Reklama

Laudrup na celowniku. Miał kręcić lody przy transferach Swansea

redakcja

Autor:redakcja

04 grudnia 2016, 20:48 • 2 min czytania 0 komentarzy

To chyba nowa moda w Anglii – trener tam zatrudniony musi być zamieszany w jakąś aferę. Najpierw Sam Allardyce udzielał porad z zakazanego Third Party Ownership reporterom Daily Telegraph, teraz wybuchła kolejna bomba. Michael Laudrup miał bowiem – nie owijając w bawełnę – kręcić lody w Swansea.

Laudrup na celowniku. Miał kręcić lody przy transferach Swansea

Jednak po kolei. Laudrupa zwolniono z walijskiego klubu po 24. kolejce sezonu 13/14, gdy Łabędzie zajmowały dwunastą pozycję w tabeli. Wynik to przeciętny, natomiast odpowiadający możliwościom tego klubu – żaden to potentat, typowy ligowy średniak. Można było wykręcić lepszy rezultat, wiadomo, ale kompromitacji też nie było (takiej jak na przykład w bieżących rozgrywkach). Duńczyka jednak zwolniono i wydawało się, że decydowały względy sportowe, właściciele chcieli dać nowy impuls i tak dalej. Gazeta „Politiken” twierdzi jednak, że boisko miało tu najmniej do gadania.

Laudrup miał ściągać do zespołu piłkarzy podstawianych przez Bayrama Tutumlu, który jest zresztą agentem Duńczyka. Tutumlu dostawał swój kawałek tortu z prowizji za ich przyjścia oraz odejścia. Biznes się kręcił, klub początkowo nie łączył faktów, bowiem zaradny chłop nie reprezentował oficjalnie tych zawodników, ale jedynie dogadywał się z menadżerami. Na zasadzie – „okej, facet może pograć w Swansea, ale mi coś musi skapnąć”. Bywało, że dostawał 2/3 prowizji – w sumie uzbierał tak około 3,5 miliona funtów.

O jakich graczach mowa? Chico Flores, Pablo Hernandez, Roland Lamah, Jose Canas, Alejandro Pozuelo i Alvaro Vazquez. Nie byli to piłkarze specjalnie dobrzy i wykazujemy się tu sporym eufemizmem. Lamah nie ma teraz klubu, Vazquez nie łapie się w Espanyolu, Pozuelo gra dla Genku, Canas gra w PAOK-u, Flores wyjechał do Kataru… Jednym słowem: bryndza, a żadnego piłkarza nie ma już w Swansea. Tutumlu miał też zapewniony swój procent przy transferze wychowanka, Bena Daviesa, do Tottenhamu.

W ujawnionym liście dyrektor Swansea pisał do ligowego związku menadżerów: klub podejrzewa, że Laudrup nie chce kupić piłkarza, dopóki Bayram Tutumlu nie będzie zaangażowany w transfer.

Reklama

Inny dowód to umowa między Tutumlu a agencją reprezentującą Canasa, na mocy której zapewniał sobie odpowiednią prowizję:

dowod1

dowod23

Warto to podkreślić – nie ma za to dowodu, że Laudrup robił to umyślnie, nikt go nie nagrał, nikt znalazł jakiego e-maila, Laudrup wciąż może być niewinny. Jednak wszystko się dodaje i łączy ze sobą. Może tylko nie jak 2+2, tutaj na konto dodawano większe pieniądze.

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
0
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna
Piłka nożna

Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Patryk Stec
6
Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Anglia

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
6
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

0 komentarzy

Loading...