Reklama

Niewyparzony jęzor Schmidta, selfie Douglasa i przedsmak Revierderby

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

24 października 2016, 15:14 • 6 min czytania 0 komentarzy

Wyjątkowo krewkim szkoleniowcem jest Roger Schmidt, choć właściwiej byłoby się chyba zastanowić, czy nie jest to po prostu zwyczajne chamstwo i prostactwo. Niemiec przypomina bowiem nie dorosłego mężczyznę odpowiedzialnego za grupę facetów, a rozwydrzonego dzieciaka, któremu ktoś właśnie zabrał w piaskownicy łopatkę, więc ten tupie nogami, sypie piachem po oczach i obraża wszystkich dookoła. Nie dość, że Bayer Leverkusen kiepsko zaczął sezon, to jeszcze jego opiekun kompromituje się takimi wystąpieniami jak to w sobotę.

Niewyparzony jęzor Schmidta, selfie Douglasa i przedsmak Revierderby

Schmidt to już recydywa, a jego Bayer to jedna z najbardziej zagadkowych drużyn w ostatnich latach. Gość pracuje w Leverkusen już trzeci sezon z rzędu i niby ma na zespół pomysł, wie jaki futbol powinni grać jego zawodnicy i czasem potrafi to pokazać, a mimo wszystko kapitalne mecze Bayer przeplata kompromitująco słabymi.

https://weszlo.com/2017/09/30/bukmacherzy-bez-depozytu/

W weekend „Aptekarze” przyjęli przed własną publicznością trójkę, a Schmidt postanowił wyżyć się na szkoleniowcu Hoffenheim. “Przecież tam nic nie było! Pojebało cię? Zamknij mordę!”- krzyczał w trakcie spotkania do swojego oponenta, Juliana Nagelsmanna.

Schmidtowi słoma z butów wyszła nie po raz pierwszy, bo przecież dopiero co parę miesięcy temu kłócił się z sędzią, a na rozkaz opuszczenia ławki rezerwowych zaczął tupać jak dziecko nogami i kategorycznie odmawiać przeniesienia się na trybunę.

Reklama

3

Kara jaka została na niego nałożona za sobotni wybryk to dwa mecze spędzone na trybunach i 15 tysięcy euro grzywny, choć trzeba by się zastanowić czy nie powinna być nieco ostrzejsza. 49-latek wyraźnie potrzebuje, by wreszcie, raz a porządnie, go utemperować, bo z jego charakterkiem tego typu zachowania mogą się jeszcze powtórzyć.

https://weszlo.com/2017/08/23/legalni-bukmacherzy-internetowi-polsce/

***

W końcu mecz ligowy wygrał Bayern Monachium, choć typować przed meczem wynik było niezwykle trudno. Borussia Moenchengladbach z jednej strony ma kolosalne problemy na wyjazdach – jak dotąd nie wygrała ani razu, a na cztery próby zapunktowała tylko w Lipsku. Jakby tego było mało, „Źrebaki” na Allianz-Arena jechały praktycznie bez ofensywy, choć i z tyłu było nie za wesoło. Przede wszystkim uraz leczył Raffael, a niezdolni do gry byli też Ibrahima Traore i Thorgan Hazard. Czyli, upraszczając, to tak jakby na wojnę posłać armię pozbawioną karabinów i czołgów, a wyposażoną co najwyżej w noże sprężynowe i pistolety na kapiszony.

https://weszlo.com/2017/10/27/tlumaczymy-dlaczego-darmowe-bonusy-bukmacherskie-bez-depozytu-sa-darmo/

Reklama

Druga strona medalu była jednak taka, że – jakkolwiek spojrzeć – w ostatnich latach chyba żaden przeciwnik nie leżał Bayernowi tak bardzo, jak właśnie BMG. Borussia była przekleństwem Guardioli, który nie potrafił na nią znaleźć sposobu niezależnie od tego, czy mecz rozgrywany był na Allianz-Arena, czy na Borussia-Park.

W sobotę jednak Bawarczycy swojego rywala zmiażdżyli, choć wynik nie do końca to odzwierciedla. Skromne, jak na rzeczywistą przewagę, 2:0 było bowiem najmniejszym wymiarem kary.

123

Sprawą, która równie co samo spotkanie prowokowała po ostatnim gwizdku do dyskusji, było zachowanie Douglasa Costy po strzelonym golu. Brazylijczyk podbiegł pod trybunę, złapał telefon i cyknął sobie z kibicami sympatyczne selfie. Na pierwszy rzut oka – ot, zwykły, sympatyczny gest, bo przecież dopiero co podziwialiśmy za kreatywność Francesco Tottiego, który podobne zdjęcie wykonał sobie w derbach Rzymu. Zachowanie Douglasa wzbudziło jednak w Niemczech trochę kontrowersji, a Bild zastanawia się nawet czy tego typu akcje nie powinny być przez DFB zakazane.

1

Napięcie w swoim stylu rozładował jednak Ancelotti: „Być może następnym razem Douglas zadzwoni do mnie i razem zrobimy sobie zdjęcie”.

