas emocje zaczną się już podczas zwyczajowych rozmów z trenerami przed meczem.

Lettieri zadebiutuje w meczu z Zagłębiem, co jest o tyle niekomfortowe, że i przed rokiem piłkarze Korony na początek spotkali się z lubinianami, którzy wytarli nimi podłogę (4 gole w pół godziny!). Różnica jest jednak taka, że dziś mecz odbędzie się w Kielcach, czyli na terenie, który do niedawna można było określać mianem jaskini lwa. Ale też Zagłębie zagra dziś w zupełnie innym zestawieniu…

Innym, chociaż nie wydaje nam się, by Stokowiec miał wpuścić od pierwszych minut któregoś z nowych piłkarzy. Latem Zagłębie sprowadziło graczy, przy których trzeba wręcz postawić ogromny znak zapytania. Zwłaszcza trio Świerczok, Matuszczyk, Pawłowski to ludzie, którzy z pewnością mają potencjał na granie na wysokim poziomie, ale też w swoich dotychczasowych karierach zdecydowanie częściej kopali się po czołach. A przy tym nie należą też do osób, które lubią gryźć się w język. Innymi słowy, teoretycznie ich sprowadzenie może dać tyle samo pożytku, co i kłopotów.

Reklama

Tak jak jednak napisaliśmy, raczej nie spodziewamy się ich od początku. W zmian zobaczymy piłkarzy, którzy byli częścią młodzieżówki na nieudanym Euro 2017, czyli Jacha, Kubickiego i Buksę. Ogólnie więc zobaczymy drużynę Piotra Stokowca w wersji odmłodzonej i spolszczonej. Ciekawe też, czy zobaczymy ją także w wersji wybieganej, co po raz ostatni Miedziowi zaprezentowali mniej więcej rok temu. Jakkolwiek spojrzeć, w tym sezonie lubinianie nie otrzymali pocałunku śmierci w postaci występów w Europie, więc może wrócą wreszcie do grania, jakim cieszyli kibiców w sezonie 2015/16.

Aha, zapomnielibyśmy. Dodatkowy smaczek to oczywiście starcie Rymaniaka ze swoim poprzednim klubem. I tym razem piszemy to bez złośliwości, bo prawy obrońca w zeszłym sezonie naprawdę się ogarnął i stał się mocnym punktem swojego zespołu. Innymi słowy, chyba będziemy musieli znaleźć sobie innego piłkarza, który dumnie będzie piastował funkcję naczelnego parodysty ligi.

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Piast Gliwice bez licencji na grę w Ekstraklasie od 1 stycznia? Klub stoi pod ścianą

Arek Dobruchowski
8
Piast Gliwice bez licencji na grę w Ekstraklasie od 1 stycznia? Klub stoi pod ścianą

Komentarze

62 komentarzy

Loading...