Zawody w ubijaniu masła na spotkaniu koła gospodyń wiejskich. Obserwowanie cieknącego kranu. Zamiatanie piasku na Copacabanie. Czegokolwiek nie robilibyście w środowy wieczór, na pewno nie bawiliście się gorzej, niż kibice Manchesteru United, którzy wybrali się do Northampton. Szczerze? Nie zdziwilibyśmy się, gdyby odpalonym w pętli meczem EFL Cup w przyszłości torturowano w Guantanamo.
Jose Mourinho pytany o gówniane wyniki swojej drużyny stwierdził po niedawnej porażce z Watfordem, że jego piłkarzom brakowało szczęścia. Że to dlatego nie potrafiła wygrać ani z City, ani z Feyenoordem, ani na koniec tygodnia z Szerszeniami. Bzdura. Manchester United osiąg gówniane wyniki, bo gra gówniany futbol.
Wayne Rooney? Kpina. Cień zawodnika, który za sir Alexa wydawał się w pewnym momencie najlepszym napastnikiem świata. Stworzonym do orki od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, zdolnym do sprintu z jednego końca boiska na drugi tylko po to, by wślizgiem wygarnąć piłkę i zaraz ruszyć z kontrą.
Obraz kapitana United w tym momencie, to nędza i rozpacz. Kiła i mogiła. Bezsilność i apatia.
Łojezusmaria Wayne. pic.twitter.com/h3dvHoW3Fx
— Szymon Podstufka (@PodstufkaSzymon) 21 września 2016
Pożytku dziś z niego było tyle, że z wolnego pośredniego w polu karnym Northhampton tak przypierniczył w mur, że piłka spadła pod nogi Michaela Carricka, który strzelił jedną z ładniejszych swoich bramek.
To swoją drogą bardzo wymowne, w jaki sposób dziś Czerwone Diabły strzeliły swoje trzy gole:
– dobitka Carricka z dystansu po strzale w mur Rooneya;
– płaskie uderzenie z daleka Herrery;
– wejście do bramki Northampton Rashforda po wybiciu na pałę Herrery i fatalnej obcince bramkarza Northampton;
Wypracowanych, wymuskanych od początku do końca akcji, w których wystarczało tylko dołożyć nogę i pokonać bramkarza Northampton, który – ujmijmy to delikatnie – nie byłby raczej w naszym top 1000 bramkarzy na świecie? Zero. No, jedna jeśli policzyć groteskowe pudło Rooneya. Tak jak wynik jakkolwiek broni Mourinho, tak jakość sytuacji, do których doszli jego piłkarze była wprost zatrważająca. Zresztą – takie statystyki w meczu z zespołem z League One?
Jako kibic spodziewasz się stłamszenia rywala, wgniecenia go w ziemię, a tymczasem United z drużyną, która w trzeciej klasie rozgrywkowej zajmuje jedenaste miejsce i która w weekend zebrała 1:3 od Chesterfield, potrafią oddać tylko 6 celnych strzałów. Przykre.
Obiektywnie patrząc na sprawę, smutne jest również to, że taka firma jak Manchester United ma jednocześnie od paru ładnych lat tak ogromne problemy z podniesieniem się z kolan i na tak wczesnym etapie współpracy z Jose Mourinho już ma widoczne symptomy choroby, która strawiła mariaż Mou najpierw z Realem, a później z Chelsea. Już pojawiają się zresztą głosy, jakoby The Special One szybko wrócił do starych błędów i w konsekwencji mógł stracić i tę szatnię…
***
Wyniki wszystkich dzisiejszych spotkań EFL Cup: