Reklama

Liverpool zdefiniuje swoje cele czy Lukaku da kolejny popis?

redakcja

Autor:redakcja

01 kwietnia 2017, 12:14 • 3 min czytania 1 komentarz

Derby Merseyside. Jeden z tych meczów, który eleketryzuje tak miejscową społeczność, jak i tę skupioną poza Liverpoolem, a pewnie i poza samymi Wyspami. Dziś czas na kolejną odsłonę, która – z uwagi na etap sezonu, w jaki wchodzą oba zespoły – powinna rozjaśnić nam kluczowe kwestie.

Liverpool zdefiniuje swoje cele czy Lukaku da kolejny popis?

“The Reds” pod batutą Juergena Kloppa niby wykonują krok do przodu, niby mają mecze, gdy całkowicie przekonują nas do siebie, ale sytuacja w tabeli tak znakomicie tego nie odzwierciedla. Czwarte miejsce i aż trzynaście oczek straty do liderującej Chelsea – nie jest to efekt, jakiego na Anfield oczekiwano wraz z zatrudnieniem Niemca. Dzisiejszym meczem może więc w końcu uda się zdefiniować cele, jakie w tym sezonie ma LFC – czy należy brać Liverpool pod uwagę w kwestii walki o wicemistrzostwo kraju, czy też to ekipa, która nasyci się miejscem w TOP4.

Siłą gospodarzy w tym starciu będzie na pewno to, że drużyna nie jest uzależniona od jednego zawodnika. Patrząc w klasyfikację strzelców, można dojść do prostego wniosku – odpowiedzialność za trafianie do siatki rozkłada się na cały zespół.

Bez tytułu

Raz na listę strzelców wpisze się Mane a raz Firmino. Kiedy indziej do siatki trafi Lallana, a jak nie on, to z pomocą przyjdzie Milner. I tak dalej, i tak dalej. Defensorzy Evertonu będą więc musieli wykazać się podzielną uwagą, by zatrzymać rywala.

Reklama

A na kim przede wszystkim muszą skupić się obrońcy Liverpoolu? To chyba jasne.

Belg jest bezdyskusyjnie największą gwiazdą zespołu, gra swój najlepszy sezon odkąd zaczął występować w Evertonie i nikogo nie dziwi zainteresowanie ze strony innych klubów.

Bez tytułu

Zresztą całkiem niedawno pisaliśmy o tym, że lato zapowiada się dla samego zainteresowanego niezwykle ciekawie. Prawdopodobnie więc dla Ronalda Koemana to ostatnie chwile na to, by wycisnąć z potencjału Lukaku jak najwięcej. Podporządkować drużynę całkowicie pod niego, zrzucić na jego barki odpowiedzialność za strzelanie goli i zwyczajnie wykręcić możliwie jak najlepszy wynik. A potem zastanowić się, co zrobić z tym fantem. W tekście sprzed dwóch tygodni podpowiadaliśmy tak:

Reklama

Everton ma teraz kilka rozwiązań. Po pierwsze – opylić Belga latem. Ostatnio Chelsea proponowała 57 milionów funtów, teraz może wyłoży jeszcze więcej. W grę mieliby wchodzić ogółem The Blues albo Man Utd, a efekt domina mogą zacząć… Chińczycy. Tamtejsza Super League chętnie zarzuciłaby sieci na Rooney’a i Diego Costę, podchody istniały już w ostatnich okienkach, a obu mógłby zastąpić o wiele młodszy Lukaku.

No chyba, że zaczynając od dzisiejszego meczu, a kończąc dopiero, gdy opadnie kurz po ostatniej kolejce, Everton przekona Belga, że i w tym klubie, zdradzającym od jakiegoś czasu coraz większe ambicje, jest w stanie wygrać coś wielkiego. Bo to nie zarobki, a szansa zapisania się w historii futbolu jako zdobywca kolejnych trofeów, zdaje się najbardziej doskwierać Lukaku.

No to co – zapinamy pasy?

Najnowsze

Anglia

Anglia

Trener Chelsea wstawia się za Mudrykiem. “Wszyscy wierzymy, że jest niewinny”

Arek Dobruchowski
7
Trener Chelsea wstawia się za Mudrykiem. “Wszyscy wierzymy, że jest niewinny”

Komentarze

1 komentarz

Loading...