Nie ma drużyny nie tylko we Francji, ale i na świecie, która chciałaby się obecnie zmierzyć z AS Monaco. Trzy ostatnie mecze drużyny z Księstwa w krajowych rozgrywkach? 5:0 z Bastią, 4:0 z Bordeaux i 7:0 z Rennes. 270 rozegranych minut, 16 zdobytych bramek. Monako słynie między innymi z rajdu Monte Carlo? Tutaj mamy nie tylko szybkość, ale i zabójczą skuteczność. Prędkość bolidu, armata wymontowana z czołgu Abrams.
1,82 NA KOLEJNE ZWYCIĘSTWO MONACO! POSTAW W BETSAFE!
Zresztą, łączenie takich pozornych sprzeczności to dobra wizytówka piłkarzy w bieli i czerwieni. Trener Leonardo Jardim dysponuje niesamowitym zespołem, który idealnie łączy szaleńczą młodość z doświadczeniem. Do wielkiej formy wrócił Radamel Falcao, który po kilku straconych sezonach, w końcu odnalazł swoją strzelecką formę i ładuje bramkę za bramką, a partnerują mu już teraz warci dziesiątki milionów euro młodzianie jak Bernardo Silva czy Thomas Lemar. W obronie rządzi Kamil Glik, który imponuje spokojem w grze i to w dużej mierze dzięki niemu ekipa z Księstwa traci tak mało bramek. Niezwykle istotnym ogniwem jest Fabinho – niegdyś boczny obrońca, dziś bramkostrzelny defensywny pomocnik, który razem z doświadczonym Joao Moutinho trzyma środek pola Monaco i pomaga napędzać kolejne ataki.
Trudno tu właściwie wskazać jakiś słaby punkt. Monaco nie dominuje może w stylu PSG z ostatnich sezonów, kiedy Zlatan i spółka przymierzali mistrzowską koronę już w styczniu. Ale sposób, w jaki kosi kolejnych przeciwników to coś może i lepszego niż stare PSG z Ibrą na czele. Zresztą – paryżanie rok temu mieli po 17 kolejkach 45 punktów, ale “tylko” 40 zdobytych goli. Dla porównania AS Monaco, choć punktów ma “zaledwie” 39, bramek nastukało już… 53.
53 gole w 17 meczach!
Tym razem rywalem bandy Leonardo Jardima będzie Olympique Lyon, czyli obecnie piąta drużyna Ligue 1, która po koszmarnym październiku i bardzo dobrym listopadzie nie najlepiej weszła w grudzień. Zespół Macieja Rybusa w ciągu dwóch tygodni zdołał odpaść najpierw z Ligi Mistrzów, remisując z Sevillą i uznając w grupowej tabeli wyższość nie tylko Hiszpanów, ale i Juventusu, a ostatnio także z Pucharu Francji, gdzie po karnych lepsza okazała się ekipa Guingamp (a i w tabeli wczoraj przeskoczyła Lyon). W tym meczu nawalił Rybus, który ma na sumieniu jedną z bramek. Słabsze występy Polaka połączone z rotacją stosowaną przez trenera Bruno Genesio sprawiają, że pojedynek Glik–Rybus może nie dojść do skutku – niewykluczone, że lewy obrońca reprezentacji Polski cały mecz przesiedzi na ławce rezerwowych.
Jeżeli chodzi o elektryzujące pojedynki, bardziej celowalibyśmy w starcie dwóch świetnych napastników – Radamela Falcao, który w ostatnich tygodniach niezwykle się rozstrzelał i w Ligue 1 ma na koncie 10 bramek z Alexandre Lacazettem, najlepszym strzelcem OL z 11 trafieniami na koncie.
Biorąc pod uwagę ostatnią fenomenalną formę i przewagę własnego boiska, faworytem wydaje się AS Monaco, na zwycięstwo którego kurs wynosi 1.82. Ciekawiej wygląda zakład na to, że padnie więcej niż 4.5 bramki, za który Betsafe płaci 4,70 PLN za każdą postawioną złotówkę!