***

Przez kilka lat był główną armatą Schalke. Na nim opierała się gra ofensywna, do niego kierowana była większość piłek, miał monopol na rzuty karne i bramki zdobywane po strzałach głową. Klaas-Jan Huntelaar, od kiedy opuścił Amsterdam, ani w Realu, ani w Milanie nie potrafił zadomowić się na dłużej. Szybką aklimatyzację przeszedł jednak w Gelsenkirchen i był, jeśli nawet nie najlepszym, to na pewno jednym z najlepszych transferów w historii klubu.

https://weszlo.com/2017/10/27/tlumaczymy-dlaczego-darmowe-bonusy-bukmacherskie-bez-depozytu-sa-darmo/

Holender od jakiegoś czasu z niezwykle skutecznego snajpera stopniowo ewoluował jednak w głównego hamulcowego. Ewidentnie brakowało mu już dynamiki, często przegrywał pojedynki biegowe, praktycznie od święta dawał radę przedryblować przeciwnika. W tym sezonie długo miał pewne miejsce w wyjściowej jedenastce, ale dopiero od kiedy na stałe usiadł na ławce, Schalke w końcu prezentuje się porządnie.

2

Wydaje się, że wpływ braku Huntelaara na grę Schalke jest ogromny, bo gdy przeciwko Borussii Moenchengladbach jego miejsce zajął Breel Embolo, to podopieczni Markusa Weinzierla wygrali efektownie 4:0. Wczoraj, gdy miejsce K-JH zajął Franco Di Santo, „Królewsko-Niebiescy” rozbili zaś Mainz 3:0.

33-latek umowę z klubem ma ważną jeszcze do końca tego sezonu i w zasadzie jest już pewnym, że nie zostanie prolongowana. Tak czy owak – statystyki wciąż ma świetne. 225 meczów dla S04 i aż 123 gole – w Gelsenkirchen wspominać będą go jeszcze przez długie, długie lata.

***

A jak już mowa o Schalke, to nie sposób nie odnieść się do zbliżających się Revierderbów z Borussią Dortmund. Któż bowiem spodziewałby się, że w nieco lepszych nastrojach będzie do nich podchodziła ekipa z Veltins-Arena. BVB, po feralnej porażce w Leverkusen, miało szybko odkuć się zwycięstwem nad Ingolstadt, które od początku kręci się raczej w dolnych rewirach tabeli.

Tymczasem podopieczni Markusa Kauczinskiego zagrali tak, jak w swoich najlepszych meczach w poprzednim sezonie. Na maksa agresywnie, intensywnie, z pressingiem, który sprawiłby problem praktycznie każdemu rywalowi. Borussia ostatecznie jeden punkt wyszarpała, ale ostatnie ligowe mecze i plaga kontuzji zmąciły nieco nastroje. Zbliżające derby zapowiadają się więc kapitalnie – z jednej strony odbijające się od dna Schalke, a z drugiej podrażniona głupimi stratami Borussia. Sobota, 18:30 – zarezerwujcie sobie to popołudnie dla Bundesligi.

***

VfL Wolfsburg przed tygodniem zwolnił trenera, ale nie zdołał jeszcze znaleźć następcy. Sporo mówiło się o Andre Breitenreiterze, ale i poważnym kandydatem miał być Andre Villas-Boas, który jakiś czas temu pochwalił się takim zdjęciem:

Erste Stunde! Primeira lição! #deutschlernen #novodesafio

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika André Villas Boas (@officialavb)

Póki co jednak schedy po Heckingu nie przejął jeszcze żaden ze szczęśliwców, a „Wilki” zdążyły w międzyczasie zaliczyć wtopę w Darmstadt. Swoją szansę zmarnował tymczasowy szkoleniowiec, Valerien Ismael, a kibice postanowili otwarcie zaprotestować przeciwko temu, co wyrabia się w klubie.

2,w=993,q=high,c=0.bild

„Gra dla Wolfsburga oznacza więcej niż zarabianie milionów!”.

Taki też zarzut formułują zresztą również media, które biją dość jasnym nagłówkiem.

„Wielu Leniwych Liderów”.

***

Oficjalny kanał Bundesligi na YouTube prezentuje dziesięciu najlepszych statystycznie bramkarzy w tym sezonie, a ja zwracam uwagę na tego, który tę klasyfikację wygrał. Nie Manuel Neuer, nie Roman Buerki, nie Bernd Leno czy Ralf Faehrmann. Timo Horn, bramkarz FC Koeln już latem był na celowniku Liverpoolu, a teraz wydaje się, że zainteresuje się nim znacznie większa liczba klubów niż tylko ten z Anfield Road.

Niezwykle doświadczony jak na swoją pozycję i wiek zawodnik ma już w swojej karierze 148 występów w barwach klubu, a w tym sezonie udowadnia, że smykałkę do bronienia ma jak mało kto. Tylko sześć puszczonych goli, trzecia średnia Kickera spośród wszystkich zawodników Bundesligi (2,36) i pierwsze plotki o zainteresowaniu ze strony Borussii Dortmund. Co jak co, ale Niemcy mogliby swoimi bramkarzami rozdzielić lekko z połowę reprezentacji europejskich.

MARCIN BORZĘCKI

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Bartosz Lodko
0
Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Komentarze

0 komentarzy

Loading...