Reklama

Pep rusza na krucjatę przeciwko otyłości. I bynajmniej nie walczy z wiatrakami

redakcja

Autor:redakcja

27 lipca 2016, 12:21 • 2 min czytania 0 komentarzy

“Ewa Chodakowska skalpel”, “Karmowski redukcja wagi” – mniej więcej tak może ostatnimi czasy wyglądać lista najczęstszych youtubowych wyszukiwań piłkarzy Manchesteru City. Pep Guardiola postanowił bowiem wytoczyć wojnę… podwyższonemu BMI. I ani myśli iść w tym temacie na jakiekolwiek ustępstwa.

Pep rusza na krucjatę przeciwko otyłości. I bynajmniej nie walczy z wiatrakami

– Warunki są jasne. Jeżeli masz choćby niewielką nadwagę, nie zostajesz dopuszczony do treningów z pierwszym zespołem, tylko lądujesz na siłowni, póki nie zrzucisz zbędnych kilogramów – powiedział cytowany przez The Sun Gael Clichy.

Nie, żeby nas to jakoś szczególnie dziwiło. Po pierwsze – Guardiola to jeden z największych trenerskich perfekcjonistów. Nie bez powodu w Niemczech dorobił się ksywki “Peptator” (od słów “Pep” i “dyktator”). Po drugie – na poziomie, na którym różnice między zawodnikami są doprawdy minimalne, ten jeden kilogram w tę czy w tamtą może przy pojedynku biegowym w 90. minucie zaważyć na wyniku całego spotkania.

Bardziej dziwi nas co innego, o czym również wspomina cytowany przez brytyjski bulwarowiec Clichy: – Już teraz jest parę osób, które właśnie z tego powodu nie ćwiczą z drużyną. Z czymś takim nigdy wcześniej nie miałem do czynienia. Guardiola zabronił nam też jedzenia ciężkich posiłków, pizzy czy picia słodzonych napojów owocowych.

Wow. Jak fatalna musi być świadomość swojego organizmu wśród piłkarzy Manchesteru City – a Clichy mówiąc o swoim doświadczeniu pewnie ma na myśli także Arsenal – że dopiero gdy do klubu wbił Guardiola, ci zrozumieli, że hawajska na cienkim jednak nie za dobrze wspomaga regenerację po morderczym treningu? Jak do swojej roboty podchodzą w kraju, który chlubi się swoimi rozgrywkami na całym świecie i który zarabia krocie dzięki sprzedaży praw telewizyjnych, skoro na treningach przed sezonem kilku graczy pojawia się z nadbagażem i zabudowanymi ochronną warstwą tłuszczyku mięśniami?

Reklama

A potem przychodzą puchary, a wraz z nimi czas konfrontacji z dala od ciepłego kurwidołka. I zdziwko. Że tu ktoś odpada z Ligi Mistrzów kosztem PSV i Wolfsburga, a tam od czterech lat żaden angielski zespół nie dobrnął bez szwanku do finału tych rozgrywek.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
3
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
7
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...