Reklama

Okienko wciąż zamknięte, a i tak dzieje się co nie miara

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2017, 15:15 • 6 min czytania 11 komentarzy

Od czasu, gdy ostatnio podsumowywaliśmy transfery na świecie, sporo się pozmieniało. Choć okienko wciąż formalnie pozostaje zamknięte, w Anglii zmienił się skład podium najdrożej kupionych w tym okienku, a na świecie – podium bramkarzy, za których zapłacono najwięcej w historii. We Francji – obok Monaco – najmocniej wcale nie poszalało PSG czy Marsylia, a w Niemczech padł ligowy rekord transferowy. Dlatego czas najwyższy na kolejny raport odnośnie tego, co wielu grzeje w piłce bardziej niż same spotkania – zmian barw klubowych.

Okienko wciąż zamknięte, a i tak dzieje się co nie miara

Tęsknota za killerem

Już w poprzednim notowaniu Milan doczekał się kilku osobnych zdań, dziś znów trzeba je mediolańskiemu klubowi poświęcić, w końcu do wymienianych wtedy Kessiego, Rodrigueza i Musacchio, od tamtej pory doszła wisienka na torcie. Najdroższy z nich – Andre Silva, który ma rozwiązać problem, z którym w Mediolanie zmagają się od ładnych paru lat (czytaj: od odejścia Ibrahimovicia do PSG). W ostatnich sezonach próżno było w Mediolanie szukać napastnika, który byłby w stanie dobić do dwóch dyszek w lidze. Najlepsi w ostatnich sezonach to:

2016/17 – Carlos Bacca – 13 goli
2015/16 – Carlos Bacca – 18 goli
2014/15 – Jeremy Menez – 16 goli
2013/14 – Mario Balotelli – 14 goli
2012/13 – Stephan El Shaarawy – 16 goli

Brakowało kogoś takiego, jak Ibra, który w pożegnalnym sezonie zapakował 28 sztuk. Jak wcześniej takie tuzy jak Inzaghi czy Szewczenko. Snajpera klasy światowej, dla których jednak Milan po prostu przestał już być magnesem. Dlatego dziś płaci wielkie pieniądze za Andre Silvę, który na kogoś tego kalibru zdecydowanie się zapowiada, a w najbliższym czasie ma kimś takim zwyczajnie się stać. Predyspozycje z pewnością ma.

Reklama

Bawarski rekord

Buty Xabiego Alonso zawisły już na kołku, kariera Renato Sanchesa na Allianz Arena zdążyła stanąć pod znakiem zapytania, a Carlo Ancelottiemu przestali wystarczać piłkarze, których miał do dyspozycji. Rezultat równania ułożonego z tych składowych był prosty do przewidzenia – Bayern musiał ruszyć na zakupy i czym prędzej zabezpieczyć sobie środek pola. Wiedzieli o tym w Lyonie, gdzie Bawarczycy udali się po Corentina Tolisso, postanowili więc naciągnąć mistrza Niemiec na najdroższe wzmocnienie w jego długoletniej historii. Przebijające kwotą odstępnego Javiego Martineza, Mario Goetze i Arturo Vidala.

Kim jest ów Tolisso? O tym pisaliśmy przy okazji jego transferu:

22-letni pomocnik z Olympique Lyon, który ma za sobą świetny sezon. Jak na gracza środka pola pokazał się jako konkretny, bramkostrzelny facet – w Ligue 1 trafiał osiem razy, dwukrotnie w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, po razie w Superpucharze i Pucharze Francji. Do tego ma siedem asyst we wszystkich rozgrywkach, toteż bilans wyłania się konkretny: 14 bramek i siedem ostatnich podań. No, dużo lepiej być nie mogło.

Szaleństwo Lille…

Reklama

O to, że wyda 20,5 miliona euro na no-name’ów, których w dodatku – jako graczy ofensywnych – kompletnie nie bronią liczby, z pewnością nie podejrzewalibyśmy takiego klubu jak Lille, który do krezusów raczej nie należy. Od pięciu lat za nikogo Francuzi nie zapłacili więcej niż 10 milionów euro, teraz raz, że wyrównali, a dwa, że pobili swój rekord transferowy. Tyle że wybulenie dziesięciu baniek na Marvina Martina, który pięć lat temu przechodził na Grand Stade Lille Métropole dało się uzasadnić tym, że przez dwa ostatnie sezony zanotował w Ligue 1 5 goli i 27 asyst. Transferów Luiza Araujo i Nicolasa Pepe trudno bronić w analogiczny sposób. Tyle, co wtedy za Martina, dziś zapłacono za Nicolasa Pepe z Angers. Prawoskrzydłowego z 3 golami i 1 asystą w 33 meczach ligowych. Pół miliona więcej – za lewoskrzydłowego Luiza Araujo. 21-letniego Brazylijczyka, który nigdy nie zagrał nawet w młodzieżówce, a w lidze brazylijskiej jego bilans zamknął się do tej pory na 3 golach i 3 asystach w 24 meczach. Albo w Lille mają zajebistych skautów, którzy dostrzegli w tych graczach potencjał na wielkie gwiazdy ligi, albo właśnie utopili ponad dwadzieścia milionów.

Jeśli sprawdzi się druga opcja, następnym razem zgłaszamy się na ochotników do wydania podobnej kwoty.

