Z serc kibiców włoskiego Palermo musiał spaść ogromny głaz, gdy dowiedzieli się, że dotychczasowy rządzący klub – Maurizio Zamparini – rozstaje się z drużyną. Niemal natychmiastowo złapali się jednak za głowy, gdy zobaczyli jaki ananas zastąpi ustępującego szefa. Na pierwszy rzut oka sprawa wygląda bowiem mało poważnie.
Raptem kilka dni temu przytaczaliśmy dość szalony okres, jaki pod Zamparinim spędziło Palermo. Były momenty, gdy zespół grał ponad stan, ale znacznie lepiej zapamiętamy ten czas z bezustannej rotacji na ławce trenerskiej. Poza tym ekscentryczny rządzący wsławił się wieloma cytatami, które na dobre przeszły do annałów. To tylko kilka przykładów.
„Utnę im jaja i zjem je w sałatce”. 2003 rok, zapowiedź wszystkiego, co działo się potem.
„To nie grupa mężczyzn, to zespół małych dziewczynek”. 2008, po porażce 1:3 z Torino.
„Palermo ma trenera bez jaj”. O siedemdziesięcioletnim Delio Rossim. Przyczyną remis z Bari, który rywal wywalczył choć 60 minut grał w dziesiątkę.
Dziś klub ogłosił za pośrednictwem swojej strony internetowej, że stery obejmie niejaki Paul Baccaglini. Nic dziwnego, że jest to nazwisko dla was anonimowe, ale już wstępny research pozwala stwierdzić, że odejście Zampariniego wcale nie musi oznaczać końca trosk.
Nowy prezydent Palermo. Współczucia dla kibiców – z deszczu pod rynnę. pic.twitter.com/FYHetOmslc
— Patryk Kubik (@pat_kubik) 6 marca 2017
Takie fotki u gościa, który ma rządzić teraz poważnym, pierwszoligowym klubem? Hm, no coś nam to mówi. Sami jednak nie wiemy, czy lepsze zdjęcia faceta wspinającego się po drzewach, czy wytatuowanego typa smarującego sobie sutki cytryną i w sposób dość niecodzienny jak na mężczyznę wsuwającego spaghetti.
A, no i jeszcze ta włoska wersja sceny z „American Beauty”…
Czy wiemy coś jeszcze o Baccaglinim? Chłop ma przeszłość w mediach – pracował w RTL-u, w MTV i już zapowiada, że chce zrobić z Palermo wielki klub. I… to na razie tyle. Oj, czujemy że będzie wesoło.