Reklama

Debiut po pół roku. Wreszcie nadejdą lepsze czasy?

redakcja

Autor:redakcja

07 stycznia 2017, 18:40 • 2 min czytania 19 komentarzy

Kiedy Bartosz Kapustka zmieniał Cracovię na Leicester, patrzyliśmy na ten ruch z dużym spokojem. Mowa była przecież o 

Debiut po pół roku. Wreszcie nadejdą lepsze czasy?

a) nastolatku, który przebojem wdarł się do reprezentacji Polski,
b) nastolatku, który nie pękł na dużej imprezie,
c) nastolatku, który – jak na swój wiek – sprawiał wrażenie bardzo ułożonego psychicznie.
d) nastolatku, którego pochwalił Gary Lineker

Wprawdzie przeczuwaliśmy, że Kapustka raczej nie weźmie Anglii szturmem, nie zapakuje hat-tricka w pierwszych kolejkach i nie od niego Claudio Ranieri zaczynał będzie ustalanie składu, ale nikt z nas nie dopuszczał do siebie myśli, że powtórzy drogę Mariusza Stępińskiego z FC Nuernberg czy Mateusza Klicha z VfL Wolfsburg. Nie ta skala talentu, nie ta mentalność, nie ten ogólny hype na polskich piłkarzy. To nie mogło nie wypalić.

Nie chcielibyśmy widzieć naszych min, gdyby ktoś świeżo po Euro powiedział nam, że Kapustka zadebiutuje dopiero siódmego stycznia. Dziś bowiem miało miejsce to wiekopomne wydarzenie. Bartek dostał po pół roku w Leicester sześć minut w Pucharze Anglii.

Sześć minut.

Reklama

W Pucharze Anglii.

Po pół roku.

By zachować precyzję – Kapustka wszedł na boisko po raz pierwszy dopiero po 156 dniach od podpisania kontraktu. Nie jest to bilans, który rodzina Bartka będzie oprawiała w ramkę i wywieszała w salonie, prawdopodobnie nie zagości on też nigdy na jego przedramieniu. Na boisku dziś Kapi prochu nie wymyślił – do protokołu zapisał się zebraniem żółtej kartki, w ostatnich minutach meczu zdecydował się na próbę strzału. Nie statystyki jednak tu mają znaczenie, a sam fakt, że Ranieri – dość surowo recenzujący przecież Kapustkę w mediach – wreszcie spojrzał na niego przychylniejszym okiem. Jakkolwiek na ten debiut spojrzeć, jest on jakimś zwiastunem lepszych czasów. W przypadku Kapustki przełomem będzie załapanie się na dłużej do kadry meczowej. W tym sezonie był w niej tylko trzy razy – raz w sierpniu, raz we wrześniu, raz dziś. Kompletna mizeria.

Debiut Kapiego uciął też wszelkie spekulacje na temat tego, czy gra w rezerwach Leicester wyklucza jego wypożyczenie do innego klubu niż Cracovia, czy jednak nie. Dziś jakiekolwiek dyskusje nie mają już sensu – jeśli Bartek zmieni zimą kraj, to tylko na Polskę i Kraków. Na pierwszy rzut oka wygląda to nieco absurdalnie, ale… może nie jest to najgorszy pomysł?

Najnowsze

Anglia

Komentarze

19 komentarzy

Loading...