…i Wolfsburga…

De facto okienko transferowe jeszcze się nie rozpoczęło, co jednak Wolfsburgowi nie przeszkodziło w ulokowaniu w nowych piłkarzach aż 34 milionów euro. Ale gdybyśmy mieli was przekonywać o ich wielkiej jakości, wydawalibyśmy opinie bardzo mocno wbrew sobie. Tak naprawdę trudno nam coś mądrego powiedzieć o tych, którzy pochłonęli dokładnie połowę wspomnianej kwoty – Nanym Landrym Dimacie z Oostende, Williamie z Internacionalu i Marvinie Stefaniaku z Dynama Drezno. Druga część kwoty poszła z kolei w całości na Amerykanina Johna Anthony’ego Brooksa (wspomniany w ostatnim notowaniu), który pewnie w życiu by się nie spodziewał, że kiedykolwiek da na sobie zarobić takie krocie. W ogóle trudno było uwierzyć, że którykolwiek zawodnik z obecnej kadry Herthy – może poza Mitchellem Weiserem – pójdzie za ośmiocyfrową kwotę. Jak widać – gdy do gry wkracza klub z ambicjami, któremu w oczy zajrzało widmo spadku, nie ma rzeczy niemożliwych.

…które i tak (jak zwykle) przebili Anglicy

Naprawdę, nie wiemy, od której strony zabrać się do obśmiewania ruchów w Premier League. Czy zacząć od absurdalnie wysokich kwot płaconych za bramkarzy – Edersona bijącego bramkarski rekord transferowy Buffona oraz Pickforda zajmującego na tej samej liście trzecie miejsce? Może od Harry’ego Maguire’a, za którego Leicester miało zapłacić około 20 milionów euro, a ostatecznie zbiło do niemal 14? Co i tak wydaje się być mocno przesadzoną kwotą za stopera dziurawionego najczęściej w minionym sezonie Hull (aż 80 razy!). Jak co okienko – a spodziewamy się, że to nie koniec słono przepłaconych ruchów – Anglicy zadziwiają łatwością w wykładaniu grubych milionów.

Druga próba egipska

EMB-Liverpool-Announce-Signing-of-Mohamed-Salah

Najgrubsze – zaraz po Bernardo Silvie – poszły jednak na zawodnika, który ma wszelkie dane ku temu, by w drugim podejściu do Premier League błyszczeć wreszcie na miarę potencjału. Którym Anglicy zachwycili się, gdy Mohamed Salah jeszcze w czasach Basel zaimponował w starciach z ich drużynami w Lidze Europy. Egipcjanin wraca na wyspy po dwóch rewelacyjnych sezonach w Romie, po dobiciu w ostatnim do double-double w bramkach i asystach. Nawet w Romie, która zapakowała rywalom aż 90 sztuk, uczestnictwo przy 28 trafieniach musi budzić podziw.

Jego były klubowy kolega Marco Streller ocenił już na antenie telewizji ESPN, że Salah i Klopp to para idealna i że Egipcjanin po prostu musi odnieść sukces na Anfield.

Kumpel Dawidowicza u Mourinho

Kilkanaście miesięcy temu grali ramię w ramię w rezerwach Benfiki. Jakże jednak ich kariery się od tamtej pory rozjechały…

Victor Lindelof zdążył zadebiutować w pierwszym zespole Benfiki, Paweł Dawidowicz nie zdążył.

Victor Lindelof zdążył zostać mistrzem Portugalii, Paweł Dawidowicz nie rozegrał nawet połowy możliwych spotkań w drugoligowym niemieckim Bochum.

Wreszci Victor Lindelof właśnie został piłkarzem Manchesteru United za 35 milionów euro, Paweł Dawidowicz po fatalnym Euro U-21 wraca do Benfiki bez argumentów za tym, by wreszcie przebić się do pierwszego składu.

Mourinho w Szwedzie, którego drogą w najbardziej optymistycznym wariancie miał przecież iść Polak, dostrzegł obrońcę na lata – i trudno mu się dziwić, bo dziś Lindelof to jeden z najszybciej rozwijających się defensorów na świecie. I do niedawna najbardziej łakomy kąsek na rynku wśród wciąż młodych graczy na swojej pozycji.

Czas wykupu

We Włoszech – o których póki co wspomnieliśmy tylko przy okazji Milanu, nadchodzi też czas wykupywania piłkarzy, którzy sprawdzili się znakomicie na wypożyczeniach i których zwyczajnie szkoda było oddawać z powrotem. I to wcale nie za frytki, bo mowa o:

– Juanie Cuadrado wykupionym przez Juventus z Chelsea za 20 milionów euro,

– Nikoli Maksimoviciu, którego za identyczną kwotę Napoli wzięło z Torino,

– Mehdim Benatii, za którego Juve zapłaciło Bayernowi 17 milionów,

– Marco Rogu, który do Napoli na zasadzie transferu definitywnego trafia z Dinama Zagrzeb za 13 milionów.

U Włochów generalnie jest to częsta praktyka – wypożyczyć z gwarancją wykupu po roku (tak w tym okienku Milan zaklepał sobie Francka Kessiego). Wiadomo, finansowe fair play.

***

Inne warte wspomnienia transfery dokonane od ostatniego notowania:

Davy Klaassen (Ajax -> Everton, 27 mln euro*)
Bruno Peres (Torino -> AS Roma, 12,5 mln euro)
Bruma (Galatasaray -> RB Lipsk, 12,5 mln euro)
Will Hughes (Derby -> Watford, 9 mln euro)
Valerie Germain (Monaco -> Ol. Marsylia, 8 mln euro)
Marlon (Fluminense -> FC Barcelona, 5 mln euro)

* kwoty za Transfermarkt.pl

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

11 komentarzy

Loading...