Milan efektywny, ale nie efektowny, super-rezerwowy Linetty i Łukasz Skorupski, który ma dziś na sumieniu dwie bramki, a jeszcze stracenia trzeciej przy większym szczęściu mógł uniknąć. Do tego Salamon, który wszedł i popełnił klopsa. Przegląd niedzieli w Serie A.
Danie główne, czyli Lazio – Roma opisaliśmy TUTAJ.
Fragment na zachętę:
Przez długi czas było to starcie – jak pewnie powiedziałby trener Łazarek – gołej dupy z gołą dupą. Wielkie derby, obie ekipy w gazie, patrzy cała Italia i okolice, a tymczasem dostajemy mecz, który zasługiwałby co najwyżej na transmisję w telegazecie.
***
Milan ledwo, ledwo, ze sporym szczęściem wygrał z Crotone. Prowadził grę, dominował, oddawał więcej strzałów, ale mimo to ledwo uszedł z punktami, bo rywale okazje także mieli, przede wszystkim Capezzi strzelający z dystansu. Inaczej, bez strachu, byłoby, gdyby w swoich sytuacjach (choćby z karnego) trafiał Niang. Chłopak zagrał dziś tragicznie, partolił wszystko. Jednak Rossoneri z dziś i ci z ostatnich lat różnią się tym, że wcześniej po męczarniach z beniaminkiem mówilibyśmy o minimalnej przegranej, a dziś o wygranej. I do tego Milan umocnił się na trzecim miejscu. Ulgę załatwił Lapadula.
https://youtu.be/97z42i7_cVc
***
Sampdoria grała z Torino, a Karol Linetty wszedł na pół godziny – prezentował się bardzo dobrze. Jedyne do czego możemy się przyczepić to procent celnych podań, bo w tej statystyce Karol nie dobił nawet do 60 procent. Brzmi to bardzo słabo, ale Karola można nieco usprawiedliwić. Na statystykę złożyło się na to 18 podań. Jak myślicie, ile z nich było do tyłu lub w bok? Całe dwa. Plus trzy takie zagrania w okolicach pola karnego, a za to trudno ganić. Odwaga- to widzieliśmy w Karolu.
A najlepsze podanie – którym zwieńczył swoją fenomenalną indywidualną akcję – było do Patrika Schicka, który w doliczonym czasie walnął na 2:0. Oglądajcie, my zrobiliśmy to kilkanaście razy.
https://youtu.be/ueujPEn6_A0
A to piękny pomeczowy obrazek. Karol Linetty i szalejący na jego punkcie Włosi:
Miłe! Karol Linetty. pic.twitter.com/1ENsVzweuK
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 4 grudnia 2016
***
Kolejny zespół i postać z Serie A, która nas interesuje to Empoli i Łukasz Skorupski. Niestety wypadł blado, żeby nie powiedzieć, że zawalił on mecz swojej drużynie. Strzelanie rozpoczęło się od bardzo głupiego zachowania Skorupskiego. Inna sprawa, że miał trudną sytuację. Ragusa stanął z nim twarzą w twarz, a bramkarz wpadł w nogi rywala i sędzia podyktował karnego. Łukasz wyczuł stronę, ale nie udało mu się odbić piłki. Drugi karny – to samo, z tą różnicą, że nie on go sprokurował. Trzecia bramka to bardzo słaba interwencja Skorupskiego, który odbił piłkę wprost przed nogi rywala. Słaby, ale też pechowy występ Polaka.
https://www.youtube.com/watch?v=FT8DoNW4xNs
***
Na drugą połówkę meczu Pescara – Cagliari wszedł Bartosz Salamon. Niestety, nie popisał się przy golu wyrównującym, gdy wyskoczył do górnej piłki, ale jej nie sięgnął, a Caprari strzelił na 1:1. Salamon leżał po golu na murawie, załamany. I nie ma, co się temu dziwić… Na zakończenie dnia Fiorentina wygrała z Palermo 2:1 po golach Bernardeschiego, Babacara i Jajalo dla rywali.
https://youtu.be/ObOs1sm6R0s