Im bliżej końca sezonu, tym większy ścisk w poczekalni do obu jedenastek – zarówno badziewiaków i kozaków. Niektórzy są w stanie zrobić naprawdę wiele, by znaleźć się w tej przeznaczonej dla największych przegyrwów kolejki, inni desperacko próbują jeszcze choć raz dostać się do elity całej serii gier. W efekcie mieliśmy naprawdę przyjemny ból głowy przy wyborze obu składów.
Obecność aż dwóch zawodników Piasta w jedenastce kozaków nie dziwi, bo dziwić nie może – gliwiczanie wygrali arcyważny mecz z Łęczną, a zarówno Szmatuła (swoimi interwencjami), jak i Gojko (golem i generalnie dobrą grą), znacząco przyczynili się do skompletowania trzech oczek.
Nie brakuje też piłkarzy Wisły, którzy urządzili sobie demolkę Pogoni, ale nie tylko zawodników grających efektownie i efektywnie do przodu wyróżniliśmy. Taki Jacek Góralski choćby miał za zadanie przede wszystkim przeszkadzać. A że w tym przeszkadzaniu był naprawdę dobry (a nawet, patrząc na protokół meczowy – bardzo dobry) i co najważniejsze skuteczny, to i w naszej jedenastce znalazł sobie miejsce. Ba, skończył z jedną z najwyższych not kolejki oraz tytułem gracza meczu w ligowym hicie.
U badziewiaków z kolei rządzi Pogoń. Czterech z pięciu zawodników bloku defensywnego to ci, którzy bronili barw (dobra, przyznajemy, niefortunne sformułowanie) Pogoni. Można do nich odnieść w zasadzie trzy słowa, które cisnęły się na usta wszystkich sympatyków Portowców, a które wyrzucił z siebie Rafał Murawski w wywiadzie z Żelkiem Żyżyńskim. „To jest cyrk”. To był cyrk.
Doprawdy cyrkowe umiejętności zaprezentował też, wdzierając się w poniedziałek do jedenastki badziewiaków, i to od razu zgarniając od nas haniebną podpaskę kapitańską, David Guba. Najważniejsze liczby Słowaka w starciu z Koroną to:
– 71 minut
– 0 udanych zagrań
Gdyby ten mecz w wykonaniu Guby był filmem, byłby „Yyyrkiem!!! Kosmiczną nominacją”. Naprawdę, gorzej się tego zagrać nie dało i jeżeli w Sevres będą potrzebować wzorca piłkarskiej żenady, wystarczy wysłać Francuzom zagrania Słowaka z tego spotkania. Gdyby wykorzystał sytuacje, które dał mu los, Bruk-Bet ograłby tydzień temu Pogoń, a w tej kolejce prawdopodobnie nie schodziłby z meczu z Koroną pokonany. A tak? Cały czas bez wygranej w górnej ósemce, za to z czterema spotkaniami w papę.
fot. 400mm.pl