Reklama

Garrincha dla ubogich rozstrzygnął losy Derby della Capitale

redakcja

Autor:redakcja

04 grudnia 2016, 17:49 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie każdy kij rzucony do Nilu jest aligatorem, nie każdy Brazylijczyk jest Garrinchą. Dziś w derbach Rzymu poznaliśmy dokładne przeciwieństwo natchnionego Mane, ale trzeba Wallace’owi z Lazio oddać: rozstrzygnął mecz w stylu największych gwiazd, czyli jedną akcją, o której w rzymskich tramwajach będzie dyskutować się przez tydzień.

Garrincha dla ubogich rozstrzygnął losy Derby della Capitale

Przez długi czas było to starcie – jak pewnie powiedziałby trener Łazarek – gołej dupy z gołą dupą. Wielkie derby, obie ekipy w gazie, patrzy cała Italia i okolice, a tymczasem dostajemy mecz, który zasługiwałby co najwyżej na transmisję w telegazecie. Wiecie co było największym wydarzeniem pierwszej połowy? Bruno Peres na linii pola karnego wywraca się o powietrze, a upadając wpada na nogę Lulicia. Karny czy nie karny? Żaden z arbitrów nie jest przekonany, a przecież zobaczcie jak ustawiony był sędzia bramkowy.

Powiedzmy sobie szczerze: ci goście przydają się tak, jak rura wydechowa w rowerze.

Reklama

Poza tym pierwszą połowę niech skomentuje dla was Dzeko:

Jeśli ten drybling Bośniaka wydaje wam się daremny, to nie wiemy co powiecie o zagraniu Wallace’a. Na miejscu Simone Inzaghiego w szatni zapytalibyśmy Brazylijczyka: gdzie ty byłeś jak rozdawali mózgi? Na pewno nie w kolejce po kiwkę, więc gdzie?

Panie i panowie, jeśli stoicie – usiądźcie.

Reklama

Wszystko w tej akcji jest nie tak. Sami nie wiemy co bardziej kompromitujące – decyzja, wykonanie, a przecież jest jeszcze czarny koń w postaci desperackiego padolino, niby mającego sugerować, że Wallace był faulowany. Brazylijczyk przynajmniej będzie miał od teraz motywację: aby zmazać tę plamę, aby nie być kojarzony z tak komediową sytuacją, potrzebuje wygrać mundial, najpewniej z hat-trickiem w finale.

Gola strzelił Strootman, pobiegł cieszyć się z kibicami, a potem… rozpętało się piekło. Na boisku zakotłowało się, gdzieś tam na murawie zameldował się Francesco Totti i wszyscy rezerwowi – wydawało się, że piłkarzom trzeba rozdać po sztachecie i już to sobie wyjaśnią. Co tak zaogniło sytuację?

Kto wie jakie słowa padły, ale Strootman oblał wodą jednego z graczy Lazio. Rezerwowy Cataldi dał się sprowokować, złapał Holendra za koszulkę i wyleciał na trybuny. Strootman dostał tylko żółtko, ale takich, którzy uważają, że i on powinien obejrzeć czerwoną kartkę nie brakuje.

Lazio jeszcze szarpało, jeszcze próbowało, ale nie powiemy, żeby Wojtek Szczęsny był najbardziej zapracowanym człowiekiem świata. Ostatecznie wyjaśnił wszystko Nainggolan, posyłając atomowy strzał prosto do bramki Marchettiego. 2:0, Roma rządzi w Rzymie i melduje się a drugim miejscu w tabeli, cztery oczka za Juve. Oczywiście nie wiemy jak potoczyłby się ten mecz, gdyby Wallace nie oszalał, ale z drugiej strony nie mamy wątpliwości: Lazio nie zrobiło dzisiaj dość, by wygrać.

Najnowsze

Weszło

Piłka nożna

Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”

Patryk Stec
0
Ranieri szczerze o powrocie do trenowania. „Mogłem wrócić tylko do Romy i Cagliari”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...