Reklama

Typowy Sergio Ramos ratuje Real w klasyku sędziowskich pomyłek

redakcja

Autor:redakcja

03 grudnia 2016, 18:56 • 4 min czytania 0 komentarzy

Czy w trzeciej minucie Mascherano faktycznie nie faulował w polu karnym Lucasa Vazqueza? Czy później nie ściągał za koszulkę przy wyskoku Cristiano Ronaldo na tyle znacząco, by i tam móc podyktować karnego? Czy Dani Carvajal we własnej szesnastce nie zrobił ruchu ręką do piłki przy dośrodkowaniu z lewej strony? Wreszcie – czy Luis Suarez nie był na minimalnym spalonym przy pierwszej bramce? Doprawdy niemożliwe jest stwierdzenie, czy wynik El Clasico, najważniejszego spotkania półrocza w kalendarzu La Liga był w stu procentach sprawiedliwy bez poprawnej odpowiedzi na te cztery absolutnie fundamentalne, bo dotyczące w komplecie zdarzeń przy stanie 0:0, pytania.

Typowy Sergio Ramos ratuje Real w klasyku sędziowskich pomyłek

Niestety, mamy przekonanie graniczące z pewnością, że tych właściwych nie miał dziś dla piłkarzy i jakichś 650 milionów kibiców śledzących starcie na całym świecie Carlos Clos Gomez. Że sędzia wyznaczony do superklasyku, względem którego narosła przed spotkaniem góra obaw wielkości Kasprowego, nie podołał. A nawet, że wypaczył. Że w mocno bezpośredni sposób wpłynął na przebieg spotkania, które miało zadecydować o dalszym przebiegu walki o tytuł La Liga.

No bo czy gdyby za dwa faule Mascherano zostały podyktowane karne, Barcelona nie miałaby w tym momencie trzech punktów straty więcej do Los Blancos? Czy w dzisiejszej, nie najwyższej dyspozycji, odrobiłaby wielce prawdopodobną przy szybkim wskazaniu na wapno stratę?

Reklama

A to przecież nie wszystkie sytuacje, o które piłkarze Realu mieli pretensje, bo Raphael Varane zdawał się po golu krzyczeć w stronę sędziego pewnie coś w stylu słynnego „cała Polska widziała”, gdy jego zdaniem Luis Suarez w momencie podania od Neymara, które zamienił na gola był na spalonym. I tak jak powtórki zaraz po golu nie siały wątpliwości, tak gdy do gry wkroczyła kamera 360º, trochę tej niepewności mogło zakiełkować.

Jasne, mówimy tutaj o miarach nie przekraczających długości standardowej zapałki i idąc za słynnym duchem gry – nie do odgwizdania, ale czy można ze stuprocentową pewnością powiedzieć, że w myśl przepisów pierwszy gol tej odsłony klasyku był zdobyty w stu procentach prawidłowo? Wybaczcie, ale tego się nie podejmiemy.

Czego jednak nie dał Realowi Clos Gomez, arbiter – jak wylicza niezawodny Mister Chip – bardzo szczęśliwy dla Barcelony…

Reklama

Clos Gomez sędziował 27 meczów Barcelony: 22 wygrane, 4 remisy, 1 porażka

… to jak zwykle dał Sergio Ramos. Widok Hiszpana odwracającego strzałem głową losy spotkania w samej końcówce powoli zaczyna być mniej więcej tak zaskakujący, jak widok śniegu zimą. Historia jego kluczowych trafień głową jest już naprawdę pokaźna:

– na 2:1 w 82. minucie wygranego 2:1 Clasico z Barceloną w marcu 2013,
– na 1:1 w 93. minucie wygranego po dogrywce finale Ligi Mistrzów z Atletico w maju 2014,
– na 2:2 w 93. minucie wygranego po dogrywce 3:2 Superpucharu Europy z Sevillą w sierpniu tego roku.

Dziś znów to zrobił. Jedną z dwóch rzeczy, które potrafi najlepiej. Nie dostał czerwonej kartki, więc znów rzucił swoim kolegom ogromne koło ratunkowe, by bezpiecznie wrócili na łódź, z której wypchnął ich Luis Suarez.

Jakkolwiek jednak ten mecz by się skończył, doskonale wiemy, o czym w Hiszpanii będzie się mówić długimi tygodniami. I nie, nie o tym że Ramos znów ratuje Królewskich. Nie o tym że był to naprawdę słaby klasyk, w którym poza elegancją w każdym kontakcie z piłką, do której byliśmy przyzwyczajeni od dawna, zobaczyliśmy naprawdę mało piłkarskiej jakości – ledwie pojedyncze błyski, jak wtedy gdy Andres Iniesta błyskotliwie otworzył przed bardzo dziś przeciętnym Leo Messim drogę do bramki Keylora Navasa, z której jednak Argnetyńczyk pudłując mocno zboczył.

Niestety, wielce prawdopodobne, że z okładek i czołówek wielu portali uśmiechać się będzie nie Ramos, Suarez czy którykolwiek z bohaterów dzisiejszego meczu, jak choćby Jordi Alba, który trzykrotnie blokował strzały piłkarzy Realu niechybnie zmierzające do siatki. Na ich zwyczajowe miejsce zapracował sobie bowiem ten pan:

Zrzut ekranu 2016-12-03 o 18.29.41

A że piłkarze nie zrobili dziś zbyt wiele, by zepchnąć go z piedestału i nawiązać do najlepszych Clasico XXI wieku? To już temat na zupełnie inną historię…

Najnowsze

Niemcy

Bayern zapowiada, że jest w stanie wydać 100 milionów na niemieckiego gracza

Paweł Wojciechowski
0
Bayern zapowiada, że jest w stanie wydać 100 milionów na niemieckiego gracza

Hiszpania

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
27
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

0 komentarzy

Loading...