Gdybyśmy parę miesięcy temu dowiedzieli się, że będziemy pisać wkrótce tekst o najgorszej drużynie w historii Ligi Mistrzów, pot przeszedłby nas po całym ciele. Nikt nie spodziewał się po Legii Hasiego, że ta weźmie szturmem Borussię czy Real, znacznie bardziej możliwy wydawał się wariant, że stanie się najgorszą drużyną w historii całych rozgrywek. Brzmiało to gorzko, ale nie jakoś specjalnie nieprawdopodobnie. Nadziei na to, że po Borussii gra drużyny ulegnie zmianie, widzieliśmy mniej więcej tyle, co plam na koszulce wyjętej z pralki na reklamie proszku do prania.
Niechlubne miano najgorszej drużyny w historii Ligi Mistrzów przyklepało wczoraj jednak Dinamo Zagrzeb. W każdym meczu wcielali się w rolę skazanych na chłostę, w każdym meczu robili za worek treningowy, w każdym meczu stwarzali takie zagrożenie, jak kierowca malucha startujący w nielegalnych wyścigach.
Rzućmy okiem na ich wyniki…
Olimpique Lyon – Dinamo Zagrzeb 3:0
Dinamo Zagrzeb – Juventus Turyn 0:4
Dinamo Zagrzeb – Sevilla FC 0:1
Sevilla FC – Dinamo Zagrzeb 4:0
Dinamo Zagrzeb – Olimpique Lyon 0:1
Juventus Turyn – Dinamo Zagrzeb 2:0
Liczba punktów: 0. Bilans bramek: 0:15. Miejsce w klasyfikacji najgorszych drużyn w historii LM: 1.
Uratowania honoru względnie blisko było dwa razy w meczach z Olimpique i Sevillą, które to zdołały strzelić tylko po jednej bramce, ale to i tak pocieszenie raczej z gatunku tych marnych. Szczególnie, że kibice Dinama po tym co ich piłkarze robią w Europie mogą nabawić się w ostatnich latach traumy. Na ostatnie cztery występy w LM cztery razy zajęli ostatnie miejsce. Raz powtórzyli nawet bezpunktowy dorobek (2011/12), tylko że wtedy udało się zdobyć trzy gole. Innym razem zdobyli punkt, innym razem aż trzy (po zwycięstwie nad samym Arsenalem). To jednak nie są liczby, które nakazywałby fanom piłki z Zagrzebia nerwowo wyczekiwać startu kolejnej edycji LM.
Z ulgą odetchnęli więc w Izraelu, gdyż do tej pory to Maccabi Hajfa nosiło order największych badzewiaków w historii LM. W sezonie 2009/10 także zagrali na zero z przodu (i w punktach), stracili jednak przy tym “tylko” osiem bramek. Nie ma zatem wątpliwości – Dinamo pozostawiło po sobie dużo gorsze wrażenie. Na tyle gorsze, że śmiało można uznawać je za najgorszą drużynę w historii LM (a przynajmniej za taką, która zanotowała najgorsze liczby).
Gdybyście jeszcze we wrześniu kazali nam obstawiać, czy będziemy pisać po fazie grupowej tekst o najgorszej drużynie rozgrywek, postawilibyśmy raczej na “tak”. Miła ulga, że nie musimy pisać o Polakach.
Na zdjęciu drużyna Dinama Zagrzeb gotowa do podboju Ligi Mistrzów.