Zgadujcie: ilu fanów może pomieścić obiekt ze zdjęcia. 25 tysięcy? 30 tysięcy? A może nawet 35? Pudło, pudło i jeszcze raz pudło. Odpowiedź brzmi: ani jednego. Po corocznej wizytacji władz miasta, pojemność użytkowa należącego do Nottingham Forest City Ground została oszacowana na… zero.
Jak zauważył Dominik Szarek prowadzący na YouTube kanał Futbolove, aktualizacja została już dokonana nawet na Wikipedii.
Spytacie: ale jak to?
Ano tak to, że w gabinetach przy City Ground dochodzi właśnie do grubszej zmiany warty – nowym właścicielem ma zostać grecki biznesmen Evangelos Marinakis, będący już u sterów Olympiakosu Pireus. Grubszej także ze względu na nieprzeciętną tuszę Marinakisa. A jak to zwykle w takich przypadkach bywa, z ciepłymi posadkami żegna się całkiem spora grupa ludzi. W tym – posiadacze certyfikatu bezpieczeństwa, tzw. “safety certificate holders”. Jak to mówią – gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.
Tylko że akurat w klubie piłkarskim ten z pozoru jeden z wielu papierków jest dość istotny, bo bez choćby pojedynczego posiadacza odpowiednio zadrukowanej i zapieczętowanej kartki, na trybuny stadionu piłkarskiego nie można wpuścić choćby jednej osoby. Pech chciał, że akurat na dziś, gdy w klubie wciąż panuje niemały burdel i gdy wszyscy ludzie mający gdzieś w teczkach pochowane odpowiednie dokumenty pobrali już swoje odprawy, przypadła coroczna wizytacja rady hrabstwa Nottinghamshire. Co więc zrobili urzędnicy? Pokręcili się po obiekcie, zakopali się pod stertą papierów, a gdy już spod niej wyszli i wrócili do biur, postanowili, że od dziś pojemność stadionu wynosić będzie zero. Bo bez posiadacza dokumentu nie nadaje się on na przyjęcie choćby jednego kibica.
Idziemy o zakład, że jeszcze tego wieczora na biurku Marinakisa wyląduje cała sterta CV nie do odrzucenia z wyboldowaną i wyróżnioną czerwoną czcionką pozycją “safety ceftificate holder”. Ich autorzy trzymają dziś bowiem w ręce prawdziwy talon na pokaźną tygodniówkę, wypłacaną przez jednego z najbogatszych Greków.
A my, głupi, całe życie dawaliśmy sobie wmawiać, że to umiejętności, a nie papierki są w życiu niezbędne, by dobrze się ustawić…