Na górze tabeli Serie A coraz większy ścisk. W ten weekend wygrywa Roma, Napoli, Lazio, Inter, a przegrywa… Juventus. Podopieczni Massimo Allegrego nie zremisowali w tym sezonie jeszcze ani jednego meczu – odnotowali za to już czwartą porażkę. I to dość niespodziewaną, ze znajdującą się w środku stawki Fiorentiną.
Co jednak było najbardziej zaskakujące to sposób, w jaki do tego doszło. Viola potrafiła w pełni zdominować mistrzów kraju: wygrywała środek pola, częściej dochodziła do sytuacji podbramkowych, częściej uderzała. Było to widoczne zwłaszcza w pierwszych 45 minutach. Co prawda Juve schodziło na przerwę tylko z jednobramkową stratą, ale powodów do radości nie miało żadnych. Jedna sytuacja Higuaina, a z drugiej zaś strony – gol Kalinicia, wcześniej słupek i kilka koniecznych interwencji Buffona…
W październiku 1997 roku Gigi Buffon dzielił szatnię Parmy z nie byle kim. Był choćby Cannavaro, Crespo, Thuram, Blomqvist, Baggio czy Enrico Chiesa. Ten ostatni akurat organizował pępkowe – urodził mu się syn, Federico.
I dziś, po blisko 20 latach, znów oglądaliśmy na jednym boisku Buffona i Chiesę, po dwóch stronach barykady. Ale zamiast Enrico – jego potomek. Zresztą, w momencie, gdy piłka po raz drugi wylądowała w siatce Juve, Federico podniósł rękę w górę i wskazał siebie jako autora gola. Póki co powtórki tego nie potwierdzają, to chyba centrostrzał Badelja aż tak mocno zaskoczył gości.
A dla 19-letniego Chiesy może być to pierwszy gol w Serie A…
Niezależnie, kto ostatecznie jest autorem tego trafienia, Juve zamiast odrabiać po przerwie straty – dostało drugi cios. Jasne, szybko odpowiedział po zamieszaniu Higuain, goście prawdopodobnie powinni otrzymać też rzut karny, ale jednym słowem: zawiedli. Pokazali znacznie mniej niż potrafią, dali się wyraźnie zaskoczyć. Mogą mówić mimo wszystko o szczęściu, że nie przegrali wyżej, niż 1:2.
**
Co zaś działo się na pozostałych boiskach?
– Łukasz Skorupski zachował dziewiąte czyste konto w tym sezonie
– Wojciech Szczęsny zachował ósme czyste konto w tym sezonie, a dzięki wygranej z Udinese jego Roma ma już tylko punkt straty do Juventusu
– Berardi po ponad trzymiesięcznej przerwie z powodu kontuzji wyszedł w pierwszym składzie Sassuolo. Biorąc pod uwagę, że ostatnio wszedł tylko z ławki, teraz już pokazał dawną formę: dał dwie asysty i pomógł pokonać Palermo
– Napoli do przerwy utrzymywało bezbramkowy remis z ostatnią Pescarą, ale potem wrzuciło wyższy bieg. Na przednim siedzeniu znajdował się Piotr Zieliński, który przy bramce Hamsika zaliczył świetną asystę
TAKIEJ ASYSTY NIE POWSTYDZILIBY SIĘ NAWET INIESTA I MODRIĆ! 🔝
Piotr Zieliński popisał się wyśmienitym podaniem przy golu Marka Hamšíka! 👏 pic.twitter.com/Hjrvy3yiat
— ELEVEN SPORTS PL (@ElevenSportsPL) January 15, 2017